syzyfoptymista syzyfoptymista
1971
BLOG

Rewelacje szefa PKBWL. Dlaczego dopiero teraz?

syzyfoptymista syzyfoptymista Rozmaitości Obserwuj notkę 15

Czy trzeba było śmierci chorążego Remigiusza Musia – technika Jaka-40, by dowiedzieć się jaka była treść zapisów czarnej skrzynki Jaka-40? Dlaczego dopiero teraz dowiadujemy się, że nieprawdą jest to, co mówił chorąży Muś? Okazuje się, że jego zeznania o tym, że ”wieża”pozwoliła  zejść samolotom do niebezpiecznego poziomu 50 metrów są nieprawdziwe. Czy trzeba było śmierci tego człowieka, żeby w ogóle dowiedzieć się czegokolwiek o zapisie czarnej skrzynki Jaka-40? No cóż, człowiek nie żyje, bronić się nie może, a nam pozostaje co? Wierzyć? Wierzyć, ale komu? Tym, którzy mataczą przez  ponad 30 miesięcy od katastrofy tupolewa? I tylko dlatego, że główny świadek nie żyje? Dlaczego do tej pory nic nie było wiadomo na temat zapisu czarnej skrzynki Jaka-40? Czy musimy w to uwierzyć dlatego, że rzekomo Rosjanie tej skrzynki nawet nie dotykali? Nawet jeżeli tak, to co? Ten fakt ma uprawdopodobnić oficjalną wersję? Czy fałszerstw są w stanie dopuszczać się tylko Rosjanie?

Na temat niezgodności zeznań chor. Musia z odczytami czarnej skrzynki i magnetofonu rejestrującego głosy z wieży wypowiada się dr. Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.

Okazuje się , że znowu są winni piloci - załoga samolotu, raz, że nie słuchali dyspozycji z wieży, dwa słabo znali język rosyjski.  Po raz kolejny, tym razem załodze Jaka-40 stawia się tak absurdalne zarzuty. Zapewne sytuacja jest sprzyjająca, najważniejszy świadek nie żyje, a żyjącego porucznika Wosztyla można łatwo zastraszyć. Z obawy przed spotkaniem z seryjnym samobójcą nie jest wykluczone, że ten człowiek wycofa się ze swoich wcześniejszych zeznań oraz przyzna się do wcześniejszego łamania procedur związanych z lądowaniem samolotów oraz do słabej znajomości języków, szczególnie zaś rosyjskiego. I wcale bym się nie zdziwiła gdyby do tego doszło, zwłaszcza, że temu człowiekowi , jako właściwie jedynemu już naocznemu świadkowi katastrofy, odmówiono ochrony.

Śmierć chorążego Remigiusza Musia, jak widać, „popycha” śledztwo do przodu.

Tylko kto w te rewelacje jest w stanie uwierzyć?

http://www.fakt.pl/Dlaczego-chorazy-Remigiusz-Mus-popelnil-samobojstwo-Bolesne-ustalenia-w-sprawie-katastrofy,artykuly,185034,1.html

 

http://vod.gazetapolska.pl/2677-50-metrow-wyjasnienie-manipulacji-macieja-laska-z-kbwl

 

 

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Rozmaitości