35stan 35stan
280
BLOG

Po co nam CPK skoro mamy lotnisko w Berlinie?

35stan 35stan Polityka Obserwuj notkę 11


Rok 2020 w Polsce i na świecie jest rokiem, w którym zapadać będą decyzje o znaczeniu geopolitycznym.

Te wydarzenia i decyzje, to wybory prezydenckie w USA i wybory prezydenckie w Polsce.

Trzeba zapytać o to, co te dwa wydarzenia łączy ze sobą?

USA są globalnym mocarstwem i przez dziesięciolecia miały i mają wpływ na to, w jakim kierunku zmierzał i będzie zmierzał świat, więc nie dziwi to, że wybory prezydenckie w tym kraju mają geopolityczne znaczenie.

W wyborach w USA startują przedstawiciele dwóch sił politycznych, mających przeciwstawne programy dotyczące wizji porządku światowego do jakiego zamierzają dążyć.

Są to:

- Demokraci, reprezentujący amerykańskie „deep state”, zwolennicy projektów globalizacji i Nowego Porządku Świata z Rządem Światowym i ich kandydat Joe Biden, były wiceprezydent w administracji B.H.Obamy w latach 2009-2017

- Republikanie, reprezentujący wizję świata wielobiegunowego, w którym podmiotem są państwa narodowe pielęgnujące wartości swojej cywilizacji, na których kształtowały się ich narody i państwa i ich kandydat D.Trump, obecny od 2017 roku urzędujący prezydent USA.

Podobnie jest w Polsce, gdzie w II turze wyborów prezydenckich startują przedstawiciele tych dwóch wizji porządku światowego.

Są to:

- PO, reprezentujące lewicowo liberalne siły polityczne Unii Europejskiej dążące do budowy państwa europejskiego mającego być częścią EURAZJI jako konfederacji UE i Rosji, kolejnego po UE etapu w budowie Nowego Porządku Światowego z Rządem Światowym.

Po roku 2013 wizja NWO wg USA pod rządami B.Obamy i wizja niemiecko rosyjskiej EURAZJI zaczęła się różnić na tle siły wiodącej w tym procesie.

Rosja i Niemcy/niemiecka UE uznały, że rosyjsko niemiecka EURAZJA ma być siłą niezależną od hegemonii USA(stąd te dążenia Niemiec i Francji do deamerykanizacji Europy) i siłą zdolną przeciwstawić się konkurencji rosnących w siłę Chin.

Taka wizja EURAZJI to droga do likwidacji państw narodowych na obszarze od Lizbony do Władywostoku i stworzenia imperium eurazjatyckiego zarządzanego przez triumwirat:

- Rosja

- Niemcy

- Francja

czyli ciało powstałe w październiku 2010 roku, podczas spotkania prezydenta Miedwiediewa, prezydenta Sarkozy’ego i kanclerz A.Merkel w Deauville w Normandii i które funkcjonuje pod nazwą „formatu normandzkiego”, aktywnego w konflikcie rosyjsko ukraińskim.

Powołano ten „format normandzki” przed szczytem NATO i NATO – Rosja w Lizbonie w listopadzie 2010 roku, na którym ustanowiono strategiczne stosunki pomiędzy NATO i Rosją.

- PIS/ZP, reprezentujące siły prawicowo konserwatywne w Polsce i dążące wraz z państwami Europy Środkowo Wschodniej do budowy UE jako unii państw narodowych, przeciwnych wizji Niemiec/niemieckiej UE i Francji, polegającej na budowie EURAZJI z Rosją i do tego w kontrze do USA

Historia pokazuje, że wizje dominacji nad EURAZJĄ, czy to ze strony sił z Zachodu czy ze Wschodu, zawsze musiały prowadzić do likwidacji państwa polskiego.

Tak było w XVIII wieku, gdy Prusy, Austria i Rosja podzieliły I Rzeczpospolitą pomiędzy siebie, tak było gdy bolszewicka Rosja chciała w 1920 roku nieść rewolucję na Zachód „po trupie białej, pańskiej Polski”, tak było w 1939 roku, gdy hitlerowskie Niemcy wraz z bolszewickim ZSRR napadły na II RP i podzieliły ją miedzy siebie wg linii z paktu Ribbentrop Mołotow, tak było po II WŚ, gdy USA ze ZSRR podzielił EURAZJĘ na strefy wpływów ZSRR i USA/Zachodu na linii Łaby z Polską w sowieckiej strefie wpływów, tak było po końcu zimnej wojny, gdy zwycięskie USA/Zachód przesunęły linię strefy wpływów na wschód i Polska oraz państwa Europy Środkowo Wschodniej znalazły się w strefie zachodniej i zostały poddane złodziejskiej transformacji na rzecz podmiotów z państw Zachodu.

Taki też był plan towarzyszący polityce resetu USA-Rosja w latach 2009-2013, kiedy przygotowywano realizację projektu EURAZJI jako swego rodzaju konfederacji UE i Rosji z jej unią celną, prowadzącą w perspektywie do likwidacji państw narodowych.

Zawsze takie plany likwidacji państwowości polskiej skutkowały zaglądą polskich patriotycznych elit sprzeciwiających się temu i broniących polskiej podmiotowości i suwerenności.

W 1939 roku po podpisaniu paktu Ribbentrop Mołotow i podzieleniu Polski pomiędzy Niemcy i ZSRR były to zbrodnie ludobójstwa na polskiej elicie w niemieckich obozach koncentracyjnych i sowieckie w Katyniu, Miednoje i wielu innych.

Tak było po II WŚ, gdy w Polsce oddanej do sowieckiej strefy wpływów mordowano polskich patriotów, dążących do wolnej i niepodległej Polski.

Tak samo stało się podczas polityki resetu USA-Rosja w latach 2009-2013, gdy projektowi EURAZJI przeciwstawiały się elity wywodzące się z formacji PIS, które zostały wymordowane w 2010 roku podczas podróży do Katynia z okazji 70-tej Rocznicy Zbrodni Katyńskiej, oraz które padły ofiarą tzw. seryjnego samobójcy grasującego w tamtym czasie po Polsce i likwidujące ludzi , którzy mieli jakąś wiedzę o tych wydarzeniach.

Rafał Trzaskowski, kandydat PO na prezydenta Polski w wyborach w 2020 roku, jest kandydatem reprezentującym siły dążące do realizacji projektu niemiecko rosyjskiej EURAZJI i dlatego wypowiedział to tytułowe zdanie: „Po co nam CPK skoro mamy lotnisko w Berlinie?”, bo przecież ten port lotniczy Berlin Brandenburg był zaplanowany i jest realizowany pod potrzeby EURAZJI i dla potrzeb EURAZJI nie jest potrzebny drugi i to na terytorium Polski, która ma być rodzajem kondominium rosyjsko niemieckiego a nie jakimś centrum regionalnym projektu TRÓJMORZA mającym stać na drodze do EURAZJI.

Czy gdyby w USA wygrał kandydat Demokratów a w Polsce kandydat sił lewicowo liberalnych opowiadających się za budową rosyjsko niemieckiej EURAZJI, doszłoby kolejny raz do zbrodni na elitach przeciwnych temu projektowi i czy wyborcy popierający Rafała Trzaskowskiego tego życzą Polsce i Polakom?

Decyzję w tej sprawie każdy podejmie 12 lipca 2020 roku, gdy będzie stawiał krzyżyk przed nazwiskiem kandydata na karcie wyborczej.


35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka