Znają Państwo Cimoszewicza? Tego Cimoszewicza, Tomasza?
Jeżeli twierdzą Państwo, że znają to informuję, że jesteście w błędzie. Oto jest Tomasz Cimoszewicz, polityk. Polski polityk jak się wydaje:
Cimoszewicz - lat 38 - zdenerwował się okropnie, bo jednego dnia w roku społeczność katolicka obchodzi święto Bożego Ciała. Nie może być, droga zablokowana, ludzie się "rozsiedli na środku ulicy" (gdzie siedzą?) i poseł nie może nacisnąć na pedał przyspieszenia w samochodzie. Biedactwo.
38 lat i nie zdołał się dowiedzieć, że raz w roku ktoś w usankcjonowany tradycją sposób wyznaje swoją wiarę. 38 latek nie potrafi korzystać z komputera, żeby dowiedzieć się, gdzie i o której godzinie, na znanej mu drodze jego przejazdu mogą mieć miejsce utrudnienia dla kierowców. 38 latek nie może udać się w drogę godzinę wcześniej lub później bo to ogranicza jego wolność.
Można próbować tłumaczyć Cimoszewiczowi co to jest tradycja narodowa. Szkoda czasu.
Cimoszewicz nie rozumie, że gdyby nie ten wiejski, małomiasteczkowy, "zacofany" katolicyzm jego by na tym świecie mogło nie być. Na miejscu Cimoszewicza trzymałbym kciuki, żeby jak najwięcej Polaków brało udział w takich uroczystościach. Aby jak najwięcej Polaków czynnie utożsamiało się z wiarą katolicką.
A jak jest taki odważny, niech jedzie na zachód i tam pokaże, jakim jest pryncypialnym kierowcą. Powodzenia, panie pośle Tomaszu, powodzenia ...
