Sosenka Sosenka
1125
BLOG

Pudełko z Mozartem

Sosenka Sosenka Rozmaitości Obserwuj notkę 18

Od kilku dni chodzi znowu mój stary odtwarzacz płyt kompaktowych. Co za ulga. Zaczęłam dzięki temu uczyć się włoskiego, wyłącznie dla przyjemności, bo po wielu latach zapragnęłam odmiany od "Sehr geehrten Damen und Herren..." Wydobyłam też z szafy pudełko z kompletem Mozarta. Wcześniej nawet nie miałam na czym go słuchać, szumiący komputer to nie to.

I to był dobry pomysł. Kiedy śpiewają opery, a śpiewają na szczęście w języku romańskim, czasem już coś rozumiem. Co za frajda. Przypomniały mi się też oglądane w dzieciństwie programy Bogusława Kaczyńskiego. Jeszcze nie rozumiałam samych dzieł, ale bardzo lubiłam prowadzącego za to, że opowiadał o muzyce z niespotykaną radością i pasją.

Kilka lat temu byłam na "Czarodziejskim flecie". Opera ta nie była grana wieczorem, tylko w gorące, marcowe popołudnie (w Bonn lato zaczęło się wtedy tak samo wcześnie jak we Wrocławiu). Młody dyrygent, młoda orkiestra i nieduża sala wypełniona dziećmi (dialogi oczywiście po niemiecku). Wcześniej zaklinałam się, że nie cierpię oper. Wyszłam oczarowana.

"Wesele Figara" widziałam w wersji na płycie CD. Doszłam wtedy do wniosku, że to nie było tak, iż wcześniej nie cierpiałam oper, tylko ogólnie nie cierpię, jak ktoś mi narzuca repertuar. Twarze przypudrowane mąką, niebieskie światło latarni i opętańcze wrzaski - o nie! 

Potem byłam w Kopenhadze, zostałam uprzejmie zaproszona do jednego kina na retransmisję opery "Don Giovanni". Nie jest to dzieło o pogodnej treści, ale przecież technika może wiele.
Akcja toczyła się gorzko-słodko. Po dwóch godzinach, kiedy już głównego bohatera diabli wzięli - jak wiadomo, w dosłownym sensie - na scenę wszedł chór pozostałych postaci. Stanęli w bladym świetle księżyca. Wyprężyli pierś. Zawyli potężnym głosem... Wszystko wskazywało na to, że zaraz usłyszymy konkluzję.

A tu trzask!
Światło zgasło
Wszystkich pochłonęła ciemność

Na grafitowym ekranie pojawił się potężny napis: ERROR OR BAD SIGNAL

Cisza trwała sekundę, po czym cała sala gruchnęła śmiechem.

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości