STARY WROCEK STARY WROCEK
440
BLOG

Extended Gazeta Wyborcza

STARY WROCEK STARY WROCEK Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Kto żyw do piór, długopisów i klawiszy ...


Znają Szanowni Czytelnicy pojęcie "extended enterprise"? Jeżeli nie, to zachęcam do kontaktu z wujkiem G. On to Państwu wyjaśni w wielu językach i na bazie wielu koncepcji związanych z tym pojęciem.

Na potrzeby tej notki proszę przyjąć, że pojęcie "extended enterprise" odnosi się do firmy projektującej, wytwarzającej i dostarczającej swoje produkty (wyroby) w ścisłej współpracy z dostawcami i klientami; we współpracy wykraczającej daleko poza klasyczne relacje dostawca --> producent --> odbiorca (klient).

W takich oto okolicznościach prowadzenia biznesu dostawcy angażowani są przez producenta nie tylko do "czystej" realizacji dostaw ale również do kreowania procesów logistycznych zarówno co do przedmiotu dostaw ale i struktury. Podobnie klienci mają możliwość wpływania na produkt: jego walory użytkowe i jakościowe.

Szczególnie w dobie mediów społecznościowych ta forma prowadzenia biznesu nabrała nowych barw. Na przykład klienci mogą zgłaszać swoje uwagi i pomysły a firma - w trosce o klientów - stara się dostosować na bieżąco do zmieniających się potrzeb użytkowników ich produktów.

Z zadowoleniem przyjmuję, że Gazeta Wyborcza - jako jeden z pierwszych podmiotów medialnych - zaczęła (już lata temu) wdrażać koncepcję "extended enterprise" - tu: Extended Gazeta Wyborcza.

Klasycznym przykładem takiego "rozszerzonego wytwarzania" i użytkowania produktu jest publikacja Gazety na temat ... . No właśnie, na jaki temat. Najbezpieczniej napisać, że na temat Kaczyńskiego. Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Mamy tu klasyczny łańcuch logistyczny: jest mecenas (jeden i drugi), jest zawiedziony biznesmen, jest producent (czyli GW) no i są klienci. Klienci oczekującego produktu dostosowanego do ich potrzeb. A jakie mają potrzeby klienci GW to nawet ja wiem, bez konieczności przeprowadzania szczegółowych badań marketingowo-produktowych.

Jeden z blogerów napisał tekst zatytułowany "Czego dowiedzieliśmy się z Wyborczej". Przeczytałem i nie dowiedziałem się, czego Autor i inni (w liczbie mnogiej, w czasie teraźniejszym dokonanym) się dowiedzieli. Moim zdaniem nie dowiedzieli się niczego. Nie zobaczyli ani skrawka umowy kredytowej ani nawet linijki promesy kredytu ale "dowiedzieli się" że "kontrolowany przez państwo bank ... wybrał kredytowanie projektu bliźniaki +".

Dalsza analiza tego, czego nie dowiedzieli się wyznawcy GW nie ma sensu. Bo i nie o wiedzę w tej publikacji GW chodzi. Otóż Gazeta postanowiła rozszerzyć koncepcję "Enterprise Gazeta Wyborcza" o elementy znane powszechnie z IKEI: kup swój ulubiony produkt i złóż go sobie jak chcesz: twoja sprawa.

Mam przeświadczenie, że taki właśnie charakter (i cel) miała publikacja GW. Wrzucić trochę paszy do koryta i nalać wody do wodopoju a "kopytniaki" (o ile mnie pamięć nie myli: by Freeman) same zaspokoją swój głód i pragnienie znajdując w owej paszy łakome - z ich punktu widzenia - kąski. I same złożą sobie legendę dostosowaną do potrzeb. Furda ze zrozumieniem tego, co się czyta. Komentarz i interpretacja pozostawiona w rękach odbiorcy produktu. Dadzą radę. I tak oto wilk staje się syty (kasa ze sprzedaży nakładu i e-prenumeraty) a i owce pozostają całe, z zapasem pokarmu "intelektualnego". Nawet kluczowe zasoby ludzkie PO (ang. key human resources) znalazły powód, aby odwiedzić biuro podawcze prokuratury i zawrócić jakąś gitarę.

Ale chyba się ten "eksperyment" nie udał do końca, bo wraz z upływem czasu na gazeta.pl oraz na zaprzyjaźnionych portalach zaczęły się pojawiać produkty z cyklu: "Co autor chciał powiedzieć". Tłumaczące jak należy odczytywać i interpretować sensacyjne doniesienia pracowników GW płynące z taśmy. Wynika z tego, że pokarm nie był chyba zbyt treściwy i suplementy diety leminżej okazały się być niezbędne ...

image

Reasumując, jak to Agora napisała na swojej witrynie (agora.pl):

"Na wszystkich płaszczyznach naszej działalności dbamy o profesjonalizm i odpowiedzialne zarządzanie, a także o transparentność i przejrzystość. Tolerancja, niezależność i rzetelność to wartości, które towarzyszą nam w codziennej pracy. Budujemy trwałe i silne relacje z naszymi interesariuszami: czytelnikami, słuchaczami, widzami, klientami, kontrahentami, a także z pracownikami i akcjonariuszami."

No, Extended Gazeta Wyborcza jak się patrzy!


Tylko dlaczego dzisiaj opublikowali ten tekst? Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Może rzeczywiście głód czytelników GW był już tak wielki i nie dało się inaczej uspokoić całej tej czeredy i zaspokoić jej oczekiwań i potrzeb?


Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura