Śledząc przygotowania do wrześniowej akcji protestacyjnej, coraz bardziej nabieram przekonania, że szumnie zapowiadane manifestacje związkowe będą powtórką z „marcowej rozrywki”.
Planowane miasteczko protestujących przed Sejmem, rotacyjne pikiety przed ministerstwami, debaty i dyskusje z ekspertami i punkt kulminacyjny czterodniowego protestu – manifestacja 14 września – jakoś poprzez analogie kojarzą mi się z marcową akcją protestacyjną na Śląsku, o której pisałam tu:http://syzyfoptymista.salon24.pl/509148,wiosna-nasza-jesienia, a która zakończyła się niczym, zwyczajnym niepowodzeniem. Związkowcy podyskutowali sobie na panelach dyskusyjnych, trochę pohałasowali i grzecznie rozjechali się do domów. Marcowy strajk generalny został przeprowadzony w taki sposób, aby nie okazał się zbyt uciążliwy, co dla mnie było założeniem kuriozalnym.
Nie wiem o co i komu w tym wszystkim chodzi. Dlaczego planuje się jakieś akcje pozorowane, które w efekcie nie przynoszą żadnych rezultatów, w moim przekonaniu ośmieszają jedynie organizatorów i samych uczestników protestów.
Dobrze by było, gdyby przywódcy związkowi zorganizowali protesty na miarę tych, jakie odbywają się w innych krajach europejskich, żeby daleko nie szukać wystarczy przytoczyć Francję, Włochy, Hiszpanię a nawet Belgię. Tam na ulice wychodzą setki tysięcy osób i to zdeterminowanych, które nie martwią się tym, że ich protesty będą uciążliwe, bo jest oczywistym, że aby były skuteczne, muszą być uciążliwe.
Sytuacja w Polsce pogarsza się dramatycznie, rośnie dziura budżetowa, dług publiczny, bezrobocie, pozbawia się ludzi praw pracowniczych bez konsultacji ze związkami zawodowymi albo nie uwzględniając ich stanowiska. W ten sposób przeforsowano między innymi wydłużony wiek emerytalny (do 67 lat), wprowadzono elastyczny czas pracy. Cały czas nierozwiązana pozostaje sprawa OFE oraz umów śmieciowych. Dziś wiadomo już, że nowe emerytury będą o połowę niższe od tych płaconych po staremu. Przeforsowanie wielu z tych spraw było możliwe w związku z brakiem realnego wpływu przedstawicieli społeczeństwa na decyzje rządowe, dlatego jednym z postulatów protestujących będzie również zmiana ustawy o referendum ogólnokrajowym. W związku z demonstrowanym przez przywódców związkowych niezadowoleniem, ostatnio pojawił się projekt ustawy mający na celu likwidację struktur związkowych, który PO konsultuje z organizacją Pracodawcy RP, oczywiście z pominięciem związków zawodowych.
Nie wiem czy planowana przez związki zawodowe wrześniowa akcja protestacyjna jest adekwatna do sytuacji w naszym kraju i poczynań władzy.
Protesty zaplanowane w Warszawie w dniach 11-14 września będą się odbywać pod hasłem „Dość lekceważenia społeczeństwa”. Jeżeli sprowadzą się one do akcji równie pozorowanej jak ta, która miała miejsce wiosną, to apel o nielekceważenie społeczeństwa w równym stopniu będzie dotyczył rządzących jak i liderów związkowych – organizatorów protestów.
Dziś nie ma miejsca na spacerowo – piknikowo – dyskusyjne akcje protestacyjne, jeżeli naprawdę chce się coś wywalczyć, a przede wszystkim jeżeli chce się odsunąć od władzy najbardziej szkodliwy i nieudolny rząd III RP.
Jeżeli ta jesień będzie tak samo „nasza”, jak była wiosna, to ja wam panowie związkowcy dziękuję.
Nie wiem czy udział w tak zorganizowanej akcji ma jakikolwiek sens.
______________________________________________
http://www.naszdziennik.pl/wp/50545,miasteczko-przed-sejmem.html
http://wpolityce.pl/wydarzenia/60377-obecnie-dialog-to-fikcja-ostry-protest-zwiazkowcow-przeciwko-rzadowi-tuska-co-solidarnosc-planuje-na-wrzesien
http://mateuszgruzla.salon24.pl/528518,plan-akcji-wrzesniowej
http://www.radiomaryja.pl/informacje/po-chce-zlikwidowac-zwiazki-zawodowe/
Inne tematy w dziale Rozmaitości