Jak zrozumiałem notkę p. Ludwika Dorna, PiS powinien złożyć na ołtarzu "wybieralności" Krzyż „Smoleński”, boć ta wojna o Krzyż to prowokacja PO, temat zastępczy, pochopnie podjęty przez PiS. Że to prowokacja zgoda - ale na stulenie uszu po sobie zgody być nie powinno.
Inny bloger dodaje, że w skutek owej "błędnej" postawy PiS, partia stała się przedmiotem ataku mediów - tak jakby media nie ujadały od lat na PiS z byle powodu (odruch bezwarunkowy).
W kolejce ofiarnej czekają zapewne przede wszystkim:
- krypta na Wawelu;
- śledztwo "smoleńskie.
Co jeszcze?
PiS może pójść na skróty i oszczędzić sobie i blogerom problemów - może mianowicie złożyć ofiarę z siebie samego.
Proponuję całopalenie.
Wtedy wreszcie PiS stanie się wybieralnym, pod warunkiem wszakże, że pan Ludwik Dorn na to przystanie.
"Boże chroń mnie przed przyjaciółmi!, bo z wrogami sam sobie poradzę"
Zob. też:
http://ludwikdorn.salon24.pl/207279,przesilenie-w-pis;http://dzidekcent.salon24.pl/207009,im-nie-chodzi-o-krzyz