Sosenka Sosenka
472
BLOG

Dziś Sylwester, jutro urlop stryjowski

Sosenka Sosenka Rozmaitości Obserwuj notkę 16

Do 02.30 siedzieliśmy na kanapie i śmialiśmy się ze starych fotografii wycieczkowych. Na dawnych kompozycjach Izy widać Aśkę - matrioszkę w spódnicy z koca turystycznego, Anetę pokutnicę pod jakąś świętą figurą, gdzie Iza pełnił rolę ojca egzorcysty, no i to pamiętne zdjęcie - Iza z nogą w niebieskim gipsie na obozie w Tatrach. Pamiętam, po wizycie w zakopiańskim ambulatorium stanowiła atrakcję obozowej sceny. To ona uczyła wszystkich "Ballady o błądzących turystach":

(...)
O tych, co dawno dojść powinni,
A jeszcze wciąż idą
O tych, co po długim marszu
Wyjściowy ujrzą widok
O tych, których kompas skierował
Na składnicę złomu,
I o tych, których GOPR sprowadził
Z wycieczki do domu.

Śpiewa się to na popularną melodię "Zacznijcie usta nasze chwalić Pannę Świętą".  Dzisiaj Iza nuciła ją, karmiąc z butelki Zuzię, i zrobiło się całkiem jak w pierwszej scenie "Potopu". Nawet coś wyło w ciemności za ścianą, ale nie wilki, tylko wcześnie odpalone race. Zamiast też kołowrotka stukały klawisze, bo Adam wisiał w sieci, komentując tematy rowerowe. Przejrzeliśmy youtuby z filmikami nakręconymi w pociągach retro, na zamkniętych trasach sudeckich, a potem śledziliśmy kłótnie i rękoczyny moskiewskich rowerzystów, którzy prześladują źle parkujących kierowców ("Na wszystko pluję, gdzie chcę, parkuję" - tak mogę przetłumaczyć hasło przyklejane do szyb samochodowych). By mieć czym przegryzać, chcieliśmy zrobić aromatyczny krem do ciastek, jak ten, który podano nam po chrzcinach Zuzi, aleśmy wlali do śmietanki za dużo likieru i otrzymaliśmy grudy masła o smaku amaretto. Gdy spróbowaliśmy tego koloidu, już nikt nie miał wątpliwości, że się nie upije.

O noworocznym poranku obejrzeliśmy umoralniający film amerykański na temat wojny w Wietnamie, o tym jak szlachetni wojownicy z USA transportują słonia z wioski do wioski, za pomocą spadochronu: "- Strzelacje do Amerykanów, towarzyszu Kim. - Nie mogę [i głos mu drży]. Nie po to wstąpiłem do wojska, by strzelać do słoni". Film oparty zapewne - jak ocenia Adam - na wspomnieniach kombatantów z klubu Dzia-deng, czy czegoś podobnego. Iza na to westchnęła i uznała, że i ona dziś obudziła się w ciekawych czasach, na przykład bez prawa do odbierania sobie dni wolnych za święta przypadające w soboty. Ja sama jednak poszukałam wokół pozytywów i oznak nadchodzącej Odnowy. Dwa dni temu słyszałam fragment audycji radiowej, gdzie pewien słuchacz wnioskował o wprowadzenie urlopów stryjowskich. On sam - wyjaśnił - nie jest niczyim ojcem, ale za to jest stryjem i też chce dla siebie specjalnego urlopu. No, czy to nie jest logiczne? Ja jestem dobrej myśli.

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Rozmaitości