Ciotka wróciła wreszcie z rozjazdów i odpaliła komputer, więc moge pisać. Przez te parę tygodni odwiedzał nas wujek Rafalski i dawał nam dropsy, oprócz oczywiście normalnej porcji chrupków i ziarenek. Niestety Klementyna go nie lubi. Odgryzła mu palec. Ja się jej boję jednak.
Uszy mnie nie swędzą, to dobry znak, prawda?
A Klementyna dostała za swoje! Wczoraj rano Ciotka odkryła, że Klem wygląda jak pół chomika. To znaczy ma spuchnięty prawy policzek. No więc była z nią u pana dokotora i się okazało, że ma zapalenie slinianki. Brrr. Klem się skarżyła, że pan doktor kłuł ją w pupę. Boli. Właściwie, chociaż Klem jest paskudna i bije Wacię, to mi jest jej żal.
Ot, życie.
PS. Ciotka wspominała, że niedługo będę miał kumpla. Ojej.
/-/ Borys (za śp.Zyzia)