Modlitwa do Jurusia
Trudno uwierzyć
Że odejść chce Jerzy
Juruś, weź przestań
I zostań ań ań!
Na myśl o odejściu Jurusia
Mój kotek robi kupkę i siusia
Ale nie do kuwety niestety
Tylko wszędzie
Gdy Juruś odejdzie
Co z nami będzie!
Wbił Ciebie nożem
Na rożen
Ten z Gdańska
To znaczy Adamowicza
Ale przecież co to
Za różnica!
Czy w skwarze
Czy w chłodzie
Ty chodzisz po wodzie
Powstrzymujesz powodzie
Gasisz pożary
Zostań, Stary!
Tyś nasze grzechy odkupił
Jezus przy Tobie
Jest krótki i gupi
Gdyby nieTy
To ojrety
Podrożałyby filety
I bilety!
Żeby innych kochać
Ty mówisz złym ludziom
Wynocha
Jak ta Piela
Co ona w ogóle
Odpierdziela
Zamknęła Cię w Ałszwic
Tymi plastusiami
Bo ma dobro za nic
I Szatan ją mami
Juruś zostań
Ciebie prosimy
Jesteś dla nas jak przystań
Dla nas jesteś Jedyny
Jak zostaniesz
To przysięgamy
Że tych cholernych pisiorów
Przegnamy
Bo to oni przeszkadzają
Gdy wierni na Ciebie zbierają!
Amen.
Post Amenum
Ty się Juruś z tym złem męczysz
Jak śnieg latem na przełęczy
To jakiś koszmar
Gdy topniejesz w oczach
Ta nagroda Nobla
To będzie bardzo dobra
Jak przez ocean grobla!
[]