Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber
103
BLOG

S. Sękowski: "Wyborcza" zamiast mózgu, czyli kolejowe rozmowy

Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber Polityka Obserwuj notkę 0

Stefan Sękowski: "Wyborcza" zamiast mózgu, czyli kolejowe rozmowy o Korwinie i Europie

Jadąc pociągiem do pracy stałem obok czwórki prawdopodobnie licealistów, którzy rozmawiali o aktualnej kampanii wyborczej. A właściwie to jeden z nich z wielkim zacięciem mówił, a reszta słuchała – choć i to określenie może być nie do końca odpowiednie. Jego kolega i dwie koleżanki raczej po prostu nie starali się mu przerywać (chyba, że jako próbę zmiany tematu można uznać stwierdzenie jednej z dziewcząt, „ja polityką się nie interesuję”).

Mówca trzymał pod pachą dzisiejsze wydanie „Gazety Wyborczej” i perorował, jaki to Kaczyński jest straszny. – Że niby praworządny, a jak wyglądały jego rządy? – pytał retorycznie. Dalej rozmowa przeszła do wyników prawyborów w ich szkole, w których Janusz Korwin-Mikke uzyskał 20% poparcia. Oj, nie podobało się to chłopakowi. Przecież Korwin to debil (cytat), który chce odebrać kobietom czynne prawo wyborcze, ponieważ nie znają się na polityce, a poza tym wprowadzić „pięcioprocentowy podatek” i wyciągnąć Polskę z UE. Dziwił się także, że jego koleżanka stwierdziła, że lubi JKM, a przecież nie może go lubić, skoro go nigdy nie widziała. A tak w ogóle to skandalem jest, że w szkole na ścianach w klasach wiszą jeszcze krzyże – przecież Strasburg orzekł, że tak nie wolno, a Unii Europejskiej trzeba się słuchać. – Może po prostu tak mówię, bo jestem euroentuzjastą – stwierdził z uśmiechem młody czytelnik „Wyborczej”.

Przez chwilę chciałem przyłączyć się do rozmowy, ale stwierdziłem, że audiokonsumpcja płyty Watershed zespołu Opeth za pośrednictwem słuchawek jest czynnością znacznie bardziej interesującą. Chętnie zapytałbym się licealistę, czy codziennie spotyka się z Bronisławem Komorowskim na piwie, bowiem cenić go może jedynie ktoś, kto zna go osobiście i jest z nim na „ty”. Ponadto ciekawi mnie źródło, z którego pochodzi informacja, iż Janusz Korwin-Mikke chce odebrać kobietom prawo głosu – to, że nie ma najlepszego zdania o politycznych kompetencjach płci pięknej może być błędne, ale nie znaczy od razu, że chce zakazać jej przedstawicielkom udziału w wyborach. Interesujący wydaje się także wtręt o „podatkach” – zapewne chodzi o podatek dochodowy od osób fizycznych, który, mimo jego nikłego udziału w całym budżecie, jest dla większości Polaków synonimem „podatków”. Z tego co wiem, to lider Wolności i Praworządności jest zwolennikiem zniesienia podatku dochodowego i zastąpienia go m.in. pogłównym, którego stawki nie określa się procentowo, gdyż każdy płaci taką samą jego sumę. Jako „plan minimum” od co najmniej kilkunastu lat Korwin propaguje 11-procentowy podatek liniowy.

Ale najciekawsze byłoby dla mnie wytłumaczenie, jaki związek ma euroentuzjazm z pochwałą wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Z tego, co wiem, to euroentuzjazm jest tożsamy z poparciem dla pogłębionej integracji Polski z innymi państwami w ramach Unii Europejskiej. ETPC zaś jest organem Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, której sygnatariuszami są państwa należące do Rady Europy. To tak, jakby pomylić NATO z ZOMO.

I chętnie drążyłbym dalej, bo nawet rozszerzając definicję euroentuzjazmu na pochwałę wszystkiego, co nawiązuje nazwą do Starego Kontynentu, trudno zrozumieć, dlaczego miałby się on wiązać z bezkrytyczną afirmacją wszystkich postanowień ETPC, bez wnikania w ich sensowność. Chyba, że traktujemy decyzje różnorakich organizacji działających na terenie Europy jako prawdę objawioną.

Ale wtedy nie można traktować euroentuzjazmu inaczej, jak tylko jako religię. I będąc konsekwentnym, musielibyśmy stwierdzić, że także dla symboli tej religii nie ma miejsca w szkolnych murach. Flagi unijne nie mają więc w niej czego szukać.

Stefan Sękowski

www.koliber.org Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski. Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo. W naszej działalności dążymy do: I Realizacji idei wolnego społeczeństwa. II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym. III Obrony suwerenności państwowej. IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa. V Rozwoju samorządności. VI Poszanowania tradycji i historii. VII Uznania szczególnej roli Rodziny Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki. Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy. Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka