Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski
1289
BLOG

Trzysta tysięcy trupów za późno

Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

26 grudnia 2004 silne podmorskie trzęsienie ziemi w okolicach Sumatry było powodem powstania ogromnej fali tsunami, która siała śmierć i zniszczenie od Tajlandii przez Sumatrę do Indii i Sri Lanki, a dotarła nawet dalej, do Afryki. Według bilansu publikowanego przez AFP (z dnia 6 lutego 2005) liczba zabitych i zaginionych wynosiła co najmniej 294 tysiące ludzi i nie był  to ostateczny bilans tej tragedii.

W tym miejscu należy zadać pytanie czy w latach poprzedzających to trzęsienie ziemi wszystkie odpowiedzialne instytucje i osoby zrobiły wszystko, co było w ich mocy i do czego były zobowiązane, aby ta tragedia nie miała tak straszliwych rozmiarów? 

Kliknięcie powieksza fotografię

Wagę problemu podkreślają jednoznacznie rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ i deklaracje wielu innych organizacji powołanych do przewidywania i zapobiegania katastrofom naturalnym.

International Decade for Natural Disaster Reduction 22 December 1989

Rezolucja 60/196. Natural disasters and vulnerability ; 2 March 2006

Ratyfikacja Karty ONZ zobowiązuje wszystkie kraje członkowskie do przestrzegania wszystkich rezolucji Zgromadzenia Ogólnego i dokumentów pokrewnych.

W związku z tragedią tsunami 2004 bez odpowiedzi pozostaje nadal pytanie, czy wszystkie odpowiedzialne osoby i instytucje robią obecnie wszystko, co jest w ich mocy i do czego się zobowiązały ratyfikacją Karty ONZ, aby taka sama tragedia nie zdarzyła się jeszcze raz?

Fundamentalne znaczenie dla lepszego prognozowania trzęsień ziemi ma właściwy opis mechanizmów i sił we wnętrzu Ziemi, które je powodują. Do roku 1993 nie istniał w geofizyce ogólnie uznany, sensowny i spójny opis wnętrza ziemi, który wyjaśniałby logicznie zjawiska tektoniczne. W 1993 roku przedstawiłem w IGF PAN odczyt: 'Mechanizm napędowy tektoniki płyt'. 

Artykuł z tego odczytu został opublikowany (ISSN-Nr. 0947-1944), a tak skomentował go w 1997 Instytut Geofizyki PAN:"...Pana pomysł wydaje się bardzo dobry, ale obliczenia są złożone...".

Idea przewodnia mojej tektoniki płyt jest tak przejrzysta, że pozwoliła mi z trzyletnim wyprzedzeniem przewidzieć wybuch wulkanu Popocatepetl w Meksyku. Moje ówczesne listy ostrzegające do CENAPRED i UNAM pozostały do dzisiaj bez odpowiedzi. Podobnie bez odpowiedzi pozostały moje pisma do Harvard Sejsmo, California Institute of Technology, USGS, NOAA i FEMA (13 luty 2001) w USA. 

Gdyby po moim liście do FEMA USA (2001) geofizycy amerykańscy podeszli rzeczowo i z realną troską do ofiar trzęsień ziemi, to widzieliby z moich argumentów, że najbardziej zagrożony jest właśnie rejon Oceanu Indyjskiego. Przez te trzy lata do 2004 można było cały rejon zabezpieczyć systemem ostrzegania przed tsunami na tyle, że w roku 2004 uratowałyby się setki tysięcy ludzi. Ale rejon Oceanu Indyjskiego to slumsy świata, nikt nie był zainteresowany instalacją systemu. Dopiero kiedy obrazy tysięcy ludzkich zwłok zmielonych ze śmieciami slumsów, gruzem i samochodowym złomem obiegły redakcje i stacje TV całego świata, USGS i FEMA z wielką pompą ogłosiły instalowanie systemu ostrzegania w tym rejonie.

Trzysta tysięcy trupów za późno! 

Miejsce, rozmiar i kształt pęknięcia skorupy ziemskiej z 26 grudnia 2004 potwierdziły w 100 procentach mój, prezentowany od dwudziestu lat, mechanizm napędowy tektoniki płyt.

System ostrzegania na Oceanie Indyjskim to nie wszystko. Dzisiaj na podstawie mojego wielokroć potwierdzonego modelu, należy opracować strefy największych zagrożeń na całej kuli ziemskiej i zainstalować tam systemy ostrzegania, żeby liczbę przyszłych ofiar ograniczyć do minimum.

Doktrynerskie podejście do nauki i arogancja amerykańskich i innych geofizyków kosztowały w roku 2004 życie setek tysięcy ludzi. 

Moj list do USGS i FEMA z 2001 roku.

Najdobitniejszym dowodem, ze cała geofizyka na ślepo szuka jakichś logicznych związków w zjawiskach tektoniki płyt jest prowadzony aktualnie program http://www.usarray.org/. Setki sejsmografów są montowane, demontowane i przenoszone dalej z zachodu na wschód USA w nadziei że "coś się znajdzie" w tych milionach zapisów wstrząsów różnych.

Tragiczne dla dotychczasowych i przyszłych ofiar trzęsień ziemi jest to, że cała ta armada fizyków, ich doktorantów i studentów nie jest w stanie pojąć, że trzeba oderwać wzrok od poszczególnych kamieni, czy nawet gór i kontynentów i spojrzeć na globus jako całość.

A może oni już nie mają globusów na uczelniach?

Kliknięcie powieksza rysunek


 

Moje dwa artykuły na stronie PreventionWeb ONZ

'Earthquake prediction; principles'

Series of earthquakes 1811-2004 confirm the west drift of  'tectonical death zone'

 

Dawniejsza wersja polska 'Tektoniki Płyt'


CDN

Pozdrawiam

Ciekawy (i szukający) odpowiedzi na pytania odsuwane w kolektywną podświadomość fizyków zawodowych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie