frank_drebin frank_drebin
348
BLOG

Recenzja, czyli zdrowo przereklamowany Clooney.

frank_drebin frank_drebin Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Na wszelakich politycznie poprawnych salonach, także i u nas George Clooney robi za gwiazdę, ale też sumienie i wyrocznię. Tu Darfur wspierał, tam inwazję na Irak potępił. Obamę wspierał jak mógł. Co już samo w sobie awansuje go na świeckiego świętego. No i robi politycznie poprawne filmy takie jak np. "Good night and good luck". Nic więc dziwnego, że media typu Gazeta Wyborcza piszczą z zachwytu nad jego filmami. Tak więc dziś udałem na "Idy marcowe". Film jest płaski, przewidywalny do bólu i ma tylko jedną zaletę. Wiem dzięki niemu czemu nie zostałem politykiem. Bo jedyne przesłanie jakie niesie to to, że polityk może kłamać, manipulować, oszukiwać i zabierać dzieciom cukierki. Byleby tylko nie "posuwał stażystek" jak to określono w filmie. A ponieważ ja tam lubię ładne stażystki, ogólnie lubię to politykiem nie zostałem. Niekoniecznie muszę je jw., ale je lubię. Mam nadzieję, że moja Kobieta nie zabije mnie za ten wtręt o stażystkach. Powiedziałem jej zresztą to samo już w kinie i o dziwo nie mam podbitego oka ;) Ogólnie film to pierdu, pierdu o tym jak się za kulisami robi brudną politykę. Tu układ z tym, tam wyrolowanie kogoś innego. Wszystko znane i oklepane w dziesiątkach innych filmów. I tylko dziwi mnie jedno, że ten najbrudniejszy polityk grany przez Clonneya jest z partii demokratycznej. Czyżby Clonney nie chciał być posądzany o tanie zagrywki? A może czuje już kto będzie rządził niedługo w USA i robi sobie grunt pod nowe rozdanie? Tak czy owak nic nie stracicie nie idąc na ten film do kina. Pewnie za parę miesięcy wyemituje go jakaś telewizja.

Zwykle cyniczny i wredny, szukający dziury w całym ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości