Przyznam, że pękałem ze śmiechu czytając materiał w internetowej emanacji GW o oburzeniu internautów na Kolendę-Zaleską. Oto co smaczniejsze cytaty:
"- Myślałam, że jakieś Miami Vice - ironizowała Kolenda-Zaleska.
Rozmowa z Rutkowskim wzbudziła niechęć internautów, którzy zarzucają dziennikarce stronniczość.
- Co najmniej trzy błędy: nie panowała nad dyskusją, stanęła po jednej stronie, chamsko atakowała zaproszonego gościa - komentował Stanisław M. Stanuch, dziennikarz Interia.pl.
- Totalnie się skompromitowała. Nie umie w ogóle rozmawiać bez tezy z trudnym rozmówcą - wtóruje im Jakub Grabowski, radny PO z Kępna.
- Nie rozumiem jaką rolę miała dziennikarka Kolenda-Zaleska, ale jej zachowanie było bardzo nieprofesjonalne. Zachowała się jak kompletna amatorka. Obrona matki, która umyślnie/nieumyślnie doprowadziła do śmierci swojego dziecka, czy zarzucanie nieetycznego zachowania albo bycie stroną atakującą gościa w studio. Coś czego w telewizji dawno nie widziałem - pisze bloger "Rafi"."
www.alert24.pl/alert24/1,84880,11101008,Internauci_oburzeni_wywiadem_Kolendy_Zaleskiej_z_Rutkowskim_.html
Tak nie śmiejcie się. Oto lemingi nagle są oburzone. Nagle widzą stronniczość. Nagle widzą brak profesjonalizmu. Nagle widzą manipulację. Nagle widzą chamskie atakowanie. Nagle widzą stawanie po stronie jednego z dyskutantów. Nagle słyszą durne odzywki. Nagle ich wrażliwość cierpi, a oczy się chwilowo otwierają.
Te same lemingi oczywiście były głuche i uśpione jak Kolenda kłamała o prawdziwych Polakach, o których rzekomo mówił Kaczyński. Te same lemingi wreszcie mają oczy szeroko zamknięte oglądając Monisię Olejnik z jej seansami nienawiści w TVN24. A co robi owa Monisia jak ma w studiu kogoś kogo nie lubi? To samo co Kolenda-Zaleska. Jest stronnicza, manipuluje, chamsko atakuje, staje po stronie jednego z dyskutantów, stosuje jakieś durne odzywki. Jednak wtedy to są oczywiście wyżyny profesjonalizmu. Nagradzane zresztą przez dorastające lemingi studiujące dziennikarstwo.
A tak swoją drogą zarzucać komuś w TVN24 stronniczość to jednak spora perwersja. Zwłaszcza po słowach klasyka o przyjaciołach w TVN i tej drugiej telewizji.
No a Kolenda-Zaleska? Pójdzie do Canossy. Zrobi z Tuskiem niestronniczy, profesjonalny, niezmanipulowany, cukierkowy wywiad z pozycji "na kolanach" i wszystko wróci do normy. Chwilowo oburzone lemingi usną znowu kołysane do snu przez Olejnik i znowu obiektywną Kolendę-Zaleską.
Inne tematy w dziale Rozmaitości