Nareszcie! No cóż, czas biegnie, zmieniają się hasła. Aktualne credo Platformy brzmi:
„Naczelną ideą Platformy była i pozostaje normalność. Za taką normalnością opowiedzieli się Polacy, oddając PO władzę przed 5 laty i przed rokiem”
To słowa Donalda Tuska, które padły na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej PO. Są to bardzo budujące słowa, zwłaszcza w kontekście tych wypowiedzianych przed laty, że „polskość to nienormalność”. Ale tak naprawdę, to nie ma się z czego cieszyć, bo chyba jednak nie taką normalność „nasz” premier miał na myśli. Raczej chodziło mu o „normalność” w szerszym, bardziej uniwersalnym pojęciu, niekoniecznie mającą odniesienie do polskości. Właściwe trudno się dziwić premierowi – europejczykowi, że odnosi się do haseł ogólnikowych.
Stwierdzenie Tuska, że :
"Dzisiaj, kiedy słyszymy o tym, że ktoś chce polować na mniejszości, na homoseksualistów, albo na Żydów, albo na nie-Polaków, albo wyzywa swoją ojczyznę od kondominium niemiecko-rosyjskiego, jeśli ktoś chce ścigać i wsadzać do więzienia kobiety za zabieg in-vitro, jeśli ktoś mówi, że kobieta zgwałcona ma obowiązek rodzenia dzieci, jeśli ktoś mówi, że do więzienia trafią ci, którzy nie wierzą w zamach smoleński, to ja dzisiaj, w pięciolecie naszych rządów, chcę powiedzieć: jesteśmy po to, aby te groźby nigdy nie stały się faktem"
jest wymierzone w swój kraj, ponieważ zawiera wiele nieprawdziwych zarzutów, skierowanych pod adresem zarówno społeczeństwa polskiego, któremu w ten sposób zarzuca brak tolerancji, antysemityzm, homofobię, szowinizm, jak i w przeciwników politycznych, których błędem jest to, że dążą do utrzymania suwerenności Polski oraz do wyjaśnienia przyczyn największej tragedii jaka ostatnio dotknęła nasz kraj. Dążenie do prawdy i ukarania winnych katastrofy smoleńskiej jest wg Tuska niepotrzebne i jak wynika z kontekstu - nienormalne. W słowach premiera pobrzmiewa groźba, że nawet nie próbujcie nic zmieniać, bo my na to nie pozwolimy. W końcu normalność wasza - oponentów Tuska, to niekoniecznie nasza normalność – Platformy i naszych zwolenników. Tak można zinterpretować słowa premiera.
Więc jak to jest z tą normalnością premierze Tusk? Kto w naszym kraju jest normalny, a kto nie? Czy ludzie ceniący wartości, pielęgnujący polskość, ceniący niezależność, wolność, patriotyzm, dążący do prawdy, są nienormalni? To z nimi chcecie walczyć? Czy to jest normalne?
Wygląda na to, że tak pojmowana przez Tuska normalność nie ma nic wspólnego z polskością. Czyli status quo, premierze?
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=kraj&idNewsComp=
&filename=&idnews=82597&data=infopakiet&_CheckSum=-1978682221
Inne tematy w dziale Rozmaitości