skrent skrent
80
BLOG

Prochy

skrent skrent Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Prochy

Prochy (na zatwardzenie)
Odcinek 43
 
Poeta znów się trudzi - by wyrazić radość
Światu wspaniałych ludzi - i uczynić zadość
Kulturze, która głosi - kult pięknego piękna
Dyktaturą poezji - piekącej jak zgaga
Koniecznej do amnezji - hańbiącego piętna
Nad którym się unosi - skamandrycka blaga
 
- Ależ to nie jest żaden marksizm tylko najnowsze trendy w zachodniej filozofii człowieka, które mówią, że istniejemy po to, w pewnym sensie, by mogły się w nas powtarzać i realizować na coraz wyższym szczeblu rozwoju, poprzednie pokolenia.
 Spójrz na naszego Pawełka! „Oni” istnieje po to, żeby mogli na nim powielać i kontynuować swoje przerwane śmiercią łajdactwa, nasi zmarli poprzednicy. Do tego przygotowywała go szkoła podstawowa, średnia i uniwersytet. Żeby włożył łeb w jarzmoi ciągnął bez szemrania ten wóz z napisem: „Interesy burżuazji”.
Oczywiście nie ma na nim takiego napisu, bo jest skrętnie zamazany, a właściwie nie widać go dla oczu frajerów otumanionych Bogiem i ojczyzną, ale to nie ma znaczenia! Bydlę z szarego tłumu, musi płacić komorne, spłacać odsetki bankowe ukryte z w cenie chleba, stawać w rekruta i ciągnąć ten interes, dopóki nie zdechnie. Przypomnij sobie, co mówił Piłsudski, kiedy się rozstawał z ruchem socjalistycznym wybierając służbę dla burżuazji? Mówił, ze wysiadł na przystanku z napisem niepodległość! Ha-ha! Niepodległość, ale, dla kogo? To była ta niepodległość, którą tumaniono prostaka. Na tym właśnie wózku, w którego zaprzęgu ma chodzić chamskie dziecko, jest napis, wolność, niepodległość, ojczyzna! – prawił, nie zwracając uwagi na jej minę pełną trwogi.
- Dlaczego zaraz wywlekasz jakieś urojone łajdactwa? – pani Anna ostro protestowała przeciwko kalumniom - W historii były i piękne, godne naśladowania sprawy i postawy!                                               
- Trele morele! - denerwował się "Szrapnel" - Czyje postawy? Hetmana i sprzedawczyka, który za zabójstwo chłopa płacił dwa grosze, czy zbiegłego parobka bitego w gąsiorze?
 Czy tego nie widzisz, że nasz syn nie jest nowym człowiekiem, ale jakimś straszydłem powtarzającym humory i roszczenia przedwojennej wielkopańskiej klasy? A dlatego że mu to wpojono w pierwszorzędnym liceum warszawskim, z wielkopańskimi tradycjami. 
- E tam! – Anna lekceważąco machnęła ręką - To nic groźnego. Po prostu wyniósł, gówniarz, ze szkoły stare nawyki i ułomności przekazane w tradycji i literaturze.
- To mu minie! – dodała cicho tonem starej internacjonalistki.
- A jeśli nie minie? Zachowuje się jak staropolski panicz, bo ukończył "Reja". To mu daje jego zdaniem prawo do pogardzania prostymi chamami. Zamiast samemu zabrać się do roboty, rozgląda się, z kogo by tu uczynić pańszczyźnianego chłopa. Oj, komuniści źle zrobili, że nie rozgonili po wojnie tej reakcyjnej kliki! - utyskiwał „Wołodyjowski”.
- Nie przesadzaj - upominała go Kulbaczyna – Nie rozgonili, bo sami musieli gdzieś posyłać na naukę abecadła swoje dzieci.
- Nie widzisz – atakował ją mąż - że Paweł już żałuje, że się nie urodził z arystokratycznych antenatów, którzy by mu zostawili kawał rodowego majątku i jakieś lasy? To nic, że komuniści zabrali pod reformę rolną - teraz by sobie odebrał. On już żałuje, że się nie urodził Sapiechą!
- Żałuje, bo ma rację! - gwałtownie skoczyła mu do oczu - Wiesz dlaczego cię nie szanuje i uważa - tak samo zresztą jak i ja - za pomylonego? Bo jesteś dziadem, bo nie dorobiłeś się żadnego majątku! - wyznała z rozbrajającą szczerością:- Na takie twoje, bulwersujące prostaczków poglądy, mógłbyś sobie pozwalać gdybyś był kimś. Gdybyś był bogaty, słuchano by cię z szacunkiem jako rozumnego krytyka, a tak to się z ciebie śmieją, z zazdrosnego dziada. W swoich pretensjach jesteś po prostu śmieszny.
- Dlaczego mi to dopiero teraz mówisz, po latach? - porwał się gwałtownie na równe nogi:- Trzeba mi to było mówić jak wyszedłem ze stalinowskiego więzienia!
 
    Wyskoczył do przedpokoju jak oparzony szukając kapelusza. Klął na czym świat stoi wdziewając starą jesionkę. Nie mógł zawiązać sznurowadeł, więc kopał w drzwi od łazienki z wściekłości.
skrent
O mnie skrent

sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy. Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości