Szanowni Państwo, swój blog założyłem dwa lata temu, jeśli dobrze pamiętam – w II połowie stycznia. II połowa właśnie się skończyła, więc czas najwyższy, bym podsumował mój rok 2023!
Napiszę krótko, bo jestem w środku sesji zimowej na uniwersytecie i załatwiam przy okazji dużo papierkowej roboty.
W II roku mojej działalności na Salonie24 miałem duże wyrzuty sumienia, jeśli chodzi o „Szufladę Kryptosa”. Miałem poczucie, że zaniedbuję swój blog, że za rzadko umieszczam wpisy i komentarze. Działo się tak z kilku przyczyn:
1. W roku 2023 kończyłem swój licencjat z dziennikarstwa
2. Mój stan zdrowia się pogorszył i wymagałem leczenia
3. Zostałem wolontariuszem w kolejnej stacji radiowej – spełniłem w ten sposób moje marzenie o pracy najciekawszym, moim zdaniem, dziale mediów*.
Z perspektywy czasu ta nadzwyczaj negatywna ocena wydaje mi się niesłuszna. Gdy przeglądam moją listę notek, widzę kilkanaście nowych wpisów – znacznie więcej, niż zapamiętałem! Z każdego z nich jestem zadowolony. Poruszyłem nowe, ciekawe, czasem nawet kontrowersyjne tematy. Pobiłem swój prywatny rekord wyświetleń – mój artykuł o „Gwiezdnych Wojnach” osiągnął 1500 wyświetleń. Ale równie dobrze wspominam mój fotoreportaż o architekturze drewnianej pod Warszawą, mój coraz bardziej aktualny esej o Rosji i Japonii, czy relację z koncertu znakomitej grupy rockowej Rival Sons.
Wszystko to sprawiło, że mój blog, mimo że „częściowo uśpiony”, w ciągu ostatniego roku osiągnął 16.000 wyświetleń!
Szanowni Państwo, serdecznie dziękuję za Waszą obecność w mojej małej Szufladzie. Dziękuję za każdy komentarz**, „serduszko”, za każde wyświetlenie. Są one dla mnie motywacją do dalszej pracy i pocieszeniem, że – cytując Horacego – „nie wszystek umrę”. Dziękuję za Waszą uwagę i zaufanie.
Co dalej z moim blogiem? Zdradzę wam sekret z mojego warsztatu. Na swoim laptopie posiadam cały folder o nazwie „BRUDNOPIS”, pełen niedokończonych wpisów na bardzo ciekawe tematy. Ciągle brakuje mi czasu, ale jestem pewien, że większość z nich zostanie wkrótce opublikowana. Zamierzam zatem wciąż pisać, bo blogowanie to piękna sprawa. Starannie prowadzone, rzetelne i ciekawe blogi są podstawą tego, co w Ameryce nazywają „grassroots journalism”. Są odpowiedzią obywateli na propagandę i pogoń za sensacją, od których „główny nurt” dziennikarstwa nie może już się obejść. Dziennikarze z dużych stacji TV nie mają takiego poczucia misji, jakie widzę na Salonie 24. Właśnie ciekawi, kreatywni ludzie są największym atutem blogosfery. Właśnie to sprawia, że chcę ją współtworzyć.
Mam już plany na następny rok. Chciałbym trochę poeksperymentować z formułą mojego bloga - z długością i tematyką wpisów, pozmieniać kilka elementów (spostrzegawczy czytelnicy pewnie zauważyli już pierwszą zmianę – opisu mojego bloga na górze strony!). Mam w planach stworzenie miniserii artykułów połączonych wspólnym tematem. Nie chcę na razie za dużo zdradzać; powiem tylko, jaka będą nosić nazwę: Błękitne Archiwum. Powrócę tymi tekstami do pierwotnej idei tego bloga. Bloga, który miał być osobistą przestrzenią dla młodego człowieka, który chciał pisać to, na co miał ochotę.
Jak więc widać, to będzie ciekawy rok dla „Szuflady Kryptosa”! Jeszcze raz dziękuję, że byliście ze mną w blogosferze. Mam nadzieję, że za rok spotkamy się w tym samym – może nawet większym? – gronie. Do zobaczenia wkrótce!
Wasz Kryptos
* - Kto chce wiedzieć, o czym mówię, niech obejrzy piękny film „Złote czasy radia”
** - Tych słów oczywiście nie kieruję do zgrai trolli, hejterów i agresywnych emerytów, którzy co jakiś czas urządzają rajd na mój blog i mnie zwyczajnie obrażają. Jednak zamiast tracić na nich czas, mówię im krótkie "spadajcie na bambus".
Źródło grafiki: Pixabay/Mohammed_hassan
Tagi: #kryptos #osobiste #podsumowanie #blogi
