Oczywiście tytuł mojej notki to prowokacja z mojej strony, a nie spełnienie życzeń wszelkiej maści lewaków i krzewicieli chorej ideologii gender.
Tanie chwyty, jakimi posługują się ci, którym za moment władza może wymknąć się z rąk, mające pogrążyć polityków prawicy, mają również przykryć lub zatrzeć w pamięci ludzi, kompromitujące rządzących afery, odsunąć na dalszy plan sprawę OFE, sprawę bezrobocia, zapaści w służbie zdrowia i wielu innych dziedzinach, za które odpowiedzialność ponosi koalicja PO-PSL.
Jakoś dziwnie się składa, że służby państwa, które powinny tropić aferzystów, zaczęły tropić polityków prawicy, szczególnie tych, którym zdarzyło się zachować nieetycznie i niemoralnie. Nie znaczy to, że pochwalam tego typu zachowania, nie mogę jednak nie potępić hipokryzji tych wszystkich, którzy karmią się pseudo aferami obyczajowymi, zamiast żądać rozliczenia wielu afer gospodarczych i ukarania winnych.
Co jakiś czas poznajemy kolejnych „temperamentnych” chłopaków z prawicy. Już „obrobieni”, chociaż nie wiem, czy przetrawieni zostali Hofman i Kaczmarek, teraz z kolei Szeliga i znowu Kaczmarek.
Prawda?, jak to dobrze, że prawica ma takich niegrzecznych chłopców, bo kim zajmowałyby się służby państwowe i mainstreamowe media?
Same wypadki i katastrofy to trochę za mało, zwłaszcza, że nie można przewidzieć, kiedy się wydarzą, a media muszą coś nadawać przez 24 godziny na dobę, najlepiej, gdy jest to, to samo i nie szkodzi rządzącym, a może zaszkodzić opozycji.
Zatem do dzieła, proponuję przydzielić każdemu politykowi prawicy osobistego „anioła stróża”, chyba, że ten apel jest już zbędny.
Inne tematy w dziale Rozmaitości