Rosja anektując rosyjskojęzyczne terytoria będące do tej pory pod nadzorem Ukrainy, rozpoczęła jej rozbiór. I żadne propagandowe wyzwiska czy zaklęcia nie zmienią tego faktu.
Pisałam od samego początku konfliktu zbrojnego pomiędzy Rosją a Ukrainą, że sprawa pod względem militarnym jest przesądzona na korzyść Rosjan. Pisałam również że nawet udział w konflikcie US Army po stronie ukraińskiej, nie gwarantowałby zwycięstwa Ukrainy i sojuszu NATO. Okazało się że miałam całkowitą rację. Kiedy pierwszy raz rosyjskie rakiety spadły na obóz najemników pod polską granicą, to okazało się, że Ukraina nie ma żadnego systemu obrony antyrakietowej. I to się dzieje aż do dzisiejszego dnia. Rosjanie perfekcyjnie realizują swój plan debanderyzacji i demilitaryzacji Ukrainy. Robią to sysytematycznie, krok po kroku, likwidując na wybranych obszarach państwowość ukraińską.
W poprzednich notkach wspomniałam po kolosalnej przewadze rosyjskiej w artylerii nad ukraińską. Już chyba teraz żaden poważny ekspert nie będzie twierdził, poza oczywiście zażartymi propagandystami, że Rosjanom brakuje amunicji i uzbrojenia. Dziesiątki pociągów z amunicja i uzbrojeniem oraz paliwem, napływają codziennie na linię frontu.
Rosja anektując tereny znajdujące sie pod jej kontrolą, dokonała pierwszego aktu rozbioru Ukrainy. I to jest niezaprzeczalny fakt, czy nam sie to podoba, czy też nie. Ukraińcy próbując odzyskać stracone terytoria są na przegranej pozycji. Nie mają wystarczającej ilości broni i amunicji, a to co dostaja od Zachodu, szybko tracą w źle zaplanowanych ofensywach. Odnieśli parę efemerycznych zwycięstw, gdyż na to pozwolili im Rosjanie, którzy chcieli ich wciągnąć w głąb swoich pozycji, by później niszczyć siły ukraińskie zmasowanym atakiem artyleryjskim, rakietowym i z powietrza, gdzie Rosjanie mają absolutną przewagę.
A w dzisiejszych czasach przewaga w powietrzu ma kolosalne znaczenie dla osiągnięcia zdecydowanego zwycięstwa. Więc jeśli ktokolwiek ma jakiekolwiek złudzenia, że Ukraina jest w stanie wygrać wojnę z Rosją lub odzyskać tereny zabrane przez Rosję, ten jest marzycielem i bujającym w obłokach, albo zawodowym czy też odklejonym od rzeczywistości propagandystą.. Nawet przy ogromnym wsparciu Zachodu, ukraińskie wojsko nie jest w stanie dokonać żadnego przełomu. I żadne babcie ze słoikami strącające ruskie samoloty i nadlatujące rakiety, ani Cyganie kradnący ruskim czołgi nie zmienią sytuacji na froncie.
Atak ukraiński na most krymski był darem niebios dla Rosji. W dwa dni później mieliśmy odpowiedź rosyjską w postaci ataków rakietowych w ponad dwudziestu miejscach na Ukrainie. Wbrew propagandzie ukraińskiej wszystkie pociski trafiły w cele infrastruktury krytycznej dla Ukrainy. I znowu okazało się, że Ukraina nie ma żadnej obrony przeciw rakietom rosyjskim. Widać że ruska agentura jest bardzo skuteczna w siłąch zbrojnych Ukrainy, skoro rosyjskie rakiety docierają na miejsce bez żadnych problemów.
Putin pokazał przede wszystkim rosyjskiej opinii publicznej ze jest prezydentem zdecydowanym do podejmowania odpowiednich kroków militarnych przeciwko wrogom. Zaś Ukrainie nie pozostało już nic innego, jak prowadzenie działalności dywersyjnej czy też według oceny Rosjan działalności terrorystycznej. Działalnośc ta wynika z niemożności odniesienia w tej chwili żadnego zwycięstwa militarnego na froncie, od chwili kiedy Rosja skutecznie wyłączyła systemy satelitarne starlink Elona Muska. Krakj który nie ma amunicji i żadnego sprzętu do prowadzenia działań militarnych i uzależniony wyłącznie od dostaw zagranicznych, jest skazany na klęskę. A tak na dzisiaj wygląda stan ukraińskiej armii. I żadne propagandowe zaklęcia nie zmienia tego faktu.
Tearz Rosjanie zdecydują kiedy i na jakich warunkach nastąpi kapitulacja wojsk ukraińskich i nastąpi kolejny akt riozbioru Ukrainy. Wielokrotnie wspominałam, że głównych celem Rosjan jest zdobycie Odessy, gdyż pozwoli to zamknąć Ukrainie dostęp do Morza Czarnego. Bardzo możliwe że Rosjanie wezmą sobie Charków , Dniepropietrowsk, Krzywy Róg, Nikołajeswk i Połtawę. Ukraińcy więc stracą kolejne terytoria.
Kolejnym ważnym wydarzeniem było utworzenie wspólnego korpusu rosyjsko-białoruskiego, na terenie Białorusi. Czy dzisiaj wojska wojska ukarińskie stać na walkę na dwóch frontach. Pisałam w poprzednich notkach, że podział Ukrainy odbędzie sie pomiędzy Rosją i Białorusią, więc utworzenie takiego korpusu czyni drugą fazę rozbioru Ukrainy pomiędzy Białoruś i Rosję jak najbardziej realną.
Czy Polska może cokolwiek zrobic by takiemu scenariuszomi zapobiec? Jest to dla Polski jak najbardziej najgorszy z możliwych scenariuszy. Odpowiednie spojrzenie na ten konflikt pod katem kto na tym najwięcej stracił, daje tylko jedną zdecydowaną odpowiedź: ukraińscy oligarchowie głównie żydowskiego pochodzenia i Polska. Doniecka Republika Ludowa podjęła decyzję o przejęciu wszytkich aktywów oligarchy Achmetowa bez wypłaty jakichkolwiek odszkodowań. Muyślę że wobec innych ukraińskich oligarchów władze Doniecka podjęły identyczne kroki. Taka decyzja nie mogła być podjęta bez uzgodnień z Moskwą. Tak też Rosjanie postąpią z majątkiem innych oligarchów na terenach będących pod ich okupacją.
Natomiast w Polsce nie wiadomo z jakich to powodów premier Morawiecki staje sie bardziej premierem Ukrainy niż Polski. Znowu powtórzył swoją odjechaną wersję że Norwegia powinna oddać swoje nadzwyczajne zyski z powodu rosnących cen gazu nie Polsce, tylko Ukrainie. Proszę mi pokazać kraj z podobnie szalonym szefem rządu. Wiem też ponadto, że w Poslce na poważnie planują odbudowę Ukrainy po oczywistym zwycięstwem nad Rosją, motywując to możliwością dużych zysków dla polskich firm. Można tylko pogratulować fantastom i marzycielom, by im przypomnieć jak to było z planami odbudowy Iraku z udziałem polskich firm. Wówczas piękny Olo tym motywował swoją decyzję o udziale w wojnie po stronie amerykańskiej polskich wojsk. Każdy mógł się przekonać, ile zarobiły polskie firmy na odbudowie Iraku. Jedynie kto zarobił na konflikcie w Iraku, to prwyatna inicjatwa wojskowa która to dostała 30 mln USD w pudełku po butach jako łapówkę za możliwość torturowania talibów na terenie Polski.
Czym kompletnie zbankrutowana Ukraina zapłaci Polsce za odbudowę gospodarki, nawet zakładając teoretyczną klęske Rosji i wyparcie jej z Donbasu i Krymu? Może być tylko odbudowana za amerykańskie pieniądze. Przypominam że Amerykanie pod przywództwem Neokonów nie po to zainwestowali miliardy USD w wojnę na Ukrainie pieniędzy amerykańskich podatników, by dzielić się z kimkolwiek z zyskami na odbudowie Ukrainy. Władze ukraińskie nie będą miały nic do gadania w podziale zysków z funduszu odbudowy, oczywiście w przypadku klęski Rosji na Ukranie, gdyż całą odbudowę, o ile do niej dojdzie sfinansują amerykańskie banki, o ile będą miały w tym jakikolwiek interes. Ukraina już w zasadzie sprzedała wszystkie swoje aktywa w ręce tzw. prywatnych inwestorów, więc jeśli rząd Polski zdecyduje sie sfinansować odbudowę Ukrainy, w przypadku teoretycznej klęski Rosjan, to tylko i wyłącznie pieniędzmi polskich podatników, bez jakichkolwiek możliwości zwrotu z tych inwestycji.
Nie wiem ile pieniędzy zainwestował George Soros, ale wiadomo że to on się najbardziej obawiał utraty wschodniej Ukrainy, kiedy to starł sie z Henry Kissingerem, ojcem NWO, kiedy to Kissinger widząc nieuchronną klęskę Ukrainy i jej jak najbardziej przewidywalny rozbiór, chciał ocalić dla Ukrainy Odessę, proponując układ pokojowy z Rosją, a nie całkowitą kapitulację z jej rozbiorem. Jak wiemy Soros gwałtownie sie sprzeciwił jakimkolwiek układom z Rosjanami.
W najlepszym wypadku Polska może dostać najbardziej zbanderyzowaną część Ukrainy, która to przejdzie w tym momencie na wieczne utrzymanie polskich podatników. Warto podkreślić, że Rosja nie po to przelewa krew swoich żołnierzy, by tworzyć bezpieczny przyczółek dla ośrodków dywersyjnych, jakie juz powstały na terytorium wschodniej Polski, pod dowództwen NATO. Więc Polska może się spodziewać działań odwetowych ze strony Rosji, w postaci uderzeń rakietowych na ośrodki szkoleniowe dla wojsk ukraińskich.
