Metoda perypatetyczna - przynajmniej w części. Zadawałem pytania o to, czy się Polskę da posklejać. Posklejać to pęknięcie, które 10 Kwietnia tylko pogłębił. Rozmawiałem ze zwykłymi ludźmi i z publicystami - z Pawłem Zuchniewiczem, Piotrem Skwiecińskim....
Czy dzisiejsze wydarzenie na Krakowskim Przedmieściu można traktować w kategoriach "sukcesu" - to znaczy, że przyszli ludzie, czy "porażki" - że przyszło ich mniej niż w zeszłym roku? Czy w ogólel można tu zadać tego rodzaju pytania?
10 Kwietnia dla wielu był cezurą, punktem granicznym w którym przejrzeli na oczy. Takie rozmowy tez były dzisiaj, ale te pokażę później. Dzisiaj - pytanie, czy to się poskleja? I odpowiedzi są w zasadzie takie same - nie poskleja się.
Mam wrażenie, że ta odpowiedź wynika z przekonania, że 10 Kwietnia i w dniach późniejszych został zaburzony podstawowy ład moralny. I nie chodzi o to, czy był zamach, czy go nie było. Istotne jest zachowanie władz Polski PO 10 Kwietnia. I to co czuło sie dzisiaj po Pałacem, to wspólne dla ludzi w różnym wieku i stanu przekonanie, że godność Polski i godność ich samych zostanie przywrócona, jeśli w jakiś sposób zawstydzajće zachowanie rządzących z dni po 10 Kwietnia będzie nazwane, a przez to przepracowane, zneutralizowane. A więc to przekonanie, że podział jest trwały, na pokolenia wynika z chęci trzymania się podstawowych wartości. Inaczej świat nie ma sensu.
---
Zapraszam wszystkich do subskrypcji mojego newslettera. Info o nowościach, tekstach i filmach.
Inne tematy w dziale Polityka