Według zapowiedzi 9 października podczas debaty zostanie zaprezentowany przez ekspertów Zespołu Parlamentarnego, Bogdana Gajewskiego, inż. Wiesława Biniendę, inż. Kazimierza Nowaczyka, inż. Jacka Rońdę, dr. inż. Grzegorza Szuladzińskiego i innych, materiał dowodowy stanowiący podstawę stanowiska prezentowanego przez Zespół Parlamentarny w sprawie katastrofy smoleńskiej.
http://niezalezna.pl/46744-9-pazdziernika-debata-smolenska-w-sejmie-czy-tusk-odwazy-sie-wyslac-laska
Przypomiam że już jakieś 5 miesięcy temu zespół Laska zwrócił się do Zespołu Macierewicza o pokaznie dowodów, do dzisiaj nic im nie przekazali, mimo że Antoni twierdził że dali aż tysiąc stron czegoś tam.
Który to już raz słyszymy że mają być pokazane dowody. Jakiś czas temu Rońda, Binienda i Obrębski byli przesłuchiwani w prokuraturze tam było miejsce i czas żeby pokazać te rzekome dowody a jedyne co to Rońda mówił o ekperymentach myślowych. Teraz nagle się te dowody znalazły? Po ponad 3 latach?
Artykuł 240 § 1 kodeksu karnego mówi: Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. 118, 127, 128, 130, 134, 140, 148, 163, 166 lub 252, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Nie dziwię się że ludzie z zespołu laska nie będą w tym cyrku uczestniczyć, zwłaszcza jeśli główną rolę będzie tam grał Macierewicz. Dowody się przekazuje do prokuratury jeśli się takowe ma, a jesli się nie ma to trzeba się przyznać do tego i wycofać.
Dodatek:
Na portalu wpolityce pojawił się list od Szuladzińskiego gdzie gościu pisze:
Nikomu się nie udało podważyć tez mojego raportu.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/63988-tylko-u-nas-list-dr-grzegorza-szuladzinskiego-nikomu-sie-nie-udalo-podwazyc-tez-mojego-raportu-debata-dotyczaca-przyczyn-katastrofy-toczy-sie-na-warunkach-wygodnych-dla-rzadu
Jak to nikomu? Przecież w swojej piaskownicy ma ludzi, którzy mają odmienne zdanie na ten temat. Np. taki Rońda twierdzi ze były dwa wybuchy w kadłubie, i to znacznie wcześniej niż pierwszy wybuch Szuladzińskiego. Nowaczyk też inaczej o tym opowiada.
