SMELIG SMELIG
625
BLOG

Czwarty wymiar przestrzenny a czas (2)

SMELIG SMELIG Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

Model przedstawiający Wszechświat w kształcie trójwymiarowej powierzchni czterowymiarowej kuli wydaje się bardzo elegancki, zważając na to, że nie ma on żadnych punktów wyróżnionych.
To, co do tej pory napisałem, są to fakty znane i w zasadzie akceptowane. Kłopot zaczyna się wtedy, kiedy zadamy pytanie:
W CZYMunosi się ten balon?
Prof. Igor Nowikow w swojej książce „Czarne dziury i Wszechświat” reprezentuje w zasadzie typowy pogląd środowiska naukowego na ten temat. A oto cytat z tej właśnie publikacji:
...Czasami słyszymy następujące pytanie: Załóżmy, że Wszechświat jest w dużych skalach jednorodnie wypełniony gromadami galaktyk, ale „dokąd” i „w co” się rozszerza?
Jest to pytanie źle postawione. Wszechświat obejmuje wszystko, co istnieje. Nie ma niczego „na zewnątrz” Wszechświata: ani galaktyk, ani materii w innej formie, ani nawet przestrzeni i czasu. Nie istnieje próżnia, w którą mógłby się rozszerzać...
.... Żyjemy w trójwymiarowej przestrzeni i nie możemy z niej wyskoczyć (gdyż nie ma niczego poza przestrzenią). Dlatego pytanie „W czym zakrzywia się nasza przestrzeń?” nie ma sensu. Mówiąc, że przestrzeń jest zakrzywiona, mamy na myśli, że jej własności geometryczne są inne niż przestrzeni płaskiej, w której obowiązuje geometria euklidesowa..
Inny wielki autorytet John D. Barrow w książce „Początek Wszechświata” pisze w podobny sposób: 
Nie ma w ogóle środka ekspansji powierzchni balonu. Nie ma też żadnej krawędzi. Nie można wypaść poza krawędź wszechświata. Wszechświat w nic nie ekspanduje. Jest wszystkim, co istnieje...
Chcecie inne? Proszę bardzo. Przypis redaktora naukowego w książce B. K. Ridleya „Czas, Przestrzeń, Rzeczy”:
Autor popuścił tu wodze fantazji. Z fizycznego punktu widzenia nie powstała dotychczas potrzeba wprowadzenia do opisu fizycznego wyższych wymiarów przestrzennych i nie jest to wcale omijanie problemu, lecz zdrowe naukowe podejście polegające na niekomplikowaniu opisu bez uzasadnionej potrzeby".
Dlaczego kosmolodzy tak bronią się przed innymi wymiarami przestrzennymi? Z teorii superstrun, najmodniejszej obecnie teorii budowy Wszechświata wynika, że wszystkich wymiarów jest dokładnie dziesięć. Tak mówi matematyka a ona się nigdy nie myli.. W momencie Wielkiego Wybuchu rozwinęły się jednak tylko trzy wymiary przestrzenne i jeden wymiar czasowy - razem cztery. A co z pozostałymi? Ponieważ nie wiedziano, co z nimi zrobić, a ostatecznie okazały się one do niczego niepotrzebne, potraktowano je surowo w bardzo pomysłowy sposób. Uczeni przyjęli, że pozostałe wymiary zwinęły się po prostu tuż po Wielkim Wybuchu w kulki, prawie punktowych rozmiarów. Na wszelki wypadek zwinięto je tak, aby nie można było stwierdzić, czy w ogóle są, czy też ich nie ma. Żadne przyrządy nie są w stanie ich wykryć. Na dobrą sprawę nikt naprawdę nie wie, jak takie zwinięte wymiary powinny wyglądać. Najwyraźniej fizycy pozbyli się niechcianych wymiarów.
Istnieje pogląd, że czasoprzestrzeń o 3+1 wymiarach jest jedyną możliwą, ponieważ świat o większej ilości wymiarów nie mógłby istnieć z zasadniczego powodu. Otóż planety mają stabilne orbity tylko dlatego, że siły działające w przestrzeni trójwymiarowej słabną proporcjonalnie do kwadratu odległości. Przy większej liczbie wymiarów orbity byłyby szalenie nistabilne. Fakt ten uznano za prawdę oczywistą i istnienie wyższych wymiarów przestrzennych zostało odrzucone zaraz na początku w iście arystoteliczny sposób bez dokładnego rozpatrzenia problemu. 

Prawda ta jednak nie jest tak oczywista, jakby się mogło wydawać. W tym konkretnym przypadku nie mamy obowiązku wierzyć ekspertom. Znajdziemy własne rozwiązanie w tej kwestii

 

SMELIG
O mnie SMELIG

Prawdę można poznać po jej pięknie i prostocie. [Richard Feynman]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie