Pinopa Pinopa
757
BLOG

Diamagnetyk w polu magnesu

Pinopa Pinopa Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
(Pragnienie wiedzy c.d.1)

Pragnący Wiedzy, kontynuując swoje dociekania (opisane w "Pragnienie wiedzy" na http://pinopa.republika.pl/Pragnienie_wiedzy.html) poruszył temat, którego znajomość może przydać się także innym zainteresowanym.

Pragnący Wiedzy napisał:
Wczoraj wieczorem wpadłem na coś genialnego (jak dla mnie ).i nie mogłem przez to spać. Zastanawiałem się nad zjawiskiem diamagnetyzmu. Dlaczego np. bizmut jest odpychany w polu magnetycznym? Zanim przedstawię, co wymyśliłem, proszę, napisz najpierw, w jaki sposób Ty tłumaczysz to zjawisko.

Pinopa napisał:

Diamagnetyzm można wyjaśnić w oparciu o odmienne oddziaływanie (w sensie siły oddziaływania) protonów razem z neutronami oraz protoelektronów. W tym zjawisku wyraźnie przejawia się znacznie większy wzajemny wpływ na siebie struktury składającej się z protonów i neutronów, i o wiele mniejszy wpływ materii protoelektronowej.
Paramagnetyki są przyciągane przez magnes nie dlatego, że w magnesie jest w pewien sposób uporządkowany przepływ swobodnych elektronów i to udziela się paramagnetykom. W paramagnetykach rzeczywiście powstaje podobny uporządkowany przepływ swobodnych elektronów. Ale jest to wynikiem powstania pewnego porządku strukturalnego w paramagnetyku, który jest podobny do tego porządku, jaki istnieje w magnesie, a proces ten zachodzi w wyniku wzajemnego wpływu struktur protonowo-neutronowych. Upodobnianie się kierunków strumieni swobodnych elektronów jest skutkiem ubocznym. W paramagnetyku strumienie swobodnych elektronów przybierają taki sam kierunek jak w magnesie, który znajduje się w pobliżu, a w diamagnetykach kierunek strumieni swobodnych elektronów jest przeciwny do tego, jaki jest w znajdującym się w pobliżu magnesie.

Inaczej mówiąc, upodabnianie się (czy przystosowanie się do siebie) struktur protonowo-neutronowych zachodzi w wyniku wzajemnego oddziaływania między strukturami atomowymi, ale oddziaływanie w postaci przyciągania bądź odpychania jest wynikiem przepływających strug swobodnych elektronów. W przypadku paramagnetyków wpływ magnesu prowadzi do okresowego wzrostu masy paramagnetyka - sprawdziłem to doświadczalnie. W przypadku diamagnetyka powinno zachodzić odwrotne zjawisko, czyli okresowe zmniejszenie się masy diamagnetyka. A to doświadczenie czeka na swojego wykonawcę.:))
 

A jaki jest Twój genialny pomysł, który nie dawał Ci spać?


PW:
A mi przyszło do głowy takie coś.

Pole magnetyczne to zagęszczenie ośrodka protoelektronowego. Gdy zbliżamy taki zagęszczony ośrodek do przedmiotu to powinien on zostać odepchnięty ponieważ:
Po 1:
Na potencjalnych powłokach atomów są już zagęszczenia protoelektronów, które "odpychają" te zagęszczenia pochodzące od magnesu.
Po 2:

Mogą istnieć antypowłoki, o większych promieniach, które przyspieszają protoelektrony w kierunku "od centrum" i nie pozwalają protoelektronom (tych od magnesu) się zbytnio przybliżyć. Dlatego ciała o większej masie atomowej tj. bizmut mają "większe i silniejsze" antypowłoki, które powodują przyspieszanie protoelektronów (tych od magnesu) w przeciwną stronę.

Są jednak wyjątki czyli ferromagnetyki, które mają taką strukturę, że zbliżanie magnesu (zagęszczeń protoelektronowych) powoduje okrężne ruchy protoelektronów, które następnie oddziałują z polem magnetycznym. W paramagnetykach jest to nieco słabsze zjawisko i po usunięciu pola magnetycznego, ruchy cieplne niwelują elektronowe szlaki.

W ten sposób udało mi się także wytłumaczyć, dlaczego magnesy silniej się odpychają niż przyciągają. Ponieważ zagęszczenie protoelektronów na powłokach oraz istnienie antypowłok z większymi promieniami powoduje, że protoelektrony (od magnesu) nie mogą się zbytnio przybliżyć i ciało jako całość zostaje odepchnięte. Dlatego przyciąganie jest słabsze niż odpychanie.

P:

Można też tak tłumaczyć, jak Ty to robisz, ale to byłoby dobre wówczas, gdyby proces przebiegał w wyniku przepływu strumieni neuronów bądź protonów. Bo trzeba brać pod uwagę, że odpychanie i przyciąganie odbywa się w wyniku przepływu strug protoelektronów (elektronów). Można powiedzieć, że "jesteś blisko", ale to nie zagęszczenia utrudniają zbliżanie się magnesów przy zbliżaniu ich do siebie jednoimiennymi biegunami. Zbliżanie utrudniają antypowłoki protoelektronów, których strugi - skierowane przeciwko sobie! - płyną najbardziej swobodnie wówczas, gdy są jak najbardziej od siebie oddalone. I właśnie dzięki tym antypowłokom następuje oddalanie się od siebie i strug, i w efekcie magnesów (gdy nie są dostatecznie silnie przytrzymywane naprzeciw siebie). W tym przypadku decydujące znaczenie ma składowa strukturalna fundamentalnego oddziaływania między protoelektronami. Oczywiście, to oddziaływanie przenosi się na struktury atomowe i to przenoszenie odbywa się właśnie za pośrednictwem zagęszczeń protoelektronów w atomach.
W skrócie wygląda to tak, że siła odpychania w opisanej sytuacji istnieje dzięki składowej strukturalnej. Natomiast siła przyciągania, gdy magnesy są zbliżane do siebie różnoimiennymi biegunami, istnieje dzięki składowej grawitacyjnej fundamentalnego oddziaływanie między strugami protoelektronów. W takim przypadku strugi płyną w jednym kierunku i w tej sytuacji antypowłoki protoelektronów takiego przepływu nie utrudniają. Ale także w tym przypadku to oddziaływanie przenosi się na struktury atomowe i to przenoszenie odbywa się za pośrednictwem zagęszczeń protoelektronów w atomach.


PW:

Jeszcze z trudem przychodzi mi to wszystko sobie wyobrazić:)
Ale tak dla siebie tłumaczę sobie, że protoelektrony są takimi amortyzorami, sprężynami doczepionymi do atomów :D

A gdyby była możliwość stworzenia stabilnego pierwiastka o bardzo dużej licznie protonów i elektronów w jądrze. Wówczas mogło by się zdarzyć, że antypowłoki o dużych promieniach zsumowały by się i ograniczały oddziaływania na większych odległościach.
***
A i jeszcze jedna ostatnia sprawa. Wciąż nie wiem co jest przyczyną tego, że protoelektrony są zagęszczane wokół przewodu, w którym płynie prąd. Czy to za sprawą tego, że w momencie "ruszenia" elektronów w przewodzie, powstaje pewien niedobór protoelektronów w miejscach, gdzie znajdowały się elektrony?


P:

Wszystko zależy od tego, jaki w istocie jest rozkład powłok i antypowłok z rodziny molekularnej. Kiedyś w przyszłości, gdy będzie już opracowany atlas powłok i antypowłok, będzie można tworzyć wiele zupełnie nowych związków chemicznych. A najbardziej będą przydatne takie, które potrafią same przyśpieszać. Będą to niewyczerpalne źródła energii.
Zanim odpowiedziałem, pojawił się następny list z pytaniem, więc na niego też odpowiadam.
Zagęszczanie protoelektronów wokół przewodu, w którym płynie prąd jest właśnie sam przepływ prądu. Rzecz w tym, że przewód z płynącym prądem jest strukturą, która pod wpływem przyłożonego napięcia zmienia swoją konfigurację, a zmienia w taki sposób, że pomiędzy atomami powstają drogi "najłatwiejszego przepływu elektronów". Ta zmieniona struktura atomowa oraz sam przepływ elektronów przyczyniają się do strukturalnych zmian w otaczającej materii. Te zmiany są nazywane polem magnetycznym. Ale w istocie w otoczeniu powstaje taki układ strukturalny, który sprzyja ukierunkowanemu przepływowi elektronów (czy protoelektronow), gdy mają one dostateczną swobodę. Gdy w otoczeniu odbywa się przepływ protoelektronów, to strugi są równoległe do tych, co przepływają w przewodzie, i takie równoległe strugi przyciągają się do siebie, czyli zachodzi zagęszczanie tej materii.
Czyli niedobór protoelektronów w przewodzie nie powstaje, ale zachodzi niejako porywanie przez płynące elektrony tych protoelektronów z otoczenia.
Nie wiem, czy uczyłeś się trochę hydrodynamiki. Bo tam jest przedstawiany wzór, który opisuje taką przepływającą strugę w taki sposób, że im szybciej płynie struga, to w niej tworzy się coraz większe podciśnienie w stosunku do ciśnienia, jakie panuje na zewnątrz strugi. Z tego powodu materia z zewnątrz jest porywana i płynie razem ze strugą. Czasem prezentowana jest nachylona struga wody, na czubku której kolebie się piłeczka.

Ale podobne doświadczenie jest pokazane w tym krótkim filmie https://www.youtube.com/watch?v=DEegTs6TWg8

PW:  
To prawo hydrodynamiki rozumiem.

Skoro elektrony porywają protoelektrony z otoczenia, to czy nie muszą one szybko pędzić, aby wystąpiło takie zjawisko?


P:  

Porywanie nie odbywa się z powodu istnienia dużej prędkości, lecz z powodu "lepkości" między cząstkami, a ta jest realizowana za pośrednictwem antypowłok i (w mniejszym stopniu) powłok, ale także za pośrednictwem składowej grawitacyjnej.

Duża prędkość może stanowić przeszkodę w takim porywaniu, bo może zacząć działać w widoczny sposób zasada znikomego działania. Ale takie coś dzieje się dopiero przy bardzo dużych prędkościach.

PW:

aha, teraz już trochę rozumiem, ale całkowite zrozumienie przyjdzie z czasem. Dziękuję za wyjaśnienia.

 

*     *     *

Na tym na razie zakończyła się korespondencja z Pragnącym Wiedzy. Teraz zapewne rozmyśla o zależnościach, o jakich pisaliśmy, i porządkuje swoją wiedzę.
_______________________
Bogdan Szenkaryk "Pinopa"
Polska, Legnica, 2015.02.21.

Pinopa
O mnie Pinopa

Jestem wszystkim, wszędzie i zawsze. I wy wszyscy - także, tylko jeszcze o tym nie wiecie. Odkryjcie to na http://pinopa.narod.ru/Polska.html. Przekazuję prośbę od Łukasza - lukasz@lukasz.sos.pl : Bardzo proszę o 1,5 procent, Was nic nie kosztuje poza wypełnieniem dwóch pól w zeznaniach PIT, a mi ratuje życie. Proszę przekażcie ulotki swoim znajomym. Darowizny: FUNDACJA AVALON - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 BNP PARIBAS Fortis Bank Polska S.A. Bardzo ważny jest dopisek: SOSNA,711 (1,5%) Podatek: KRS: 0000270809 Bardzo ważny jest dopisek: SOSNA,711 PS. Jeżeli znacie firmę, która jest gotowa umieścić mój baner na swojej stronie z przekazaniem 1,5%, również proszę o kontakt. BARDZO DZIĘKUJĘ http://lukasz.sos.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie