Zagadnienie drogiego franka można było przewidzieć bo takie są wahania wszystkich walut a nie tylko franka. Kredytobiorcy prawdopodobnie mają taki punkt w regulaminie mówiący o zmiennej wartości przeliczeniowej zgodnie z obowiązującym kursem w okresie płatności. To może wiązać się z niewypłacalnością(?) co stanowi problem i to poważny dla kredytodawców.
Ale czy tak jest rzeczywiście?, śmiem wątpić. Czytając prasowe wypowiedzi kredytobiorców można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że kredyty brali raczej ludzie niezbyt biedni i nie na np. kawalerki bo nie mieli gdzie mieszkać a częściej na apartamentowce i kolejne samochody lepszych marek. Jak czytam, że taki kredytobiorca będzie musiał trochę oszczędzać na spłatę kredytu we frankach to i dobrze, ale jak ta oszczędność ma polegać na tym, że do pracy będą jeździć jednym samochodem i częściej jeść posiłki w domu a nie w lokalach to można zapytać czy to wszystko z biedy czy cwaniactwo wychodzi. Dlaczego cwaniactwo? – to proste, kiedy płacili mniej od innych wszystko było w porządku – Banki były cacy, umowy były dobre i uczciwe ale jak ‘frank’ skoczył w górę to trzeba podnosić larum bo dzieje się krzywda. Jeszcze kilka lat temu kogoś kto brał kredyt w złotówkach uważali za idiotę choć wszyscy bankowcy mówią, że kredyty należy brać w walucie jaką się zarabia. Może mieli wtedy trochę racji, nie mówię nie, bo jak podają statystyki to ”frankowicze” i tak średnio są mniej obciążeni niż kredytobiorcy złotówkowi.
Wrzawa wokół ‘franka’ wymusza interwencję Państwa, Banków i czort wie kogo jeszcze do obrony „uciśnionych” a w rzeczywistości jest/będzie to obrona/osłona nie kogo innego tylko samych swoich czyli „znajomych Królika” a krótko mówiąc – elektoratu rządzących.
O tych co nie mają co do garnka włożyć, o tych co z braku środków /i pracy/ nie są w stanie opłacić czynszu i są eksmitowani z mieszkań jakoś nikt się nie upomina i nie szuka wsparcia a Rząd ma ich gdzieś bo to nie jego elektorat.
Wracając do „frankowiczów” to cały mechanizm działania bankowości i polityki kredytowej opisali i opisują fachowcy a problem tego zagadnienia jest sztucznie rozdmuchany i może stanowić przykrywkę dla innych ważniejszych problemów dnia codziennego. Wiem również, że notka nie zdobędzie wielkiego uznania zwłaszcza w określonych kręgach zbliżonych do ………/?/
Inne tematy w dziale Gospodarka