Platformo,
Siądź pod mym – kapusty – liściem a odpoczni sobie!
Nie dojdziesz już do władzy, przyrzekam ja tobie …
Sądziłem, że jakieś granice jednak istnieją. Że nie jest możliwe tzw. zbiorowe szaleństwo. Sądziłem, że nawet jeżeli jakiś idiota podcina gałąź, na której siedzi on i jego pobratymcy, to jednak jego kompani potrafią się zreflektować.
Myliłem się. Nie doceniłem fircyków z Platformy Obywatelskiej.
Nie śledziłem dzisiejszych obrad Parlamentu Europejskiego. Nie słuchałem wystąpień, wynurzeń i pojękiwań. Niemniej dotarło do mnie, co się wydarzyło. Platforma osiągnęła swój cel, doprowadzając do przyjęcia przez PE rezolucji dotyczącej Polski. Oprócz naturalnego oburzenia spłynął na mnie swego rodzaju spokój: oto Platforma przekroczyła swoisty Rubikon, zza którego powrotu już nie ma. Inaczej: zapukali do drzwi Hadesu i zostało im otworzone!
Rzecz jasna, rozkład sił w PE jest taki, że i bez zaangażowania PO było możliwe (choć mniej prawdopodobne) takie zachowanie „europejskich” eurodeputowanych. Na szczęście, deputowani z PO nie wykazali się czujnością proletariacką i wzięli aktywny, inspirujący udział w tej hucpie. A ta zasługa nie będzie im zapomniana. Bo nie może być zapomniana.
Gdzieś znalazłem komentarze, że to porażka rządu PIS. Być może, ale ważniejsze dla mnie jest to, że jest to klęska Platformianych Oszołomów. Z jakimś zaskakującym uporem maniaka walą się pałką po czerepach, nie widząc, że potylica już nie wytrzymała. To zadziwiające, jak można pogrążać się w takiej bezmyślności. Ja wiem, że możliwości PO ma ograniczone, te intelektualne również, ale przynajmniej nie powinni szkodzić sobie samym.
Co zyskała Platforma? Chwilę wrzawy i „sławy”, trochę cytatów, parę życzliwych poklepań od ludzi, którzy i tak mają Polskę gdzieś oraz radość parówkowych i czerskich pismaków. Eurodeputowani z PO zarobią jeszcze swoje w walucie Euro, posłowie z PO dotrwają do najbliższych wyborów parlamentarnych żyjąc za pieniądze podatników. Ale powtórki z rozrywki już nie będzie. O ile PIS nie zrobi kardynalnych błędów.
W tej konkretnej sprawie nie ma znaczenia, że ktoś się wstrzymał od głosu – bo jednak wziął udział w tej hucpie. Dla mnie mister Lewandowski (ponoć się wstrzymał) zachował się dokładnie tak samo jak lady Pitera (która zdaje się głosowała za rezolucją). Trawestując Gomułkę: w 2015 roku, Platforma Obywatelska przegrywając wybory stanęła na skraju przepaści. Dzisiaj uczyniła znaczący krok naprzód. Tu uwaga, uważam że to nie PIS wygrało ostatnie wybory parlamentarne. Uważam, że to Platforma je przegrała. Własnymi działaniami i na własne życzenie.
Szykowałem się z krytyczną notką na 2-lecie rządów PIS, bo nie wszystko mi się podoba i nie wszystko można tłumaczyć pryncypiami. Nie podoba mi się fraza, że tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Tyle, że dzisiejsza sytuacja spowodowała, iż mogę na jakiś czas odłożyć na bok moje pretensje do PIS. Dzięki ci, o Platformo!
Chciałoby się życzyć Platformie opamiętania, ale to zdaje się trud daremny. Jedyne co pozostaje, to nie przeszkadzać im w tej autodestrukcji: zbyt dobrze im idzie.
Dobrze byłoby, aby politycy PIS wzięli to na zimno, bez podgrzewania emocji. Potrzebne jest wyrachowanie i spokój. I rozwijająca się gospodarka. Jeżeli będziemy „rosnąć” to UE będzie miała interes, by nie zadzierać z nami a Guy z Fransem będą mogli co najwyżej nas pocałować. Tam, gdzie zechcemy.
Jeżeli już ktoś ma się gotować to niech będzie to żaba Platforma Obywatelska. Są tacy uroczy, kiedy im puszczają hamulce i nerwy.
PS. Tytuł notki nie jest przypadkowy i ma swoje znaczenie!
Muzeum Tortur Intelektualnych
