Tzatziki/Druga Płeć
Tzatziki/Druga Płeć
Druga Płeć Druga Płeć
315
BLOG

Praktyczna strona filozofii

Druga Płeć Druga Płeć Kultura Obserwuj notkę 9

Sformułować jasno moją obawę oznacza zamianę obawy w pytanie. Ta zamiana dokonuje się w pewien precyzyjny sposób, przy użyciu słów. Nie chodzi o to, by popuścić sobie wodze fantazji, lecz by znaleźć słowa, które właściwie oddadzą istotę rzeczy - problemu, z którym się borykam; działania, które pragnę przedsięwziąć, by ten problem rozwiązać. Nie chodzi o to, by opowiadać sobie historie, tylko o to, by pobudzać swoją inteligencję. By zrozumieć sytuację, w której się znalazłam. Nie szukać przyczyn. Zrozumieć "tu i teraz", by móc lepiej funkcjonować. Chodzi o to, by poprzez rygorystyczną pracę, rozjaśnić i poprawnie skonstruować swoje rozumowanie.

Tak rozumiana filozofia jest przede wszystkim sztuką życia. Sztuką lepszego życia. Pozwala ona na pozbycie się iluzji. W tym sensie może być ona terapią. Terapią duszy. Czuć się zagubionym, czuć się źle, nie zawsze oznacza chorobę. Ignorancja, czyli niewiedza, która jest dla filozofów źródłem cierpienia, nie jest chorobą. Dlatego warto podejść do problemów czysto egzystencjalnie. Pogłębić swoją filozoficzną wiedzę o samym sobie, która stanie się swego rodzaju przewodnikiem w przyszłych działaniach. Pozwoli to również odnaleźć jedność swojej istoty i jej uzasadnienie. Stać się w pełni odpowiedzialnym za siebie. Stać się w pełni dorosłym.

Dlatego warto czytać fiozofów. Na początek (lub dla przypomnienia) greckich. Dlaczego greckich? Bo tam zrodziła się filozofia i... tzatziki.

Na jedną porcję tzatziki ucieram na drobnych oczkach tarki pół ogórka szklarniowego, którego następnie solę i zostawiam na sitku, by puścił sok. Wystarczy 10 minut i już mogę porządnie go odcisnąć z wody. Ogórek mieszam z jednym jogurtem greckim lub innym gęstym jogurtem naturalnym, jednym startym lub wyciśniętym w prasce ząbkiem czosnku, łyżką oliwy z oliwek, kilkoma kroplami soku z cytryny lub octu, dosalam do smaku i pieprzę. Gdy mam pod ręką świeży koperek lub miętę, siekam drobniutko i dodaję (albo jedno albo drugie, nigdy razem), ale nie jest to absolutnie koniecznie.

Zjadam na przekąskę z krakersami, z grzankami, z chlebem lub z pokrojonymi w słupki świeżymi warzywami. Podaję na przystawkę z wędliną i z pieczywem; na blinach z łososiem; na zielonej sałacie z plasterkami piersi z kurczaka. Na obiad zamiast mizerii ze schabowym, ze stekiem, z pieczenią, z rybą. Na kolację... z czym popadnie. I zawsze z... grecką filozofią.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura