Tusk:
„Jeśli chce się wzmocnić własną partię polityczną, to nigdy drogą do wzmocnienia swojej partii nie jest osłabianie jej lidera…… będę też tak mówił wtedy, gdy przegram wybory w Platformie, kiedy wybierzecie innego lidera….. jeśli ktoś chce wzmocnić partię polityczną, wzmacnia wybranego demokratycznie lidera, jeśli ktoś chce ją osłabić, to zaczyna od osłabienia lidera….. to jest reguła, to jest archetyp, tak jest od tysięcy lat i nigdy inaczej nie będzie…….”
Po tych słowach wypowiedzianych przez Donalda Tuska na Radzie Krajowej PO, trudno nie odnieść wrażenia, że pan premier stosuje podwójną miarę, a nawet, że jest hipokrytą politycznym, zresztą wiem, że to nic odkrywczego. Do tej pory, PiS-największa partia opozycyjna była określana przez konkurentów politycznych mianem partii wodzowskiej, a Jarosław Kaczyński – wodzem.
Po słowach Tuska, które padły dziś, chciałoby się zapytać, czy lider partii to co innego niż wódz? Czy ten „archetyp” ma zastosowanie tylko w przypadku Platformy Obywatelskiej, czy od dnia dzisiejszego, gdy pan premier wygłosił te słowa znane „od tysięcy lat” będzie dotyczył wszystkich partii politycznych?
Czy od dziś Platforma Obywatelska jest partią wodzowską? Wiem, że to pytanie retoryczne, przecież PO ma tylko lidera, którego nie można osłabić bo osłabi się Platformę Obywatelską, a pozostałe partie, szczególnie PiS, to tylko wyjątki od „archetypu Tuska”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości