Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897
572
BLOG

Czy ateiści wierzą tylko w ''o jednego Boga mniej''? Dowody na istnienie Boga

Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897 Rozmaitości Obserwuj notkę 15

Tak zwany ''Nowy Ateizm'', reprezentowany przez postacie takie jak Richard Dawkins, Sam Harris, Christopher Hitchens, itd. jest tak prymitywny, że prawie nie ma sensu go komentować. Dla przykładu, gdy Richard Dawkins próbował ''obalić'' pięć dowodów na istnienie Boga Świętego Tomasza z Akwinu, okazało się, że w ogóle nawet w najmniejszym stopniu ich nie rozumie. Nie rozumie na przykład, że w pierwszym nie chodzi koniecznie o fizycznym ruchu przez przestrzeń, tylko ogólnie o zmianę zrozumianą jako urzeczywistnienie potencjalności. Jakikolwiek poważny filozof znający się na klasycznym teiźmie, na przykład Edward Feser, potrafiłby obalić argumenty Dawkinsa nawet we śnie.

Są oczywiście też nieco bardziej poważni ateiści, którzy faktycznie umieją rozróżnić serię uporządkowaną per accidens od serii uporządkowanej per causa, i z którymi jako sedewakantystyczny katolik się nie zgadzam, ale którzy mają chociaż jakie kolwiek pojęcie o czym mówią - mówię tu o nazwiskach takich jak J L Mackie czy Graham Oppy, którzy pewnie czują się zawstydzeni zabawną książką Dawkinsa Bóg Urojony, w której pokazuje, że nie jest nawet zaznajomiony z doktryną bożej prostoty, głoszoną przez klasycznych teistów takich jak Plotyn, Święty Augustyn, Święty Tomasz z Akwinu, itd. Dziś jednak dla rozgrzewki będę się zajmował dużo prostszym i głupszym argumentem za ateizmem, niż te, które są poważnie dyskutowane przez filozofów.

''Wierzysz tylko w o jednego Boga więcej niż ja! Dlaczego wierzysz w Boga, a nie w Zeusa, Saturna, czy Shivę? Ateiści wierzą tylko w o jednego Boga mniej''. Może się to wydawać głupi i nieprzekonywujący argument, niemniej jednak wielu ateistów faktycznie go stosuje. Stosował go Richard Dawkins, i stosował go nawet Michael Shermer w debacie z kreacjonstą Kentem Hovindem. Czy argument trzyma się jednak kupy?

Zacznijmy od tego, że to, czy istnieje jeden Bóg, czy nie ma Boga, faktycznie ma znaczenie. Według światopoglądu teistycznego, Bóg jest Stwórcą Wszechświata i utrzymuje go w istnieniu. Zarówno stworzenie Wszechświata w przeszłości, jak i jego obecne utrzymywanie w istnieniu w chwili aktualnej, oraz jego zachowanie według określonych praw fizyki, takich jak prawo powszechnego ciążenia Newtona, łącznie z określonymi stałami fizycznymi, takimi jak stała Plancka, stała Coulomba czy stała Boltzmanna, jest dziełem Boga. Wszechświat nie mógłby więc istnieć ani utrzymać się w ruchu bez Boga.

Teiści wierzą też, że Bóg kontroluje wszystko co się dzieje poprzez swoją opatrzność. Wszystko więc dzieje się z jakiejś przyczyny, i nawet jeżeli jest to złe, służy jakiemuś większemu dobru, którego nie jesteśmy stanie zrozumieć lub dostrzec. Są różne poglądy teistów na temat bożej opatrzności - molinizm, tomizm, kalwinizm, itd., jednak większość teistów jest zdania, że nasze życie nie jest rządzane przez ślepy los, ale Bóg ma wszystko pod kontrolą.

Część teistów wierzy też, że życie na Ziemii nie powstało przypadkiem ze związków chemicznych, ale jest projektem wyższej inteligencji. Jednym z najlepszych przykładów tego jest James Tour, znakomity naukowiec zajmujący się nanotechnologią, autor setek publikacji naukowych, który na YouTube ma bardzo wiele wykładów o tym, dlaczego naturalistyczna abiogeneza z punktu widzenia naszej wiedzy na temat chemii jest niemożliwa.

Ateizm jest natomiast diametralnie innym światopoglądem. Twierdzi, że Wszechświat jest tylko dziełem przypadku, i istnieje tylko sam z siebie. Żadna siła wyższa nie kieruje Wszechświatem. Wszystko co się stało i dzieje, w tym powstanie człowieka i życia na Ziemii, jest tylko jednym wielkim kosmicznym zbiegiem okoliczności.

Istnieją jednak pewne problemy z takim światopoglądem. Po pierwsze, nawet zakładając, że Wszechświat mógł istnieć wiecznie, wcale nie jest bytem koniecznym - nie musi istnieć koniecznie. Skoro więc Wszechświat nie istnieje koniecznie tylko przygodnie, dlaczego istnieje coś, raczej niż nic? Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy dołączymy do tego, że są dowody przemawiające za tym, że Wszechświat ma początek, pochodzące od licznych filozofów takich jak Awerroes, Święty Bonawentura, czy William Lane Craig, przypadkiem czego jest chociażby szeroko omawiany przez Craiga parodoks hotelu Hilberta - hotelu z nieskończoną liczbą pokoi, które wszystkie są zapełnione, ale do którego jednocześnie da się zapraszać kolejnych gości, przenosząc każdego gościa do następnego pokoju, co przeczy początkowemu założeniu, że wszystkie pokoje są zapełnione; stworzenie takiego hotelu byłoby faktycznie możliwe, gdyby Wszechświat już istniał był nieskończoną ilość czasu. Co więc spowodowało, że Wszechświat, przestrzeń, czas, materia, energia i prawa fizyki oraz stałe fizyczne (G, h, k_e...)zaczęły istnieć? Problem nabiera rozmiarów astronomicznych, gdy nie tylko spojrzymy na zaskakujący fakt, że Wszechświatem rządzą prawa dające się zapisać prostymi równaniami, takimi jak wzór Newtona na grawitację pomiędzy dwoma masami, ale co więcej, wszystkie liczby są idealnie dokładnie dostrojone tak, by mogło istnieć życie. Przypadkowo, kwarki muszą mieć odpowiednią masę, aby atomy takie jakie je znamy mogły istnieć. Dla przykładu, gdyby masa kwarka dolnego była trzy razy większa, neutrony w jądrze atomowym by się rozpadały. Natomiast gdyby masa kwarka dolnego była o zaledwie 8 procent mniejsza, protony by przyciągały elektrony, tak, że krążyłyby one po orbitach w okół nich, osieracając neutrony. 

Jako ciekawostkę dodam, że również ilość wymiarów przestrzeni musi być odpowiednio dostrojona, by mogło istnieć życie. Gdyby Wszechświat miał więcej niż 3 wymiary przestrzeni, grawitacja nie byłaby odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między ciałami, ale do sześcianu, potęgi czwartej, potęgi piątej itd. (d-1, gdzie d to liczba wymiarów), i - jak udowodnił wybitny fizyk Paul Ehrenfest - orbity planet wokół gwiazd byłyby niestabilne. Natomiast gdyby Wszechświat miał tylko 2 wymiary, byłby za prosty, i prawdopodobnie nie mogłoby istnieć życie - przynajmniej nie w takiej formie, jaką znamy. Dwuwymiarowe zwierzęta miałyby poważny problem z jedzeniem, bo rura trawienna łączaca ich usta i odbyt podzieliłaby ich ciało na pół, zabijając je.

Pojawia się też coraz więcej dowodów, że życie jest dziełem Stwórcy. Gdy Darwin tworzył teorię ewolucji, myślał, że komórka to tylko kawałek galarety. Dziś jednak wiemy, że komórka bardziej przypomina statek kosmiczny, i zawiera rewelacyjną nanotechnologię znacznie przekraczającą cokolwiek co człowiek może stworzyć. Wiemy na przykład, że wewnątrz komórek mamy tak zwany silnik kinesynowy, niesamowitego nanorobota, który maszeruje po mikrorurkach przenosząc proteiny we właściwe miejsce wewnątrz komórki. Gdyby się mylił, i zabierał proteiny w niewłaściwe miejsce, komórka by nie miała szans na przeżycie i by umarła. Z kolei tłumaczeniem kodu DNA na RNA zajmuje się enzym polimeraza RNA. Aby powstała tylko jedna z wielu protein koniecznych, by mógł on być funkcjonalny, potrzeba 329 aminkowasów. Większość z nich musi być właściwych i we właściwym miejscu, bez błędu, inaczej cały proces legnie w gruzach. Mamy 20 aminokwasów. Jeżeli chcemy obliczyć ilość możliwych kombinacji, musi podnieść 20 do potęgi 329, co daje nam 10 do potęgi 428 - to nawet o wiele rzędów wielkości więcej, niż istnieje atomów we Wszechświecie. Bakterie mają też niesamowity silnik do poruszania się, zwany flagelum, składający się z aż 40 protein. Naukowcy odkryli, że flagelum posiada sprzęgło, którym odłącza silnik od włókna. Jeszcze bardziej niesamowite jest to, że bakteria MO-1 posiada złożony układ skadający się z siedmiu odpowiednio skoordynowanych ze sobą flageli. Jednak nawet najprostsza hipotetyczna protokomórka musiałaby mieć przynajmniej 400 protein, koniecznych, by móc wykonywać swoje podstawowe funkcje życiowe. Aby te proteiny mogły działać odpowiednio, muszą się składać z odpowiednich aminokwasów umieszczonych we właściwym miejscu, i muszą być ułożone we właściwy kształt; istnieje wprawdzie pewna granica błędu, w ramach której proteina może funkcjonować z niewłaściwymi aminokwasami, jest ona jednak niewielka. Niektóre proteiny, takie jak tytyna, składają się nawet z kilkudziesięciu tysięcy aminokwasów, większość z których musi być właściwie ulokowanych we właściwym miejscu. Jak na razie naukowcom nie udało się sztucznie stworzyć ani jednej proteiny. Jak informuje chemik Dr James Tour, we wszystkich ''naukowych'' badaniach nad stworzeniem życia w laboratorium czy abiogenezą, znaczna część ''podstawowych'' składników naukowcy kupują od wysokotechnologicznych laboratoriów (nie występowałyby w przyrodzie w hipotetycznej prazupie), a uzyskane związki chemiczne, z których rzekomo mogłoby powstać życie, nie występują w formie czystej, ale zmieszane z całą masą innych nieporządanych związków chemicznych. Sir Fred Hoyle, znany za znaczącego przyczynienia się do zrozumieniu procesu syntezy pierwiastków chemicznych w jądrach gwiazd, obliczył, że prawdopodobieństwa samoistnego postania życia wynosi 1 na 10 do potęgi 40 000. Do tego dochodzi jeszcze, że DNA jest niesamowicie wydajnym kodowanym systemem informacji, bardzo wiele razy przekraczającym to co stworzyli ludzie. Informatyk Dr Werner Gitt obliczył, że gdyby na głowie pineski umieścić DNA, możnaby zmieścić tyle informacji, ile zawierałoby około dwóch milionów dwuterabajtowych twardych dysków.

Pytanie ''dlaczego Bóg, a nie Zeus'' wynika też z braku rozumienia różnicy między koncepcją Boga w chrześcijaństwie, czy nawet w judaiźmie, islamie czy deiźmie, a pogańskimi bożkami czczonych przez greckich czy rzymskich politeistów. Chrześcijaństwo oparte jest na założeniu, że Bóg jest bytem transcedentalnym, który znajduje się poza czasem i przestrzenią, i stworzył Wszechświat łącznie z czasem i przestrzenią. Greccy oraz rzymscy ''bogowie'' byli uważani natomiast za coś w rodzaju ''superbohaterów'' żyjących wewnątrz naszego Wszechświata. Klasyczni teiści, tacy jak Święty Tomasz z Akwinu, głosili jednak radykalnie inną formę teizmu, w której Bóg jest bytem absolutnie prostym, nieskładającym się z części, którego istota jest równoważna z jego istnieniem, i który jest bytem czysto rzeczywistym bez żadnych potencjalności (actus purus). W rozumieniu klasycznego teizmu, Bóg jest wymagany, by wszystkie byty przygodne - złożone z istoty i istnienia - mogły istnieć i utrzymywać się w ruchu. Nawet gdyby Zeus, Mars, czy Latający Potwór Spaghetti istniały, byłyby one zwykłymi bytami przygodnymi zamieszkującymi nasz Wszechświat, utrzymywanymi w istnieniu i ruchu przez Boga jako byt konieczny, pierwsza przyczyna sprawcza i pierwszy ruszyciel. Nie mogłyby istnieć ani działać niezależnie od Boga.

Wiara w Boga nie jest więc tym samym, co wiara w smerfy, elfy czy krasnoludki. W odróżnieniu od Marsa, Saturna czy Jowisza, Bóg jest ostatecznym wytłumaczniem istnienia Wszechświata. Liczni wybitni filozofowie i ludzie nauki, tacy jak Święty Augustyn, Święty Anzelm z Canerbury, Święty Tomasz z Awkinu, Descartes czy Leibniz, wierzyli w Boga, i posługiwali się różnymi poważnymi argumentami - czasami lepszymi, czasami gorszymi - kosmologicznymi, teleologicznymi, ontologicznymi i innymi - za istnieniem Boga. Prawie każda dziedzina nauki została stworzona przez teistę identyfikującego się ze światopoglądem biblijnym: fizyka, lub przynajmniej dynamika - przez Galileusza i Newtona, chemia - między innymi przez Roberta Boyle'a, genetyka - przez Menedela, agustyniańskiego zakonnika,  mikrobiologia - przez Pasteura. Zdaniem historyków nauki takich jak Peter Harrison czy Rodney Stark, nie tylko ich religia nie przeszkodziła im w nauce, ale wprost przeciwnie: to właśnie ich przekonanie, że Wszechświat jest dziełem racjonalnego Stwórcy i prawodawcy, który urządził go według konkretnych praw, zainspirowało ich odkrycia i badania naukowe.

Dawkins nie rozumie też, co chrześcijanie wierzą na temat Boga. Wyobraża sobie Boga jako niesamowicie skomplikowaną maszynę, składającą się z części, i pyta: ''jeżeli Bóg stworzył wszystko to kto stworzył Boga?''. Kłopot w tym, że to nie jest absolutnie sposób, w jaki myśliciele reprezentujący klasyczny teizm, tacy jak Święty Augustyn, Święty Anzelm z Canerbury czy Święty Tomasz z Akwinu i inni wyobrażali sobie Boga. Wprost przeciwnie, właśnie dlatego, że Bóg jest koniecznym i niestworzonym wiecznym Stwórcą Wszechświata, któremu wszystko zawdzięcza swoje istnienie, w zachodniej filozofii i teologii pojmawono, że Bóg musi być aboslutnie prosty, nie może składać się z niezależnych od siebie części, ale wszystkie jego atrybuty (wiedza, wola, siła, itd.) muszą być równoważne ze sobą, aczkolwiek istniał pewien spór co do tego, jak dokładnie zrozumieć tajemnice bożej prostoty, w którym uczestniczyli m.in wspomniany wcześniej Święty Tomasz oraz wybitny średniowieczny filozof skolastyczny Duns Scotus.

Co więcej, pytanie jest też głupie, bo może istnieć tylko jeden Bóg. Wiemy to z Pierwszego Przykazania, ale także z rozumu. Byt konieczny musi być absoltunie prosty, tak, że jego istota i istnienie są tym samym. Nie może mieć żadnej arbitralnej przygodnej, czyli niekoniecznej, cechy. Gdyby był więcej niż jeden byt konieczny, jeden z nich musiałby się czymś wyróżniać od drugiego, ale wtedy już nie byłby bytem koniecznym, ponieważ miałby przygodną cechę różniącą go od tego drugiego. Owszem, Bóg istnieje w trzech osobach, ale nie różnią się one istotą, a jedynie relacjami między nimi.

Argumenty Arystotylesa, Plotyna, Świętego Augustyna, Świętego Tomasza z Akwinu oraz Leibniza szerzej opisuje Edward Feser w książce Pięć Dowodów na Istnienie Boga, w której wykazuje, że zarówno istnienie zmian we Wszechświecie (analizowanych po arystotylesowsku jako urzeczywistnienie potencjalności), złożoność bytów (nie chodzi koniecznie o fizyczne komponenty, ani o argument teleologiczny w stylu zegarmistrza Payley'ego, ale szerzej o niezależne atrybuty, jak na przykład masa i ładunek elektronu), problem uniwersaliów, rozróżnienie na istotę i istnienie bytów, jak i zasada racji dostatecznej dowodzą istnienia Boga, obalając wszelkie zarzuty przeciwko tym dowodom, i wskazując, że Bóg udowodniony tymi drogami musi być prosty, wieczny, niezmienny, Wszechwiedzący, itd.

Co więcej, choć teistyczni personaliści, tacy jak William Lane Craig czy Richard Swinburne, odrzucają bożą prostotę, nawet ich koncepcja Boga jako bytu koniecznego i Stwórcy wciąż jest zupełnie inna niż pogańska koncepcja ''bogów''. Tomistyczny klasyczny teizm przed błędami teistycznych personalistów szerzej broni pewien tomista tutaj, którzy dokładniej dowodzi, dlaczego pierwszy ruszyciel nie może składać się z żadnych potencjalności.

https://www.youtube.com/watch?v=pKy2eSHZFZg&ab_channel=AngelicumThomisticInstitute

W takim razie jednak sceptyk może zadać inne pytanie: może istnieje jeden Bóg, ale dlaczego akurat musi to oznaczać, że chrześcijaństwo, Biblia i religia katolicka są objawieniami pochodzącymi od tego Boga? I tu też mamy odpowiedź: liczne solidnie naukowo udokumentowane lub potwierdzone świadkami cuda, takie jak:

1. Cudowna tilma Matki Boskiej z Guadalupe.

2. Cud Eucharystyczny w Lanciano.

3. Nierozkładające się ciała świętych, takich jak papież Święty Pius X.

4. Objawienia Matki Boskiej w Fatimie, w tym widziany przez kilkadziesiąt tysięcy świadków naocznych (włączając to byłych masonów i sceptyków) cud Słońca tańczącego na niebie, który wydarzył się dokładnie w tym samym czasie, gdy mające wizje dzieci to przewidziały.

5. Cudowna Klatka Schodowa Świętego Józefa.

6. Stygmaty Ojca Pio. Lekarze nie potrafili ich wytłumaczyć, i byli zaskoczeni, że się ani nie goją, ani nie podlegają infekcji, oraz, że pomimo utraty aż tak wielkiej ilości krwii, Ojciec Pio wciąż żył kilkadziesiąt lat. Ojciec Pio w cudowny sposób przywrócił też wzrok niewidomej Gemmie di Giorgi, pomimo, że nie posiadała ona źrenic. Zaczęła w cudowny sposób widzieć, pomimo, że dalej nie posiadała źrenic.

7. Cudowne uzdrowienia ślepych wodą z Lourdes.

8. Cud Świętego Januarego, w którym krew Świętego Januarego chwilowo zmienia stan na płynny w określonych datach, po czym powraca do stanu zakrzepionego.

I wiele innych. Na całym świecie odnotowano liczne cuda Eucharystyczne, w których potwierdzono naukowo, że hostie zmieniły się w ciało i krew Chrystusa. Dziesiątki tego typu przykładów z całego świata, udowodnionych badaniami przeprowadzonych w nowoczesnych laboratoriach przez poważnych i wiarygodnych naukowców, opisuje Joan Carroll Cruz w książce Eucharistic Miracles. Profesor Odoardo Linoli, lekarz, który badał cud w Lanciano, był zdecydowanie przekonany do jego autentyczności. Cudowna Tilma Matki Boskiej z Guadalupe istnieje do dziś, i można ją zobaczyć w Meksyku. Badania promieniowaniem podczerwonym dowodzą, że powstała bez poprzedzającego ją szkicu. Zachowała się też w cudowny sposób przez kilkaset lat, pomimo, że powinna się była rozłożyć w ciągu kilkudziesięciu. Tilma w cudowny sposób przetrwała nawet eksplozję bomby, a także oblanie kwasem azotowym. Utrzymuje ona też stałą temperaturę ciała, 36.6 stopni Celcjusza. Wszelkie próby odtworzenia podobnej tilmy się nie powiodły. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że w oczach Matki Boskiej pojawiają się odbicia wizjonera Jauana Diego, które występują we właściwym miejscu zgodnie z prawem Purkinje-Sansona, opisującym, jak krzywizna rogówki powoduje pojawienie się w poszczególnych miejscach we wnętrzu oka odbić obserwowanego obrazu. Takie mikroskopijne odbicia nie mogły być przez nikogo namalowane, a zwłaszcza nie w XVI wieku, gdy nie znano jeszcze współczesnej nauki na temat fizjologii oka.

Są też dowody, że Bóg musi istnieć w trzech osobach. Fizyk kwantowy profesor doktor habilitowany Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz wykazał, że aby Bóg był Wszechwiedzący, musi istnieć w trzech osobach. Jest tak, ponieważ Wszechwiedza obejmuje wiedzę Wszechwiedzy na temat samej siebie, która również obejmuje jej całą wiedze, a zatem również jest Wszechwiedzą. W ten sposób dochodzi do tego, że istnieją dwie osoby Wszechwiedzące, druga z których pochodzi od pierwszej, i odpowiada jej wiedzy na temat samej siebie. Ale wiedza na temat istnienia tych dwóch osób w tej relacji między nimi również obejmuje ich wiedzę, a zatem również jest Wszechwiedzą, co powoduje spirację trzeciej osoby Wszechwiedzącej przez poprzednie dwie. Aby istniała przynajmniej jedna osoba Wszechwiedząca odpowiadajaca każdnej z nich, czyli odpowiadająca wiedzy każdej osoby Wszechwiedzącej na temat samej siebie, i aby też istniała jedna osoba Wszechwiedząca odpowiadająca wiedzy na temat każdej dwuosobowej relacji, która również jest Wszechwiedzą, Bóg musi istnieć w trzech osobach - tak, że każda następna osoba odpowiada wiedzy poprzedniej na temat samej siebie (a pierwsza odpowiada wiedzy trzeciej osoby na temat samej siebie, ponownie zataczając koło), oraz na temat relacji pomiędzy pozostałymi dwoma osobami - w ten sposób wszystkie trzy osoby mogą więdzieć na temat siebie nazwajem oraz relacji między nimi.

Dowód ten wskazuje też niepodważalnie na istnienie filioque, czyli pochodzenia Ducha Świętego zarówno od Ojca, jak i od Syna. Ponieważ w tym dowodzie Duch Święty odpowiada wiedzy na temat Ojca i Syna i relacji między nimi, musi pochodzić od nich obydwu. Warto też zwrócić uwagę na to, że turkowie podbili Konstantynopol w Święto Zesłania Ducha Świętego własnie niedługo po tym, jak większość społeczeństwa konstantynopolskiego odrzuciło unię na Soborze Florenckim, w ramach której przedstawiciele cerkwii prawosławnej wyrzekli się swojej herezji i schizmy, i zaakceptowali katolickie nauczanie na temat filioque. I to pomimo, że Sobór Florencki spełniał nawet kryteria przyznawane przez samych prawosławnych, by oszacować, czy dany sobór jest ekumeniczny czy nie.

Pan Jezus jest bez wątpienia historyczną postacią - co przyznają nawet sceptyczni badacze Nowego Testamentu, tacy jak Bart Ehrman. Wspominali o nim historycy tacy jak Plineusz Młodszy, Tacyt, Józef Flawiusz i Swetoniusz. Praktycznie żaden poważny historyk nie wątpi w historyczność Jezusa. Co więcej, Jezus wypełnił liczne przepowiednie w Starym Testamencie na jego temat - w tym, że narodzi się w Betlejem (Księga Micheasza 5:2), że zostanie zdradzony przez bliskiego przyjaciela (Księga Psalmów 41:9), że zostanie sprzedany za 30 srebrników (Księga Zachariasza 11:12), że zostanie ukrzyżowany (Księga Psalmów 22:16), że koło jego miejsca ukrzyżowania będą razem z nim wisiały łotry (Księga Izajasza 53:12), że jego matką będzie dziewica (Księga Izajasza 7:14), że będzie on godnym tronu potomkiem z linii dynastii Króla Dawida (2 Księga Samuela 7:12-13), że wjedzie on do Jerozolimy na ośle (Księga Zachariasza 11:12) i wiele innych. Jest więc mi niezmiernie przykro, że modernistyczny ksiądz Joseph Ratzinger, który został fałszywym ''papieżem'' neo-Kościoła podrugosoborowego, w swojej książce God And The World bluźnierczo stwierdził, że przepowiednie w Starym Testamencie nie wskazują jednoznacznie na Jezusa Chrystusa jako Mesjasza. Pewne wyliczenie wskazało, że prawdopodobieństwo, że Jezus wypełnił przypadkowo tylko 8 z około 300 przepowiedni na jego temat wynosi w przybliżeniu nieco mniej niż 3 na 10 do potęgi 28. Przepowiednie te zostały napisane setki lat przed jego ziemskim życiem przez wielu ludzi na różnych kontynentach.

Jedną z najbardziej niesamowitych przepowiedni wypełnionych przez Chrystusa jest jednak jego Zmartwychwstanie (Księga Psalmów 16:10, Księga Psalmów 49:15). Wrogowie chrześcijan, tacy jak Żydzi, oskarżali Apostołów o kradzież ciała Jezusa - co dowodzi, że ciało nie było w grobie. Gdyby ciało Jezusa dalej leżało w grobie, rzymianie oraz Żydzi bez problemu mogli by je wszystkim pokazać, by ośmieszyć chrześcijaństwo. Ciała Jezusa jednak nie było. A teoria, że Apostołowie ukradli ciało też nie trzyma się kupy, biorąc pod uwagę, że zostali ukamieniowani, ukrzyżowani lub dekapitowani za głoszenie, że widzieli Zmartwychstałego Chrystusa.

Co więcej, życie Jezusa jest odzwierciedleniem historii Kościoła Katolickiego w kolejności chronologicznej. Zarówno historia starotestamentowych izraelitów, jak i historia Kościoła Katolickiego, jak i życie Pana Jezusa na Ziemii w Ewangeliach, odzwierciedlają się w trzy strony wzajemnie dokładnie i we właściwym porządku chronologicznym, wydarzenie po wydarzeniu.

https://www.youtube.com/watch?v=6HQIy8jq1Zg&ab_channel=MaccabeanUprising

https://www.youtube.com/watch?v=iG76MwXTuKA&ab_channel=MaccabeanUprising

Starotestamentowych wypełnionych przepowiedni jest też dużo więcej, jak na przykład przepowiednia ze snu Nabuchodonozora o pomniku w Księdze Daniela 2:31-45, która przewidziała i opisała dokładnie, jakie imperia będą panowały nad ziemiami zamieszkanymi przez izraelitów.

https://www.youtube.com/watch?v=BRTQoo8NoFg&ab_channel=MaccabeanUprising

Wiara w Chrystusa nie jest tym samym co wiara w Shivę, Zeusa czy Marsa. Był on prawdziwą postacią historyczną, który nauczał, że jest Bogiem, i że jest Mesjaszem zapowiedzianym w Starym Testamencie. Jakimś cudem, ten pozornie prosty człowiek z ubogiej rodziny narodzonej w stajence, z rodziny prawie nikomu nieznanego cieśli, stworzył religię, która zdobyła miliony wyznawców, zmienił drastycznie bieg historii, i wywarł olbrzmi wpływ na największych monarchów, uczonych, myślicieli i badaczy, najtęższe umysły w historii ludzkości, i najpotężniejszych władców świata. Dzięki niemu powstał Kościół Katolicki, instytucja, która pozytywnie przyczyniła się do rozwoju cywilizacji, nauki i filozofii, i bez której cały zachodni świat i kultura, jakie znamy, prawie, że nie mógłby istnieć.

Powiązane

Obalenie zarzutów (muszę uczciwie przyznać, że nawet całkiem ciekawych, ale jednak nieprzekonywujących) pewnego ateistycznego YouTubera wobec pierwszego z pięciu dowodów Świętego Tomasza z Akwinu na istnienie Boga.

https://www.youtube.com/watch?v=EYF9Wsn4yzk&ab_channel=TheCounselofTrent

Matka Boska z Guadalupe ''zapowiedziana'' w Starym Testamencie.

https://www.youtube.com/watch?v=J1p8_Ni325Y&ab_channel=MaccabeanUprising

Matka Boska z Lourdes ''zapowiedziana'' w Ewangelii wg. Św. Jana.

https://www.youtube.com/watch?v=oKmhTpUIho0&ab_channel=MaccabeanUprising

Jezus nie został skopiowany ze starożytnych pogańskich mitów. Obalenie filmu Zeitgeist.

https://www.youtube.com/watch?v=1Idv-4WeJFQ&ab_channel=TheCounselofTrent

Obalenie zarzutów pewnych ateistów wobec argumentu kalam i analogii Williama Lane Craiga z hotelem Hilberta. Odpowiedź naukowcom, filozofom i matematykom, którzy błędnie twierdzą, że jest możliwe, aby Wszechświat był istniał od nieskończonej ilości czasu.

https://www.youtube.com/watch?v=8V7BU3gvKdQ&ab_channel=TheCounselofTrent

Dowody na filioque: dlaczego katolicyzm jest lepszy niż prawosławie.

https://www.youtube.com/watch?v=_Rrzo55G364&t=1s&ab_channel=vaticancatholic.com

Polak, katolik (nie mylić z sektą Drugiego Soboru Watykańskiego)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości