KOSZMAR
Jesienny , listopadowy ranek , troche mglisty i chlodnawy, byl takim sobie codziennym dniem w tym 52 roku. Ostatni spoznialcy zanotowani przez dyzurnych w bramie szkolnej(trafiali pozniej na liste bumelantow ) zadyszani spieszyli do auli na apel poranny. Zaczynal sie normalny dzien w tepedowce (Liceum TPD) dawniejszej "krolowce", zaraz po wojnie LIceum im Krolowej Jadwigi a przed wojna Zenskie Gimnazjum im.Krolowej Jadwigi.
“Tepedowka” -przystan tych wszystkich ktorzy nie zostali przyjeci do innych “normalnych” liceow,dzieci wszelkiego autoramentu ateuszy I funkcjonariuszy oraz azyl dla dzieci zydowskich z rodzin ktore przezyly holocaust a ktorych byla spora gromadka. .Jak Jak zwykle najpierw byl Hymn Mlodziezy:
Naprzód, młodzieży świata,
nas braterski połączył dziś marsz.
Groźne przeminą lata
hej, kto młody,
pójdź z nami i walcz!
Na lądzie i na wodzie,
na wschodzie, na zachodzie,
w marszu po szczęście, pokój i radość
zgodnie nasz dźwięczy krok.....
Na podium az tloczno było dzisiaj od ludzi ze szkolnego aktywu ZMP za dlugim prezydialnym stolem z przewodniczaca “Natasza” posrodku.
Na scianie,tam za stolem prezydialnym, olbrzymia podobizna tow Stalina wykonana technika papieroplatyki z haslem:
NASZE ZMP-OWSKIE ZAWOLANIE - ZROBIC DLA SOCJALISTYCZNEJ OJCZYZNY WIECEJ NIZ NAKAZUJE NASZ OBOWIAZEK !
Natasza , w “cywilu” Marysia Wijas , szczupla blondynka, zawsze w organizacyjnym stroju opromieniona legenda niezlomnej ideologicznie bojowniczki ktora nie zawachala sie zaskarzyc wlasnych rodzicow o to ,ze przymuszali ja do obcych jej swiatopogladowo praktyk religijnych.
Chociaz sad ze wzgledu na wiek Marysi oddalil oskarzenie ,rodzicow i tak raz poraz dosiegala reka sprawiedliwosci ludowej choc ogolnie rzecz biorac, wladza obeszla sie z nimi nad wyraz lagodnie oddalajac oskarzenie.
Zca Nataszy, Jurek Skolen-Wolodia, w sparcialym mundurze z radzieckiego demobilu , tyle ze bez tej papachy na lbie w ktorej paradowal i bez karabinu Mosin z ktorym podobno sypial. Z tej okazji dorobil sie dodatkowej ksywy “Czlowiek z karabinem” (film radziecki pod tym tytulem byl zelaznym repertuarem kin w tym okresie.)
Dyrekcja szkoly powierzyla mu zastepstwo chorujacego profesora PW (Przysposobienia Wojskowego) co bylo niemalym wyroznieniem dla ucznia klasy maturalnej
Kazda lekcje PW zaczynal Wolodia bezzmiennie tymi slowy :”Oto karabin Mosin! Tym karabinem bilismy biala bande w czasie rewolucji ,tym karabinem bilismy hitlerowca w czasie II Wojny !”-wywolujac niezmiennie pytania: ""Czy wlasnie MY bilismy i czy Wlasnie TYM karabinem ? I radosny rechot klasy !
Dalej na lewo i prawo w organizacyjnych mundurkach , koszulach khaki i czerwonych krawatach reszta "aktywu"
Na sali w pierwszym rzedzie jak zwykle '' dyro '' I reszta “ciala''. Widze ich wszystkich … Tyfcio,Szymanek z zona,biologica,Kwach od geografii , Dziarnos,Wisienka od rysunkow,Jadzia polonistka, Brzeska od “ruska “ I Malina od spiewu , ten co przekonywal nas , ze Hymn narodowy jest malo bojowy , nie ma akcentow rewolucyjnych i powinien byc zmieniony. Malina wsciekal sie i rozgladal trwozliwie jak spiewalismy pospolu piosenke ze slowami
”Gdy w Moskwie mroz jest tegi
to mocno w piecu pal
ja tobie dam swoj wegiel (to od nas od Polski )
ty mi swoja stal ! (to dla nas od ZSRR )
Naturalnie az kusilo zeby spiewac “ …. ja tobie dam swoj wegiel a ty mi WEZMIESZ stal !! “
Natasza w krotkich slowach poinformowala , ze jestesmy zaproszeni wszyscy ,bez wzgledu na przynaleznosc organizacyjna na otwarte zebranie ZMP.
. W drugim punkcie Natasza omowila zachowanie sie poniektorych czlonkow organizacji na ostatniej zabawie szkolnej.Choc wyrazila zrozumienie sytuacji to jednak zostala zmuszona do slow potepienia tych kolegow ktorzy tancza ze "slodkimi ciezarami” na szyjach i dziewczece “ciezary'' na tych ze szyjach.
To jest zachowanie niegodne czlonkow ZMP !!- grzmiala Natasza! “Niegodne uczniow naszej szkoly ! : .To nie jest moralnosc przyjeta w socjalistycznym spoleczenstwie To najgorszy wzor zachowania wlasciwy kregom zgnilej moralnie kapitalistycznej burzuazji !.Nie chcemy widziec w przyszlosci takich obrazkow. Bedziemy surowo pietnowac takie zachowania ! "
Natasza "' rozumiala sytuacje " boc nie stronila od milosnych porywow i widywano ja pokrasniala z dumy u boku pryszczatego mololojca z torunskiego garnizonu bratniej Armii Czerwonej ku zazdrosci wszystkich innych aktywistek.
Poinformowala nas ,ze dzisiejsze otwarte zebranie ma wyjatkowy charakter, bowiem zainstnialo w organizacji szereg postaw , zachowan, nie licujacych z godnoscia czlonka ZMP .”Wobec tych osob -poinformowala Natasza , beda wyciagniete sankcje . Kara bedzie skreslenie z listy czlonkow organizacji
albo zawieszenie w prawach czlonka . Tym zawieszonym organizacja umozliwia powrot w szeregi po wnikliwej obserwacji ich dalszych zachowan, Skresleni zostaja usunieci na zawsze z organizacji.Chcemy oczyscic nasze szeregi z elementow niepewnych ideowo wrecz antysocjalistycznych.”
" Prosze tu do nas kolezanki z sekstetu szkolnego."- i kiwniecie reka.
Wszystkie niepewnym krokiem,pochylone,ze spuszczonymi oczyma wchodzily na podwyzszenie sceny , Lusia,Wanda,Isia,Marzenka i Bosia . Szostej - Zosi sie upieklo bo chorowala. Najciezsze zarzuty posypaly sie na biedna 'szefowa'' zespolu Lusie. Za niesocjalistyczny kapitalistyczny repertuar , za brak wplywu na pozostale kolezanki i wrecz destrukcyjna robote rozluzniajaca organizacyjne szeregi Dziewczeta tak naprawde to mialy naprawde socjalistyczny albo i nawet komunistyczny repertuar. Spiewaly glownie piosenki radzieckie . Mialy nawet w programie piosenke z czasow wojny radziecko-finskiej ”......
”....... jak cien mowi nam , mknie w przod mowi nam, bialy Fin na nartach.
Jam tuz mowi nam , jak stroz mowi nam, bom tez mowi nam uparty.
i w kark mowi nam i z nart mowi nam skonczyly sie zarty.." Na nieszczescie spiewaly gdzies tam gdzies sobie
"Maly mis, do lasu bal sie isc, ze strachu drzal jak lisc lir lir lir lir lallalaaaaaa ""
'
.
Lusia zostala usunieta z szeregow ZMP .Pozostalym dziewczetom udzielono nagany.Sekstet dostal zakaz wystepow na uroczystosciach szkolnych a az do odwolania.Piotrek Zurawski mial zdziwiona mine kiedy go wywolali.Szedl pewnym krokiem czujac sie niewinnym A jednak !Grywal dla Janki w czasie przerw boogie na szkolnym fortepianie.Dostal ostrzezenie i upomnienie za te kapitalistyczne dzwieki choc bronil sie przytomnie, ze to muzyka zniewolonych przez amerykanski imperializm czarnych niewolnikow. Kiedy wywolano Dudasa-grubasa wszyscy sie rozluznili ,poprawili w siedzeniach ,prawie wstrzymali oddechy spodziewajac sie jaj. I nie zawiedli sie . Dudzinski zostal zlapany w szkolnym kiblu na lekturze jakiegos przedwojennego kryminalu. Stanal na podium w calej swojej krasie prezentujac wydatny brzuszek I pulchne puldunki -policzki .Szkolny mundurek z trudnoscia opinal jego ksztalty. Po wysluchaniu oskarzenia oswiadczyl ,ze chce w obecnosci kolezanek i kolegow , aktywu organizacji i ciala profesorskiego zlozyc samokrytyke."
" Szanowne grono pedagogiczne, kolezanki i koledzy !
Kiedy pomysle o moim wykroczeniu czuje wstret do samego siebie. Tu Dudas walnal sie w piersi az zagrzmialo. Ale uwierzcie mi prosze ze kazda linijka tego ochydztwa napawala mnie nieopisanym obrzydzeniem! (smieszki na sali i sam aktyw wyraznie tlumil smiech nie mowiac o pedagogach ) .Prosze uwierzcie mi ze moim poczynaniom przyswiecal swiatly cel !
