skrent skrent
6
BLOG

Prochy - wspomnienia powstańca warszawskiego

skrent skrent Kultura Obserwuj notkę 0

Chwila nr 6 (około dwudziestu pięciu sekund) przysnął jeszcze…

        Ale co się stało, to się nie odstanie. Podczas snu przypomniał sobie dokładnie, wszystkie bzdury, które pisał w piwnicy, czekając na proces. Jakby po latach w cudowny sposób odzyskał pamięć. To przeszłość się o niego upomniała. Żeby mówił własnym głosem, a może głosem poległych kolegów, frajerów, których burżuazja znowu zrobiła w ciula. Żeby powiedział, co ma na wątrobie, bo tysiące redakcyjnych gówniarzy, za parę dolarów bredzi coraz bezczelniej o okupacji, o Powstaniu i okresie stalinowskim, co ślina na język przyniesie, coraz śmielej fałszując obraz tamtych czasów.

       A on, mimo to, (że od bolszewików dostał w dupę), o konieczności przebudowy Polski w duchu socjalistycznym, nie da powiedzieć złego słowa. On tak samo jak były premier Rakowski, uważa, że gdyby nie komuniści, to Wałęsa, jako niepiśmienny parobek pasałby krowy na księżym wygonie.  Przypomniał już sobie do końca, co wtedy pisał.  No, ale przypomniał wreszcie to sobie, z obrzydzeniem (a lubił upokorzenia), ten chichot polskiego etosu, w którym nie było miejsca na jego grafomańskie „pogadanki”. Jak określił jego wiersze jeden z redaktorów „Poezji”. Co za upokorzenie! Po co to powtarzać?  …ten małpi świst..

 

… musisz wiedzieć, przeszłość idzie…

Ja blednę przezroczysty…

 Przenikam ją niezauważony…   

po białym zboczu mknę…

Cieniutki… poniżony… 

 

.

- Jeeee-baaaaa-neeeeeeeee…

-

 

      Słowa, które wyparł dawno z pamięci, a przypomniał sobie we śnie, tuż przed przebudzeniem, wreszcie po latach... wydawały mu się tak niedorzeczne, że nie mógł uwierzyć, że to on je napisał. Nie mógł uwierzyć w swoją naiwność, wiarę i głupotę, chociaż dobrze oddające jego duchową atmosferę, jego nastroje z czasów młodości. Teraz wraz z wierszem przypomniał sobie całą sytuację, w jakiej to pisał, o czym myślał w więzieniu, żeby się ratować przed utratą sensu istnienia. Myślał o swojej pierwszej miłości, o nadziei, jaka mu towarzyszyła w tamtych dniach, gdy był zakochany.

   

 

skrent
O mnie skrent

sceptyczny i krytyczny. Wyznaję relatywizm poznawczy. Jestem typowym dzieckiem naszych czasów, walczącym z postmodernizmem a jednak wiem, że muszę mu ulec.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura