Pan Donald rozwija przemysł stoczniowy

Jak donosi Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, premier Donald Tusk podczas wizyty w Singapurze spotkał się na "roboczym lunchu" z premierem Lee Hsien Loong-iem oraz przedstawicielami funduszy majątkowych.

Rozmawiano o m.in o relacjach UE-Singapur. I - jak napisała na swojej stronie Kancelaria:

"Mowa była także o kontynuacji współpracy w zakresie przemysłu stoczniowego i maszynowego oraz o zaangażowaniu inwestycyjnym Singapuru w Polsce poprzez zainteresowanie polskimi obligacjami i udział w prywatyzacji."

Źródło:
www.premier.gov.pl/centrum_prasowe/wydarzenia/wizyta_premiera_w_azji_rozmow,11536/

Trzy zagadnienia zwróciły moją uwagę.

1. Stocznie
Okazuje się, że pan Donald chce współpracować w obszarze przemysłowym, który de facto w Polsce już nie istnieje. Chyba, że Tusk podejmuje starania w celu eksportu polskich politologów, ....upsss, spawaczy, do Singapuru. No, to by się kupy - platformy - trzymało!

2. Obligacje
Czyżby Unia Europejska, nasza szczera i oddana "psiapsiółka", nie mogła już patrzeć na zielony kolor naszych obligacji i Tusk musi szukać naiwnych jak najdalej od Warszawy? A może Tusk zamierza potężnie zwiększyć poziom zadłużenia Rzeczpospolitej?

3. Prywatyzacja
To my mamy jeszcze coś do sprzedaży? Informacje z ubiegłego miesiąca wyraźnie wskazują, że do sprzedania zostało już niewiele, tzw. resztówki:
 

"W przyszłym roku ostatni raz budżet sięgnie do wpływów z prywatyzacji. – Nie będziemy przygotowywać już planu prywatyzacji na rok 2014 i kolejne lata – zapowiada minister skarbu Mikołaj Budzanowski. "

Źródło:
forsal.pl/artykuly/656875,to_juz_koniec_prywatyzacji_w_polsce.html

Strach się bać, co premier będzie załatwiał w poniedziałek.