Impregnowani na prawdę, tusknięci i inną lemingozą dotknięci, oszukujecie samych siebie, bo nikogo więcej oszukać już się wam nie uda. Zaklinacie rzeczywistość, ale na próżno. Coraz nowe fakty obnażają prawdę, która poraża. Poraża normalnych, wrażliwych ludzi. Ale nie was. Wy wiecie swoje, wy to samo wiedzieliście już w kołysce, mało tego, wyssaliście tę wiedzę i nienawiść z mlekiem matki i tak wam zostało. Na całe życie. Bo jeżeli ktoś ma blisko siedemdziesiątki, a z uporem nie dopuszcza do świadomości faktów oczywistych, które obnażają bezmiar kłamstwa i matactw ludzi władzy odpowiedzialnych za straszliwą tragedię, której doświadczyliśmy, to można śmiało o nim powiedzieć, że głupim się urodził i głupim umrze. Zastanawiam się czy wasza postawa wynika z banalnej głupoty, czy też jesteście ludźmi złymi i zepsutymi do szpiku kości.
I piszcie sobie i zapluwajcie się w swej nienawiści, a my pojedziemy do Warszawy, będziemy maszerować, będziemy krzyczeć, bo mamy do tego prawo i powód. I przyjedziemy za własne pieniądze, część własnymi samochodami. Dziwne? Dla was może tak, bo macie wypaczone wyobrażenie o rzeczywistości, którą tak staracie się zaklinać. My, mohery, często jesteśmy ludźmi, którym możecie tylko pozazdrościć. Wszystkiego. I poziomu życia i wolności poglądów. Nas nikt do niczego nie zmusza. My po prostu w coś wierzymy. Może jesteśmy idealistami, chociaż zdaję sobie sprawę, że dla was, to pojęcie, to czysta abstrakcja.
I na tym polega wasze nieszczęście z którego nie zdajecie sobie sprawy. Po ludzku to może mi was żal, ale nie wiem czy zasługujecie na jakiekolwiek współczucie.
Draństwa i głupoty nie toleruję.
Inne tematy w dziale Rozmaitości