Sebastian Szuster Sebastian Szuster
29
BLOG

Tarczy

Sebastian Szuster Sebastian Szuster Polityka Obserwuj notkę 0

     Od czasu zwycięstwa Baracka Obamy była to tylko kwestia czasu, chociaż rząd amerykański i tak pewnie nie miał pieniędzy, aby dokończyć tworzenia systemu Tarczy Antyrakietowej, biorąc pod uwagę dwie wyniszczające wojny i kryzys finansowy. Nigdy nie byłem jakimś specjalnym zwolennikiem Tarczy, mieszkam wprawdzie w dolnośląskim i do Radzikowa mam kawał drogi, jednak życie w przeświadczeniu, że wszystkie niesprzymierzone z USA kraje mające w posiadaniu broń dalekiego zasięgu celują w Polskę jest raczej uczuciem dalekim od błogiego spokoju. Co nie zmienia faktu, że za odpowiednią cenę nasz kraj powinien zgodzić się na instalacje. Nie wiem czy cena wynegocjowana przez nasz rząd była adekwatna do ryzyka jakie przynosiła tarcza, miałem wtedy mieszane uczucia, jedna bateria rakiet Patriot to chyba trochę za mało. W ramach sojuszniczych stosunków i tym, że od negocjacji do budowy była jeszcze daleka droga oraz nikłej szansy potrzeby użycia systemu. Samo podpisanie oceniałem raczej pozytywnie szczególnie, że podpisując umowę nie narażaliśmy się na żadne dodatkowe niebezpieczeństwo, a w ramach umowy obiecano nam rakiety i podpisano umowę o sojuszniczej współpracy.

     W związku z obecna sytuacją na świecie nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie Amerykanie zdecydowali się wrócić do tego pomysłu. Polska zyskała podwójnie, na nasz teren nie zostanie sprowadzone niebezpieczeństwo w postaci amerykańskich silosów z rakietami, a i tak dostaniemy baterie rakiet Patriot, nie mówiąc że po raz kolejny pokazaliśmy jak dobrym sojusznikiem jesteśmy. Dlatego całkowicie nie rozumiem i denerwuje mnie argumentacja Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Wczoraj pani „prawie kandydat na prezydenta” Szymanek-Deresz, a dzisiaj przewodniczący Napieralski powtarzali brednie o tym, że Polska powinna wstrzymać się z podpisywaniem umowy do czasu wybrania nowego prezydenta. Po pierwsze takich rzeczy nie robi się w polityce międzynarodowej, zwracanie uwagi innemu państwu że zbliżają się u nich wybory i być może nie powinni czegoś podpisywać byłoby skrajnym nietaktem i głupotą. W UE wybory odbywają się cały czas i jakoś tam panu Napieralskiemu to nie przeszkadza. Po drugie to Ameryka wycofuje się z umowy, więc dzięki temu może ministrowi Sikorskiemu i naszemu rządowi uda się wynegocjować coś ekstra.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka