frank_drebin frank_drebin
409
BLOG

Nie ma już sety i pięćdziesiątki - i jak to brzmi?

frank_drebin frank_drebin Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Jako, że trochę mnie ostatnio pchnęło w klimaty knajpiane oto powiem Wam historię, która moje rzadkie już włosy postawiła na głowie. Wyobrażacie  sobie takie zamówienie. Osiemdziesiątkę proszę i do tego galaretę? Brzmi jak - nie brzmi w ogóle.  Czyż nie? A tak się teraz sprzedaje wódeczkę. Nie na pięćdziesiątki i setki jak zawsze to było przyjęte. Normy kkkk mać unijne. Teraz jest czterdziestka i osiemdziesiątka. Jak mi to w knajpie powiedziano gdy zażyczyłem sobie setkę z popitką przyznam, że szczęka mi opadła. Cała polska literatura poszła się walić. Jak brzmi tutaj np. Marek Hłasko, w którego opowieściach zawsze zamawiało się setkę? Czy takie zdanie "Zamówiłem osiemdziesiątkę i do tego lornetę" w ogóle coś znaczy? Krwiste i znaczeniowo ważne było wypiłem setkę wódki. Okrągła liczba. A tu nas "uszczęśliwili" jakimiś erzatzami. Ani policzyć ile się wypiło. Ani to pół litra. Ani 0,75 litra. No tak teraz tylko 0,7. Znowu ukochane normy unijne. Jak mi powiedział znajomy prowadzący kursy barmańskie restauratorzy na to ochoczo poszli bo sprzedają teraz za tę samą cenę 10 do 20 % wódki mniej. Czysty zysk. Dawniej płaciło się za setkę dajmy na to 10 zeta. Teraz tyle się płaci za unijną osiemdziesiątkę. No cóż wypada na te żałości jedynie sobie setkę strzelić. Czego akurat nie zrobię. Niedziela, rano. Obowiązki wzywają. Trzeba się ogarnąć i wziąć życie za rogi nawet jeśli gdzieś tam czai się osiemdziesiątka ....

Zwykle cyniczny i wredny, szukający dziury w całym ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości