Dominika Korwin-Mikke
stS2epona gsaforedoodz.dh ·
Kiedy słyszę w radiu obawy związane z dzisiejszym dniem w kontekście transmisji koronawirusa, to wydaje mi się, że kierujemy swoją uwagę na zagrożenie, które wcale nie jest tym największym! Sama na własnej skórze miałam okazję doświadczyć, jak wielki jest stopień nienawiści, agresji i wulgarności uczestników pro-aborcyjnch protestów. To dziwne, bo Ci wszyscy ludzie doskonale znali wcześniej nasze poglądy i nigdy nas nie atakowali w taki sposób, ale widocznie dopóki były one tylko w sferze teorii - nie stanowiły ryzyka wprowadzenia ich w życie – to wszystko było w porządku. Koronawirus, pomimo, że potrafi być bardzo groźną i ciężko znośną chorobą – wydaje się być drobiazgiem w porównaniu z tym, co może wydarzyć się dzisiaj w Warszawie. Boję się tego dnia i myślę, że dużo bezpieczniej jest dziś zostać w domu. Absurdalność zbiegu okoliczności polega na tym, że fala protestów, w której uczestniczy głównie młodzież: gimnazjalna, licealna i studenci - wybucha akurat w momencie, kiedy pozamykane są szkoły i uczelnie. Oni po prostu nie mają co robić, nudzą się! Żeby było jeszcze śmieszniej, to szkoły i uczelnie pozamykane są właśnie po, aby młodzież nie wychodziła w domu, żeby się ze sobą nie spotykała i nawzajem nie zarażała! Podczas gdy właśnie spotykają się poza domem i to w kilkutysięcznych grupach, gdzie nie może być mowy o przestrzeganiu zasad sanitarnych.
Co należy zrobić? Otworzyć szkoły, uczelnie, siłownie, kluby fitness, restauracje i bary. Młodzież jest spragniona integracji, zabawy, a sytuacja lockdownu może tylko pogłębiać frustracje i wzmagać agresję. Nie mówiąc już o tym, jakie skutki będzie miała na WSZYTSKICH upadająca gospodarka!
#stoplockdown
