Jestem od wczoraj radośnie zaskoczony deklaracją red. Janke że Sal.24 przygarnia wszystkich publicystów którzy zbojkotowali URze. Od wczoraj to ten portal (Salon24-oczywista) ma być ostoją wolności słowa, bastionem demokracji i szańcem niezdobytym na którym walczą niedobitki polskiej prawicy i niezależnego dziennikarstwa.
Radość moja byłaby niezmącona, gdyby nie taka mała zadra która uwiera mnie od przeszło roku. Zadra jest nie duża bo dotyczy mojej osoby i kilku innych starających się pisać na tym portalu. Otóż admin... banuje nas (przynajmniej mnie od roku), jako przyczynę podając łamanie regulaminu pkt. VI ppkt.1. Przytoczny punkt regulaminu mówi o przestrzeganiu netetykiety (co za nowotwór językowy) i zasad współżycia społecznego.
Według niejakiej Pani Agaty Luśtyk która z ramienia administracji zablokowała i dalej blokuje mój blog, moja pisanina łamie coś co nigdzie nie jest zdefiniowane (netetykietę) i o jakie to niegodne działanie można oskarżyć każdego, w każdym czasie i pod byle jakim pozorem. Co do zasad wspólżycia społecznego w/g Pani Agaty, łamie je w sposób niewybaczalny - mówienie prawdy i nazywanie rzeczy po imieniu. Nie wolno na tym portalu używać takich sformułowań jak "stary komuch"- jedyne sformułowanie bezpośrednio odnoszace się w moim tekscie do adwersarza. Inną (a podejrzewam zasadniczą) moją myślozbrodnią jest opis działania niejakiego "rydaktura" Lisa który jak wiemy jest synonimem dziennikarskiej rzetelności i walki o etyczne zachowania w życiu publicznym. Pani Luśtyk nie przytoczyła w uzasadnieniu swojej decyzji o blokowaniu mojego bloga, moich niepochlebnych wypowiedzi na temat Gazety Wyborczej i jej nadredaktora Michnika. Zapewne zostawia je sobie jako argument ostateczy i niepodważalny na czas wejścia w życie ustawy o "mowie nienawiści".
Nie wiem jak to się ma do wypowiedzi innych blogierów na tym portalu, kórzy bez nijakiego skrępowania używają bezpośerdnich inwektyw, niejednokrotnie pisanych prostackim i chamskim językiem. Widocznie to jest zgodne netetykietą Salonu jeżeli służy zdyskredytowaniu ludzi którzy mają inny ogląd swiata niż red. Lis i nadred.Michnik oraz nasza niezastąpiona Pani Agata.
Te wyczyny Pani Luśtyk w sposób ewidentny służą temu o czym pisał w swoim artykule sympatyczny Pan Janke. W atmosferze potępienia dzialań zmykających usta publicystom z Rzeczypospoltej i URze i kreując się na obrońcę prawdy, demokracji oraz wolności słowa, Pan Janke rękoma Pani Agaty, szybko udowodni Łysiakowi & ska co , jak i kiedy należy pisać aby być w zgodzie z "netetykietą salonową".
No to sobie popisałem a Pani Agata zrobi co należy. Żeby nie było tak miło, dedykuję jej wypowiedź pewnej 19-latki. Otóż twierdzi ona (ta nastolatka) że szybko zbliżają się czasy nowych środków komunikacji spolecznej. Jakie to srodki - to taczki przy pomocy których ciemy lud skomunikuje zadki przyspawanych do stołków, demontażystów państwa polskiego i ich akolitów - z brukiem ulicy.
Czego sobie i Pani Agacie, życzę!
Inne tematy w dziale Rozmaitości