Hołdysa wiatr odnowy...

Premier twardy jest wobec zbuntowanej młodzieży - miękki wobec niedawnego szantażu lekarzy. Tylko mogę pogratulować wyboru panu premierowi.

 

Pan premier już jutro straci alexa na zawsze. Panu premierowi to wisi bo alexa nie zna. Ale jutro pan premier zyska nowego sprzymierzeńca. Sprzymierzeńca na miarę swojego wieku.

 

Od jutra miłością do premiera i Platformy zacznie pałać Hołdys.

 

Prawdziwy sukces powyborczy.

 

Od czasów rozwiązania grupy Perfect, Hołdys trochę miotał się. Sława zespołu nie została zastąpiona innym fenomenem muzycznym i nie było też już chętnych do śpiewania na koncertach „Chcemy być sobą” w wersji „Chcemy bić ZOMO”…

 

Skończyła się także reglamentacja... muzyki nie trzeba już szukać - wystarczy zaglądnąć na You Tube.

 

I tak czasy się zmieniły.  Pokolenie młodych wyrastało w rytmach rapu i wszelkich jego alternatywnych odmian, a o sukcesie decydował już nie tylko protest song, ale prawa ekonomii i doskonały marketing. Wolność wszystkich zaatakowała i każdy w jakiś sposób się w niej okopał… jedni śpiewają do dzisiaj, inni wspominają stare czasy do dzisiaj,  a jeszcze inni wspominają stare czasy i narzekają na nowe.

 

W tej właśnie ostatniej roli odnalazł się Hołdys. Obrażony na wysokie podatki, na niskie emerytury i na Tuska, któremu w ubiegłym roku oświadczył publicznie, że nie zagłosuje na PO. Obrażony za to, że prezydent chciał go udekorować orderem...

 

Ale to się już jutro zmieni.

 

Wtedy odmówił w swojej kontestacji wieku dojrzałego, przyjęcia orderu. Hołdys obrażony był dlatego, że prezydent chciał go udekorować za zasługi w budowie społeczeństwa obywatelskiego po 1989 roku. On jednak chciał by udekorowano go za artyzm zawodowy i zapowiedział iż orderu nie przyjmie na znak protestu przeciwko nieuznawaniu nas przez establishment polityczny za pełnoprawnych artystów…

 

Hołdys stał się podstarzałą marudą, która uważa, że jeżeli czegoś nie ma, to znaczy, że ktoś mu to coś ukradł. Wprawdzie on nie wie czego mu brakuje tak naprawdę, ale wie, że jest okradany. I jako jedyny chyba stanął oficjalnie w Aferze Actowej po stronie rządu i zaczął zacierać ręce na samą myśl, jak to już niedługo gotówka będzie spływać drzwiami i oknami do jego kieszeni.

 

Przecież przez piratów jest jak jest.

 

Chcielibyście wszystko za friko? – zapytał na Facebooku swoich widzów.

 

On jest przecież okradany.

 

Protestującym internautom i wielomiliardowym koncernom chodzi o to, by nam nie płacić. By nie karać tych, co nam nie płacą…

 

Ufff…

 

Rozhuśtała nam się gwiazda tak bardzo, że aż mięskiem rzuciła na stronie. Czytelnicy zareagowali natychmiast. Tak jak potrafią najlepiej. Powstała strona „Usuń Hołdysa z internetu”.

 

Hołdys na wszelki wypadek zamknął swoją stronę na Facebooku.

 

Smutne jest to, że nasi dawni idole tracą twarz i kończą w maruderskim stylu, jak starzy egzaltowani panowie wspominający swoje życie na ławeczce przed Domem Spokojnej Starości. Chciałoby się zajarać, ale płuca już nie takie, chciałoby się zaśpiewać, ale nikt na koncerty nie prosi, chciałoby się pokontestować, ale nie ma przeciw komu…

 

No chyba, że przeciw rządowi ponieważ godziwej emerytury nie chce wypłacić… ale zaraz, zaraz… przecież rząd teraz jest cacy. Rząd nie ugnie się przed szantażem młodych buntowników. Tych złodziei co Hołdysowi piosenki kradną.

 

To teraz trzeba pokontestować przeciw młodości durnej i chmurnej i potępić tych, którzy o swoją wolność walczą dzisiaj. Jakie to dojrzałe powiedzieć młodym - wszystko chcielibyście za darmo?

 

A tutaj kasa się liczy młodzieży, kasa!

 

 

I tak wszystko to czego się tknę w proch i pył obraca się, nie wiem sam gdzie miejsce dla mnie jest…

 

Jaka starość - taka kontestacja panie Zbyszku :)

 

 

 

 alex

 

 

PS. Nie wyrażam skruchy z powodu kradzieży własności intelektualnej jaką jest wykorzystanie piosenki "Wyspa drzewo zamek" dla własnych celów, nie mając nawet zamiaru dzielić się zyskiem moralnym z autorem piosenki. Mam pełną świadomość, że wideo powyższe może spowodować niewątpliwą stratę dla właściciela, poprzez przypomnienie światu, że ktoś taki jak Hołdys jeszcze istnieje, że kiedyś stał na barykadach, a dzisiaj stoi tam gdzie kiedyś stało...