Jeśli sąd skazał dzisiaj Beatę S., uznając dowody zgromadzone przez CBA za wystarczające, to w takim razie cała opowieść, którą nam cierpliwie podawały rozmaite media od początku, od tamtego dnia, gdy mogliśmy zobaczyć film nakręcony z ukrycia, z tą pamiętną rozmową „biznes będzie robiony” – cała ta opowieść serwowana nam o tym, że CBA przekroczyło uprawnienia, wcale żadnej korupcji nie było, a tylko „zakochana kobieta” – cała ta opowieść idzie do piachu i przeciętny Polak może wreszcie stanąć naprzeciw faktów, a nie „narracji”. A fakty są takie, że członek partii dzisiaj rządzącej, a wtedy w opozycji, posłanka tej partii "z układami w terenie", wzięła łapówkę. I zostało jej to udowodnione przed sądem.
W Polsce oczywiście było zawsze takie przeświadczenie, że politycy są skorumpowani, a szczególnie są skorumpowani politycy sprawujący władzę. Czy jest to przeświadczenie oparte na faktach czy tylko „urban legend” nie było do końca wiadomo, bo jak do tej pory łapano jakieś płotki samorządowe. A ten dzisiejszy wyrok jest potwierdzeniem domysłów.
Gdy partia rządząca szła do władzy to jej działacze mówili o „wysokich standardach” itd., w co część publiczności wierzyła, cześć nie – jak to w polityce. PiS, który powołał agencję antykorupcyjną wyglądał w tej mierze wiarogodnie, chociażby przez to, że i rząd PiSu wywrócił się właśnie poprzez ściganie korupcji we własnych (pośrednio) szeregach. No i zamknięto tego nieszczęsnego ministra Lipca – od sportu. Więc i partia dzisiaj rządząca miała jakiś punkt odniesienia.
Jak to wyglądało w praktyce przekonaliśmy się przy okazji afery hazardowej. O przepraszam, żadnej afery nie było. Komisja sejmowa stwierdziła, że nie było i szlus. Ale jak w tym dowcipie – niesmak pozostał.
Więc dzisiejszy wyrok ustawia się w tej sekwencji zdarzeń – afera posłanki Beaty S., która, jak zeznała, jest koleżanką marszałek Kopacz, afera hazardowa, której nie było, cały ciąg zdarzeń związanych z budową infrastruktury w związku z Euro 2012 (w tym sprawa DSS)…. W tym świetle dzisiejszy wyrok niejako uprawdopodabnia w oczach opinii publicznej (o ile taka istnieje w Polsce) podejrzenia, że jednak członkowie partii rządzącej mogą brać łapówki.
Można już myśleć o tym, nie jest zakazane!
Hura!
---
Jak zwykle zapraszam do subskrypcji mojego newslettera. Info o nowościach, filmach i tekstach.
Komentarze