W mediach elektronicznych pojawił się wyciek z sekcji zwłok Violetty Villas. Prawdopodobną przyczyną zgonu był zator tłuszczowy. A ten pojawia się m.in. po złamaniu kończyn. Prawdopodobnie VV nie wiedziała o zlamaniu nogi lub innej kończyny... Czy mamy powtórkę z kazusu Michela Jacksona? Czy Villas była faszerowana środkami farmakologicznymi? Czymś ból musiał być tłumiony...
Ponadto łzy nie pozwalają mi pisać gdy słyszę ten cały chór hipokrytów: prawdziwa diva, gwiazda, ikona, ostatnia dama estrady, co za sopran, ile oktaw, etc. Wszyscy głęboko przeżywają śmierć osoby, która mieli głęboko w dupie. Już dziś wiemy, że Czesława Cieślak była traktowana jak dziwaczka od czasu gdy przyznała się do słuchania Radia Maryja. Jeszcze większą dziwaczką została gdy zaczęła masowo przygarniać bezdomne zwierzaki. Zmarła bez opieki, w zaniedbanym domu bez toalety, z opiekunką alkoholiczką...
Hipokryci płaczą. Płaczą i drukują płyty. Lada moment pojawią się te najtańsze - dodawane do babskich czytadeł. Potem będzie "very best of" a na końcu "dzieła zebrane". Na dvd pojawią się wszystkie trzy filmy, w których wystąpiła, a pewnie kilku cwaniaków już siedzi nad biografiami...
link
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