Postapilem w mysl zasady ktora kierowalo sie duzo swiatlych ludzi ! .Zeby walczyc z wrogiem trzeba go poznac !!
Prosze aktyw zeby pozwolil mi wykazac sie czynem i posteowaniem ze jestem godny miana zetempowca ."
Dudas dostal upomnienie.
Danusia Lipcowna byla krucha brunetka o lagodnych oczach i pieknym usmiechu i kochalo sie w niej na zaboj wiekszosc kolegow szkolnych I pewnie pol Torunia jak nie cale miasto..
Danusia chodzila do szkoly muzycznej , i umilala nam wszelkie akadamie pierwszomajowe i 22 lipcowe pieknym sopranem spiewajac repertuar klasyczny.
Oskarzenie bylo ciezkie. Ojciec Danusi ,oficer WP ,walczyl po kampanii wrzesniowej we wrogich jednostkach na froncie zachodnim u gen Andersa a na domiar zlego nie wrocil po wojnie do Polski w ktorej zapanowal ustroj sprawiedliwosci spolecznej.
“ Kolezanko Lipiec - ,grozi wam usuniecie z organizacji” !- surowym tonem oswiadczyla Natasza . “Jednakze -ciagnela dalej -organizacja dala Wam szanse”.
“ Zostaniecie w organizacji , jesli tutaj ,publicznie potepicie ojca jako zdrajce ojczyzny , wroga naszej socjalistycznej rzeczywistosci.”
Danusia zachwiala sie i gdyby nie podbiegla do niej ktoras z sekstetu I nie podtrzymala upadla bezsilna
Wyszlochala przez lzy "Nigdy nie nazwe ojca zdrajca ojczyzny ! Moj ojciec jest bohaterem ! Walczyl o wolna Polake !”
“Kolezanka Lipcowna zostaje usunieta na zawsze z naszych szeregow !”
- oswiadczyla z odraza w glosie Natasza.
Cisza ,cisza zmrozila sale. Dyrektor podszedl do Nataszy, szepnal cos do ucha do i ta obwiescila koniec zebrania i "Rozejsc sie do klas !
Szlismy do klas w milczeniu.
“ Polak przelecial “ odezwal sie odezwal sie po chwili Tadek. "I czesc maty tez" -dodalem.
Niewiele pozniej w marzeniach ,widzialem siebie, jak stojac bilem Danusi brawo w zamarlej w milczeniu z przerazenia sali i czulem zal do siebie ze tylko w marzeniach bylem taki odwazny.
Musze dodac ,ze wiekszosc z nas mimo codziennej porcji indoktrynacji widziala rzeczywistosc taka jaka byla ale bylismy poddani “socjalistycznej” dyscyplinie ktora skutecznie hamowala i tlamsila w nas chec wychylenia sie poza narzucone normy. Mozna to nazwac strachem jak sie komus podoba.
Opozycja istniala gdzies tam w podziemiu ,a znani kiedys i opromienieni slawa dzisiaj opozycjonisci jeszcze sie nie wykluli,
a niektorzy z nich jak np Kuron, Michnik,Blumsztajn,Litynski ,Irena Lasota i inni, byli jeszcze w dalekiej wedrowce do pozniejszej transformacji.
Trwali dlugo na walterowskich (??)pozycjach , tzw czerwonego harcerstwa i wszelkich jego przejawach.
Jak mozna wyczytac w biografii nic nie zlamalo Kuronia ani jego ideologicznego kregoslupa. Nawet usuniecie z ZMP I PZPR w 1953. Trwal dalej w walce o prawdziwy socjalizm czy nawet wg owczesnych srodkow propagandy jego wyzsza forme – komunizm.
“Juz dwa lata pozniej w 1955 nalezal do inicjatorow ruchu wewnatrz ZMP-owskiego harcerstwa czerpiacego wzorce wychowawcze m in z “Poematu pedagogicznego “ Makarenki.
(Przepraszam za ha ha ha bo mialo byc powaznie ! )
"Walterowcy" (nazwa od patrona Karola Świerczewskiego, ps. Walter), zwani też "czerwonymi harcerzami", stanowili początkowo drużynę obozową Zarządu Stołecznego ZMP. W latach 1956-61 Kuroń działał w reaktywowanym ZHP i w jego ramach, w 1956 współtworzył krąg walterowski a w 1957 Hufiec Walterowski “.
To by bylo,choc wlasciwie nie wiem dlaczego to wszystko dodalem I co to ma wspolnego ze sprawa Danusi.??
P.S
Opisalem zdarzenie niestety prawdziwe . Nazwiska zmienilem. Z interpunkcja bylem zawsze na bakier.
kalosz
Inne tematy w dziale Kultura