r.szklarz r.szklarz
1433
BLOG

Kilka słów o wizycie Erdogana w Warszawie

r.szklarz r.szklarz Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Zdaję sobie sprawę, że wtorkowa wizyta prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana w Polsce była wieki temu i wszyscy zdążyli o niej zapomnieć, ale mimo wszystko napiszę o niej kilka słów.

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że jeden z najgłośniejszych u nas wątków wizyty, czyli deklaracja prezydenta Dudy o wsparciu tureckich starań o członkostwo w UE, nie była tak szeroko komentowana nad Bosforem. Po dość pobieżnej lekturze tureckich portali stwierdzam, że może nie była ona przemilczana, ale też nie była wydarzeniem tygodnia, ani nawet dnia.

Spodziewałem się, że Turecka propaganda będzie się chwalić swoim silnym sprzymierzeńcem w UE, który może stać się wręcz biletem wstępu dla anatolijskiego kraju do wspólnoty. Trochę się rozczarowałem. Oczywiście znalazłem kilka portali, które kusiły nagłówkami w stylu "Polonya Cumhurbaşkanı Duda: Türkiye AB'ye tam üye olacaktır", ale nie było ich wiele i deklaracji tej nie poświęcono zbyt wiele szczegółów.

Znacznie bardziej pospolite były nagłówki mówiące o zacieśnieniu więzów handlowych. Po ich kliknięciu czytelnik mógł się dowiedzieć, że wartość wymiany handlowej między Polską i Turcją w ostatniej dekadzie wzrosła ponad dwukrotnie. I bez wątpienia jeszcze urośnie dzięki nowym umowom, które podpisano we wtorek w Warszawie.

Polska w tureckiej prasie opisywana jest jako najważniejszy partner handlowy w europie środkowej, 40-milionowy kraj mający duży rynek wewnętrzny i stanowiący doskonałą bazę wypadową dla tureckich firm do ekspansji w regionie.

Ogólnie to miło się czyta jak tureckie media rozpływają się nad przyjaźnią z Polską. I na pewno jest to ważna przyjaźń. Turcja to silny kraj, dynamicznie się rozwijający, o ogromnym potencjale gospodarczym i demograficznym. Z pewnością warto ją mieć po swojej stronie.

Na pewno bolesny jest fakt łamania praw człowieka przez Turcję, co szczególnie nasiliło się po próbie zamachu stanu 15 lipca 2016 r. To był główny argument dla przeciwników wizyty Erdoğana w Polsce, którzy zorganizowali nawet protest na Krakowskim Przedmieściu z tej okazji. Co ciekawe, według organizatorów protestu, ochrona prezydenta Erdoğana zabrała im transparenty. Warto tutaj wspomnieć, że za podobne akcje w Waszyngtonie kilka miesięcy temu, wydano nakaz aresztowania 13 ochroniarzy tureckiego prezydenta.

Osobną kwestią pozostaje to, w jaki sposób łamaniu praw człowieka przez Turcję, Polska może się przeciwstawić. Czy UE jest gotowa przymykać na to oko byle tylko nie dopuścić do nadmiernego zbliżenia Ankary z Moskwą oraz utrzymania zamkniętej granicy dla uchodźców? Wydaje się, że tak. W tym kontekście wyjście Polski przed szereg mogłoby być nieroztropne.

Wydaje się zacieśnianie relacji z krajem oskarżonym o łamanie praw człowieka na szeroką skalę jest niemoralne. Tylko czy polityka musi być zawsze moralna i czy nasz rząd nie powinien przede wszystkim dbać o nasze interesy? To są trudne pytania i ja nie znam na nie odpowiedzi. 

r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka