kreacjonizm kreacjonizm
1450
BLOG

ATEIZM JAKO ZAGROŻENIE DLA WOLNOŚCI PRZEKONAŃ

kreacjonizm kreacjonizm Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

Omawiany tekst jest wywiadem, udzielonym przez dra Jerry'ego Bergmana na temat prześladowań, jakim podlegają Amerykanie z powodu swoich przekonań religijnych. Bergman jest kreacjonistą i od 35 lat naucza biologii, biochemii, genetyki i mikrobiologii na uniwersytetach i college'ach. Polskiego czytelnika może zdziwić fakt, że jedna i ta sama osoba prowadzi uniwersyteckie wykłady z kilku dziedzin nauki. Bergman ma jednak na swym koncie kilka doktoratów obronionych na renomowanych uczelniach (pamiętajmy, że doktorat jest najwyższym stopniem naukowym w USA - pod względem wymagań jest czymś pośrednim między polskim doktoratem i polską habilitacją). Zdobycie kilku stopni doktorskich jest ewenementem na skalę światową. Bergman na pewno jest najwszechstronniej wykształconym kreacjonistą. Jego dorobek zamyka się liczbą 800 publikacji, w tym 25 książek, rozdziałów w książkach i rozpraw.

Ojciec dra Bergmana był ateistą i niewiarę zaszczepił swojemu synowi. Jeszcze w trakcie studiów wyższych Jerry Bergman uważał się za niewierzącego. Ale w miarę, jak studiował biologię i ewolucjonizm, pojawiały się w jego umyśle coraz poważniejsze pytania, czy teoria ta jest słuszna. Z czasem, po wyczerpującym zbadaniu takich spraw jak organy szczątkowe, zapis kopalny, rzekomo niewłaściwie skonstruowane organy w ciele człowieka, argument Ernesta Haeckla, że ontogeneza jest rekapitulacją filogenezy i wielu innych, jego dotychczasowa wiara w darwinizm znalazła się w poważnym kryzysie. W końcu stało się dla niego jasne, że istnienie świata przyrody wymaga wiary w inteligentnego Stwórcę.

Gdy doszedł do takiego wniosku, był już profesorem na Bowling Green State University. Stopniowa utrata wiary w darwinizm nie podobała się kolegom Bergmana. Ich niezadowolenie osiągnęło szczyt, gdy Bergman opublikował monografię na temat sporu ewolucjonizm-kreacjonizm, mimo że nie zajął w niej konkretnego stanowiska, przedstawiając tylko wady i zalety obu stron sporu. Samo wspominanie o wadach darwinizmu i zaletach kreacjonizmu było nie do zniesienia dla władz uniwersyteckich. Po ukazaniu się książki zwolniono Bergmana z pracy. Amerykańskie Narodowe Stowarzyszenie Edukacji zbadało jednak tę sprawę i uznało, że za zwolnieniem kryły się motywy religijne, co w Ameryce jest niezgodne z prawem. Stowarzyszenie pozwało uniwersytet do sądu, ale rozprawa sądowa zakończyła się porażką Bergmana pomimo faktu, że dokumenty i zeznania składane przed sądem wykazały ponad wszelką wątpliwość, że przyczyną zwolnienia były sprawy religijne, a konkretnie - przekonania kreacjonistyczne dra Bergmana.

Większość niezorientowanych osób sądzi, że uniwersytet publiczny w Stanach Zjednoczonych, tej oazie wolności, nie może nikogo zwolnić z pracy z powodu jego przekonań religijnych. Uważają oni, i słusznie, że decyzje o zatrudnieniu powinny zapadać wyłącznie na podstawie kryteriów dotyczących jakości pracy. Dlatego dr Bergman zajął się podobnymi przypadkami. W książce "The Criterion: Religious Discrimination In America" (1984) opisał setki podobnych do swojego przypadków.

Środowisko naukowo-akademickie w Ameryce ma specyficzny charakter. Sami Amerykanie należą do najbardziej religijnych narodów świata z dominacją chrześcijaństwa. Ale większość profesorów nauk przyrodniczych odnosi się z jawną wrogością nie tylko do światopoglądu kreacjonistycznego, ale także do chrześcijaństwa jako całości. Swoje poglądy często jawnie przedstawiają na wykładach. Amerykańskie szkoły wyższe są dzisiaj kuźnią antykreacjonistycznych i antychrześcijańskich postaw. Fakt ten został udokumentowany w wielu badaniach. Na internetowej stronie organizacji FIRE, która walczy z nietolerancją na uniwersytetach wobec chrześcijan czy ogólnie: wobec konserwatystów, znaleźć można opisy wielu przypadków. Dr Bergman wspomina, że stale spotykał - nawet we własnej rodzinie - młodych, dobrze wychowanych chrześcijan, którzy po ukończeniu studiów utracili mocną niegdyś wiarę, a co najmniej żywią teraz na jej temat liczne wątpliwości. Rodzice wydają duże pieniądze na wykształcenie dzieci, a jedną z konsekwencji ich poświęcenia jest utrata przez te dzieci podstawowych wartości, wyznawanych przez rodziców.

Przyczyną dyskryminacji chrześcijan w amerykańskich szkołach wyższych jest głównie wspomniana już niemal jawna nienawiść środowiska akademickiego do wszystkiego co chrześcijańskie. W ostatnich dziesięciu latach ujawniała się ona najbardziej w dyskusjach dotyczących aborcji, homoseksualizmu i darwinizmu. Te sporne zagadnienia przedstawiane są na wykładach i w podręcznikach jednostronnie. Zdobywając dziewięć stopni naukowych, dr Bergman wysłuchał setek wykładów. Tylko trzy z nich pozytywnie odnosiły się do chrześcijaństwa. Dr Bergman odniósł nawet wrażenie, że jeden z profesorów uważał za swój obowiązek nawracanie studentów na ateizm.

Dzisiejsi profesorowie nie są w stanie zaakceptować idei Boga Biblii, gdyż nie umieją wyjaśnić, skąd się On wziął albo dlaczego istnieje. Bergman wspomina, że on sam miał w tej sprawie duże kłopoty, które znikły dopiero wtedy, gdy badania przyrody przekonały go do istnienia Inteligentnego Stwórcy.

Z atmosferą panującą na wyższych uczelniach idą ręka w rękę media, niemal bez wyjątku wrogo nastawione do jakiejkolwiek alternatywy dla darwinizmu: czy to kreacjonizmu, czy teorii inteligentnego projektu. Media pełnią funkcję swoistej indoktrynacji zarówno kadry nauczającej, jak i studentów. W rezultacie środowiska naukowe mają jednostronny i wypaczony obraz darwinizmu. Na przykład powszechnie głosi się dwie błędne tezy: że jedynym powodem odrzucenia darwinizmu jest religia oraz że darwinizm posiada olbrzymie poparcie naukowe.

Zdaniem Bergmana dysponujemy tylko jednym lekarstwem na istniejącą sytuację w środowisku akademickim: rozwijaniem apologetyki chrześcijańskiej. Szkoły prowadzone przez instytucje religijne, media znajdujące się w naszej dyspozycji oraz same kościoły muszą zaprzestać swoistego cenzurowania poglądów antydarwinowskich. Nie utrzymamy obecnego stanu posiadania, jeśli będziemy udawali, że darwinizm nie jest problemem dla chrześcijaństwa, albo - co gorsze - jeśli będziemy oszukiwali siebie i wiernych, że darwinizm można ochrzcić. Chrześcijanie muszą być przygotowani do walki z wrogiem, a bronią jest nowoczesna apologetyka, znajomość faktów, w tym także naukowych, wspierających światopogląd religijny.

(Brad Harrub, Ph.D., "The New Face of Atheism", Think, January 2008, s. 1-3)


Marta Cuberbiller

 

źródło: "idź Pod Prąd", nr 44, marzec 2008

kreacjonizm
O mnie kreacjonizm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie