Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897
304
BLOG

Drugi Sobór Watykański: czy był nieomylny? Czy nauczał herezji? Co mówił Montini?

Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897 Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Tradycyjni katolicy przedsoborowi, zwani sedewakantystami, od dawna argumentowali, że Drugi Sobór Watykański był fałszywym soborem, który zaprzeczał nauce Kościoła Katolickiego, głoszonej przez papieża Piusa XII i jego poprzedników, i zawiera liczne herezje dotyczące tematów takich jak eklezjologia, ekumenizm, wolność religijna, czy stosunek Kościoła Katolickiego do niechrześcijańskich religii. I nie tylko sedewakantyści - którzy utrzymują, że Tron Świętego Piotra jest pusty, i odrzucają całkowicie ostatnich sześciu rzekomych ''papieży'', tak twierdzą - podobne zarzuty stawiają również zwolennicy ruchu oporu: wielokrotnie o tym mówili Marcel Lefebvre oraz przedstawiciele Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. Z tą różnicą, że sedewakantyści zawsze podkreślali, że herezję Vaticanum II nie mogą pochodzić od prawdziwego papieża ani prawdziwego Kościoła, i dlatego konieczne jest uznanie, że Tron Piotrowy jest pusty, a Paweł VI, który dał nam II S.W., nie był naprawdę prawdziwym papieżem. Jak jednak jest naprawdę?

Być może zacznijmy od kilku przykładów nauki Drugiego Soboru Watykańskiego. Bez wątpienia najgorszym dokumentem synodu lat 60 był Nostra Aetate. Właśnie temu dokumentowi przyjrzemy się najdogłębniej, by udowodnić, że sobór faktycznie nauczał herezji.  Jego nauczanie na temat buddyzmu oraz hinduizmu naprawdę szokuje.

''Tak więc w hinduizmie ludzie badają i wyrażają boską tajemnicę poprzez niezmierną obfitość mitów i wnikliwe koncepcje filozoficzne, a wyzwolenia z udręk naszego losu szukają albo w różnych formach życia ascetycznego, albo w głębokiej medytacji, albo w uciekaniu się do Boga z miłością i ufnością. Buddyzm, w różnych swych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmiennego świata i naucza sposobów, którymi ludzie w duchu pobożności i ufności mogliby albo osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do najwyższego oświecenia.''

Najlepiej to pozostawić bez komentarza.

Jest jeszcze jednak inna herezja zawarta w dokumencie Nostra Aetate, na którą warto zwrócić uwagę.

''Chociaż Kościół jest nowym Ludem Bożym, nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma świętego.''

Ten przykład jest szczególny, bo mamy tu słowo w słowo sprzeczność z nauczaniem Soboru Florenckiego. II S.W. używa słowa reprobati (odrzuceni) wobec Żydów, i twierdzi, że tacy nie są. Kłopot w tym, że Sobór Florencki właśnie użył tego formy tego samego słowa wobec wszystkich tych, którzy nie wierzą w Trójcę. W buli Cantate Domino papież Eugeniusz IV naucza, że wszyscy, którzy nie wierzą w jednego Boga w trzech osobach są przez Kościół odrzuceni, używając słowa reprobat, formy czasownika reprobare, czyli odrzucać:

''On [Święty Kościół Rzymski] potępia, odrzuca i wyklina wszystkich, którzy myślą przeciwne i sprzeczne rzeczy, i ogłasza, że są obcy wobec Ciała Chrystusa, którym jest Kościół.''

O błędach doktrynalnych i herezjach Drugiego Soboru Watykańskiego możnaby napisać bardzo wiele, ale jak to mówią: ''po owocach ich poznacie''. Naprawdę trudno nie dostrzec owoców rewolucyjnego synodu oraz aggiornamento rozpoczętego przez Roncalliego: Budda na tabernakulum, ''msze'' z nosem klauna, Pachamama, James Martin, modlitwy z heretykami i poganinami o ''pokój'', itd. Pius XII by nigdy na to nie pozwolił. Widzimy też, że następstwem II S.W. oraz rewolucji liturgicznej był znaczący spadek uczestnictwa w nabożeństwach oraz ilości księży i seminarzystów.

Będę jednak uczciwy i przyznam też, że II S.W. sam w sobie, mimo jego licznych objektywnych błędów, przynajmniej momentami jeszcze nie jest aż taki straszny, jak dużo dalej idące herezje samych posoborowych antypapieży, którzy wielokrotnie wyrażali sprzeciw wobec nawracania schizmatyków, zgadzali się z Lutrem w sprawie usprawiedliwienia, itd. Niemniej jednak herezje Wojtyły, Ratzingera oraz Bergoglio są konsekwencją fałszywego nauczania soboru, tylko napompowanego sterydami. Największy wpływ na działanie Wojtyły oraz jego następców w niewierze miała jednak skandaliczna deklaracja Unitatis Redintegratio, wspierająca fałszywy ekumenizm, przed którym możnaby powiedzieć, że proroczo, ostrzegł nas papież Pius XI w encyklice Mortalium Animos. To właśnie dzięki II S.W. możliwe były synkretyczne spotkania międzyreligijne zainicjowane przez Wojtyłę z Asyżu, wyraźnie sprzeczne z nauczaniem Piusa XI.

Pojawia się jednak kluczowe pytanie: w jaki sposób mamy sprzeciwiać się nowej niekatolickiej religii, którą dał nam Drugi Sobór Watykański? Czy właściwym rozwiązaniem jest pójście drogą sedewakantyzmu, i uznanie, że nie mamy papieża, czy może właściwą odpowiedzią jest podążenie drogą Lefebvre'a, SSPX, albo grup odłączonych od SSPX, często współpracujących z biskupem Richardem Williamsonem, jak na przykład SSPX Resistance?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, możemy szukać różnych poszlak, jednak jedno z pytań, jakie musimy zadać to: czy prawdziwy papież mógłby nam dać Drugi Sobór Watykański? Czy jest możliwe odrzucać Vaticanum II, ale nie odrzucać Pawła VI? Czy II S.W. zatwierdzony przez prawowitego papieża byłby nieomylny, i czy możnaby go wtedy odrzucać?

Otóż każdy z dokumentów II S.W. został zatwierdzony przez rzekomego ''papieża'' Pawła VI w następujący sposób:

''Każda i wszystkie rzeczy wyłożone w tym dekrecie zdobyła zgodę Ojców. My też, poprzez apostolski autorytet powierzony nam Chrystusowi, łączymy się z czcigodnymi Ojcami w zatwierdzaniu, dekretowaniu i ustalaniu tych rzeczy w Duchu Świętym, i kierujemy by to co zostało uchwalone na tym synodzie zostało opublikowane ku chwale bożej... Ja, Paweł, biskup Kościoła Katolickiego.''

Nie da się ukryć, że było to uroczyste zatwierdzenie dokumentów w formie ex cathedra, co stanowiłoby nadzwyczajne i nieomylne magisterium Kościoła Katolickiego. Prawdziwą pozycją, i jedyną logiczną konluzją musi więc być sedewakantyzm - mianowicie, że Paweł VI nie był i nie mógł być prawowitym papieżem.

Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz: otóż dokumenty soboru ekumenicznego wcale nie muszą zostać bezpośrednio zatwierdzone ex cathedra przez papieża, by mieć rangę nieomylności. Dzieje się tak, ponieważ sam sobór ekumeniczny, ze swojej własnej natury, jeżeli jest tylko oficlanie akceptowany przez papieża, już przez ten sam fakt jest uznawany za nieomylny i wiążący dla wszystkich.

Przykładem tego może być chociażby Sobór Nicejski, znany najbardziej z ogłoszenia dogmatu o boskości Chrystusa. Żaden katolik oczywiście nie przeczyłby temu, że jest on nieomylnym soborem ekumenicznym Kościoła Katolickiego, który musi być zaakceptowany przez wszystkich wiernych. Jednak jego dokumenty nie zostały zatwierdzone bezpośrednio przez żadnego papieża. Zaakcpetował je papież Święty Sylwester, ale nie podpisał ich bezpośrednio, ani nie był nawet osobiście obecny na obradach soboru. Zamiast tego podpisali się pod nimi w imieniu papieża delegaci papiescy. Jednak już to wystarczyło, aby nauczanie Soboru Nicejskiego obowiązywało cały Kościół.

Pojawia się jednak pewien argument, że Paweł VI rzekomo powiedział, że Drugi Sobór Watykański nie był nieomylny, tylko duszpasterski. Co jednak tak naprawdę powiedział Paweł VI?

Przede wszystkim zacznijmy może od tego, że - jak już ustaliliśmy - Paweł VI nie był prawdziwym papieżem, ale szatańskim Żydowskim uzurpatorem. Nie powinno być więc zaskoczeniem, że mógł tak powiedzieć, aby ludzie nie rozpoznali w nim infiltratora. Faktem jest, że liczy się nie to, co powiedział w jakimś tam przemówieniu, ale co tak naprawdę naucza Kościół Katolicki na temat papiestwa, w jaki sposób II S.W. został zatwierdzony, i jakie są właściwe wnioski teologiczne.

Jednak Paweł VI powiedział nie tylko to, ale coś więcej. Zacytujmy go:

Antypapież Paweł VI, Audiencja, 12 stycznia 1966 roku:

''Ze względu na duszpasterski charakter soboru, unikał on nadzwyczajnego oświadczania dogmatów, którę byłoby obdarzone notką nieomylności, ale wciąż dostarczył on swoje nauczanie autorytetem najwyższego zwyczajnego magisterium. To zwyczajne magisterium, które jest oczywiście oficjalne, musi być zaakceptowane z uległością i szczerością przez wszystkich wiernych, zgodnie z myślą soboru o naturze i celach indywidualnych dokumentów.''

Paweł VI powiedział więc, że choć Drugi Sobór Watykański nie jest całkowicie nieomylny, jest częścią zwyczajnego i powszechnego magisterium, ma on autorytet, i musi zostać zaakceptowany przez wiernych. Znaczyłoby to więc, że - zakładając, że Montini był faktycznie papieżem - dokumenty II S.W. muszą być według niego przynajmniej bezpieczne dla wiary, i konieczne jest je przyjąć i zaakceptować. Czegoś takiego jednak nie da się powiedzieć o dokumentach II S.W., które nie tylko zawierają błędy, ale jawne herezje niebezpieczne dla wiary katolickiej i wyraźnie sprzeczne z nauczaniem poprzednich prawowitych papieży. Przykładem możeby chociażby nauczanie Dignatis Humanae, wspierające wolność religijną, i domagające się od Państw, by nie zakłócały publicznych manifestacji religii innych niż katolicka, twierdząc, że jest to przekroczenie ich autorytetu. Jest to wyraźnie sprzeczne z nauczaniem Piusa IX w Quanta Cura oraz Leona XIII w Libertas. Co więcej, ta zmiana katolickiego nauczania wymusiła też na krajach katolickich reformy ich prawa. Przykładowo, w frankistowskiej Hiszpanii prawo Fuero de los Españoles z 17 lipca 1945 roku zakazywało publicznych manifestacji ceremonii innych religii niż katolicka. Przepis został jednak ten uchylony nowym prawem z 10 stycznia 1967 roku, Ley Organica de Estado, które zalegalizowało wolność religijną. Zmiana ta odbyła się właśnie pod presją Watykanu, po to, by dostosować hiszpańskie prawo do wymogów II S.W.

Wielu pseudotradycjonalistów nie chce tego przyznać, ale nieomylność Kościoła i konieczność posłuszeństwa papieżowi oraz władzom Kościelnym jest dużo szersza, niż tylko przyjmowanie rzadkich dogmatów ogłoszonych nadzwyczajnie i uroczyście ex cathedra. Milczą na temat prawdziwego katolickiego nauczania na temat papiestwa, bo kompletnie dewastuje ono totalnie absurdalną i nieologiczną pozycję ''rozpoznawania i sprzeciwiania się'', a dowodzi słuszności pozycji sedewakantystycznej, według której jest niemożliwe, aby posoborowi ''papieże'' byli naprawdę prawdziwymi papieżami. Posłuszeństwa wymagają też zwyczajne i powszechne magisterium Kościoła zawarte w encyklikach zaadresowanych do powszechnego Kościoła, reformy liturgiczne papieża, prawa dyscyplinarne obejmujące cały Kościół, kanonizacje świętych, itd.

Papież Pius IX, I Sobór Watykański, Sesja III, Rozdział 3:

''Co więcej, poprzez boską i katolicką wiarę, muszą być wierzone wszystkie rzeczy zawarte w napisanym słowie Boga i w tradycji, i te, które są proponowane przez Kościół, albo poprzez uroczyste oświadczenie albo w jego zwyczajnej i powszechnej mocy nauczycielskiej, do bycia uwierzonym jako bosko objawione.''

Papież Pius XII, Humani Generis:

''Ani nie może być też myślane, że to, co jest wyłożone w encyklikach nie wymaga zgody, gdyż w pisaniu takowych encyklik papieże nie sprawują swojej najwyższej mocy ich autorytetu nauczycielskiego. Albowiem te sprawy są nauczane ze zwyczajmym autorytetem nauczycielskim, o której jest prawdziwe powiedzieć: ''Kto was słucha, mnie słucha'' [Ew. wg. Św. Łukasza 10:16]...''

Papież Pius XI, Divini Illustris Magistri:

''Temu magisterium Bóg powierzył odporność na błąd...''

Papież Pius, IX, Sylabus Błędów, Błąd nr. 22:

''Obowiązek poprzez który katoliccy autorzy i nauczyciele są ściśle zobowiązani jest ograniczony do tych rzeczy tylko, które są zaproponowane do uniwersalnego wierzenia jako dogmaty wiary poprzez nieomylny osąd Kościoła.''

(Potępione jako błąd.)

W świetle tego pozycja SSPX, że możemy odrzucić sobór zatwierdzony przez papieża, encyklikę zaadresowaną przez papieża do wszystkich biskupów w komunii ze Stolicą Apostolską, mszę zatwierdzoną przez papieża, kanonizację przez papieża, itd. jest absurdem. Sedewakantyzm może się wydawać ciężką rzeczywistością do zaakceptowania, ale to on ma fakty po swojej stronie.



Polak, katolik (nie mylić z sektą Drugiego Soboru Watykańskiego)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości