Stary Stary
829
BLOG

Sinisteriomachia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 28

 Wczoraj zmagała się lewica. Ze sobą. Najefektowniej w dodatniej Europie. Okazuje się, że jednak Leszek Miller ma warunek przyjęcia przez dwóch prezydentów jego zaproszenia na Stadion Narodowy. Wojciech Jaruzelski się na panamillerowym kongresie pojawi kiedy będzie tam też Aleksander Kwaśniewski a ten się nie pofatyguje bez Janusza Palikota. I Leszek Miller ma kłopot, ale nie ustępuje. Bo 10 kwietnia Janusz Palikot opublikował w Internecie swoje zdjęcie z szampanem i radosną miną. Według szefa SLD powinien by był pozować bez trunku i na smutno.

Wydawałoby się, że Miller jest bez szans. Aliści ma zasadniczy walor. Można by go określić zetemesowością. To zupełnie inny rodzaj lewicy od zetespowców otaczających Kwaśniewskiego i Siwca. Ci pierwsi to ludzie z awansu społecznego w pierwszym pokoleniu, wywodzący się z robociarskich środowisk, którzy doświadczyli fizycznej pracy czy zasadniczej służby wojskowej a potem dopiero kończyli ewentualnie wieczorowe uniwersytety. Ci drudzy to drugie pokolenie przedstawicieli ludu pracującego miast i wsi. Ich ojcowie parcelowali w imieniu ludu majątki i nacjonalizowali fabryki. Dzięki temu oni nie tylko nie zaznali robotniczego czy rekruckiego trudu ale i znają obce języki, wyrażają się jako tako i noszą bardziej dopasowany przyodziewek. Nie mają jednak za sobą roszczeniowego elektoratu.
 
Sprawiedliwie rzecz biorąc nie ma go też Leszek Miller. Przepadł mu gdzieś proletariat w przepychankach o grupę trzymającą władzę. Lepper mu go wtedy bez wielkiego trudu podebrał. Teraz po skonsumowaniu Samoobrony włada nim druga lewica, PiS. I tylko Miller może skutecznie próbować go odzyskać. Jest dla niego w większym stopniu swój jak każdy inny na lewicy. Dlatego pewnie ten wstręt do palikotowego zdjęcia z burżuazyjnym szampitrem. I stąd również niełatwe dzieło przed Kwaśniewskim. Przestając bowiem z Palikotem naraża się na zarzut jakoby przeszkadzał Millerowi w odbudowie elektoratu. Bez niego przecież nie wyjdą eseldowcy poza swoje osiem procent. Palikot zaś ma tylko 2% poparcia, czyli mieści się w granicach błędu oszacowań. Czyli dodatnia Europa jest mirażem.
 
Aleksander Kwaśniewski jednak utrzymuje, że to on zorganizował okrągły stół w Polsce, ocalił politycznych więźniów na Ukrainie to i Millera pojedna z Palikotem. Jeżeli to prawda co mówi, to ma pewnie szanse. Także pojednać Palikota ze zwolennikami zamachu w Smoleńsku. Jak ten stół i kryminał się udało, to i połączenie Ruchu Palikota z SLD się uda bez najmniejszych wątpliwości. Jak.
 
Wokół zaś smoleńskiego elektoratu rozpala się chyba spór rónież w PiSie. Antoni Macierewicz postawił bardzo wysoko przed Kaczyńskim poprzeczkę ogłaszając ocalenie trzech rozbitków z katastrofy. Kiedy się prezes partii za tym nie opowie straci poważanie ludu pisowskiego. Kiedy zaś zacznie żądać wyjaśnienia losu ocalonych, przepadnie u pisowskich inteligentów, którzy obiektywnie rzecz biorąc pierwsi rzucili prezesowi wyzwanie, chociażby postulując wypłaty stypendiów demograficznych. Kiedy prezes pozostanie w rozterce, bardziej stanowczy Miller obieca znowu gruszki na wierzbie i ma roszczeniowców w saku.
 
Mamy więc teraz taki stan, w którym Miller się naprawdę może doczekać zwrotu socjalnego elektoratu kiedy się PiS stanie merytoryczny. Wtedy pozycja SLD się w dodatniej Europie poprawi i jak jej przewodniczący powiada to nie dumna i wielka partia będzie przybudówką plusowców ale odwrotnie. A Palikot będzie mógł spokojnie swoje dwa procent poparcia owinąć w szampańskie zdjęcie i pójść gdzie chce. 
 
Tym bardziej, że Ryszard Kalisz montuje jakieś ugrupowanie, które również przejmie jakichś jeszcze bezpańskich lewicowców. No i będzie miał poparcie Kongresu Kobiet. Jeżeli one oczywiście jeszcze mają ochotę na jakieś męskie przewodnictwo. Kiedy by jednak przekonał kobiety do swojej koncepcji stanie się atrakcyjny zarówno dla Millera jak i dodatniej Europy.
 
Co z tego wszystkiego wyjdzie? Prawdopodobnie trzy partie lewicowo lewicowe i dwie prawicowo lewicowe. Niezależnie od kanapowych ugrupowań, przewijających się gdzieś tam w tle. Ale tamte są już jednoznacznie lewicowe lub prawicowe. 
 
Wiosna się zaczyna to i się mnożą twory natury. Także politycznej. 
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Polityka