Nietrudno było przewidzieć, że afera Amber Gold, w którą uwikłany jest syn premiera polskiego rządu, uderzy rykoszetem w samego szefa rządu, a to wywoła paroksyzmy wściekłości wśród zwolenników opcji rządzącej i samego premiera.
Jest oczywiste, że w każdym demokratycznym kraju, podobna ilość afer, dawno zmiotłaby rząd, a partię rządzącą na długie lata, odsunęła w niebyt. Ale jest to możliwe wyłącznie w krajach gdzie demokracja jest demokracją, a nie jej atrapą. Tymczasem u nas, w dobie odradzającego się totalitaryzmu, afera, która powinna pogrążyć rząd, staje się okazją do atakowania opozycji wydumanymi , kłamliwymi oskarżeniami. Oczywiście chodzi o odwrócenie uwagi od prawdziwych aferzystów i oszustów oraz od coraz bardziej pogrążającej się w bagnie (i nie tylko) naszej kochanej władzy.
Od kilku dni można zaobserwować niewybredne, nikczemne ataki, przypuszczane przez forpoczty rządzących, na przedstawicieli opozycji lub ludzi z nimi utożsamianymi. Tym razem, zresztą nie po raz pierwszy, padło na Antoniego Macierewicza oraz red. naczelnego „Gazety Polskiej”, Tomasza Sakiewicza. Rzucane oskarżenia robią z nich co najmniej złodziei i oszustów, którzy w sposób nieuczciwy chcą się dorobić, na dodatek pośrednio na tragedii smoleńskiej (publikacja raportu ZP przez wydawnictwo Rejtan). Rzucający te oskarżenia, z oskarżanych robią oszustów, a z tych, którzy tego słuchają, idiotów. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, że zarówno Antoni Macierewicz jak i Tomasz Sakiewicz, postawiliby na szali swój autorytet i dorobek, dla drobnego w końcu zysku. Podobne teorie nijak nie trzymają się kupy, ale jeżeli trafią na podatny grunt, mogą zasiać zwątpienie.
I o to chodzi tym, którzy tych oszczerstw się dopuszczają. Pewnie w jakimś stopniu, jak zwykle swój cel osiągną. Trudno się dziwić ich determinacji, ponieważ jak widać grunt usuwa im się spod nóg, a w takiej sytuacji ludzie są zdolni do każdej nikczemności, przynajmniej niektórzy.
W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak zapytać wszystkie srebrniki, (wy)wczasy, aleksy, pięknoduchy i inne kanalie, czy zgłosiły fakt popełnienia przestępstw przez tych, którym to zarzucają, do prokuratury. Oczywiście mam nadzieję, że na poparcie swoich zarzutów mają dowody.
Jeżeli tego nie zrobili i nie mają zamiaru zrobić, niech raz na zawsze zaprzestaną bezkarnego (mam nadzieję, do czasu) opluwania uczciwych ludzi. I co najważniejsze niech odszczekają swoje łgarstwa i oszczerstwa.
I niech wszystkie srebrniki przyjmą do wiadomości, że żadne skany wypisów z KRS nie są żadnymi dowodami w sprawie, bowiem faktu, który mają udokumentować czy udowodnić, nikt nie neguje.
I jeszcze niech przyjmą do wiadomości, że na nic się zdadzą wszelkie przykrywki afer, Sakiewiczem , bo na to już tylko głupi mogą się nabrać.
Inne tematy w dziale Rozmaitości