T.Bogusz T.Bogusz
642
BLOG

Komu przywilej, komu?

T.Bogusz T.Bogusz Polityka Obserwuj notkę 15

Przywilej - z grubsza polega na tym, że w grupie ludzi część ma lepiej niż inni. 

Przywilej i sprawiedliwość - z grubsza polega na tym, że albo przywilej albo sprawiedliwość.

Widzimy więc, że przywilej jest czymś z gruntu niesprawiedliwym. Widzimy jednak także, że żyjąc w Europie w XXI wieku musimy się na nie godzić. Bo tak zorganizowany jest nasz świat, że jeden coś z siebie daje a inny coś sobie bierze.  

Trwa dyskusja o emeryturach. Prezydent elekt opowiada o iluś tam latach pracy, albo jakimś tam wieku, w którym każdy może już nic nie robić. Adwersarze pytają: a ile to będzie kosztować. Obliczają, kalkulują, delibrują. Jednak zarówno teraz, jak i 3 tygdnie wcześniej (podczas II tury) każdy jak ognia unikał słowa-klucza: przywileje. Co z nimi?

Jak więc w Polsce wygląda system emerytalny? Mamy ZUS i KRUS. Do ZUSu wpłacają pieniądze tzw. 'zwykli ludzie'. Płacą kilkadziesiąt procent swoich dochodów miesięcznie (razem z ubezpieczeniem zdrowotnym - od choroby). I tak przez całe swoje marne życie. Mamy też przedsiębiorców (jest ich kilka milionów - szczęśliwy posiadacz umowy śmieciowej to także przedsiębiorca) którzy płacą (dziś) ok 1100 zł miesięcznie. Grupa kolejna to KRUS. Tu jest podział na rolników i tych, co udają rolników. Oni płacą ok 400 zł na kwartał. Ostatnia grupa to ci, co nic nikomu nie płacą. Jednak ich plecy także ciężko się uginają - od przywilejów.

I mamy system w którym:

- KRUS płaci swoim rolnikom i udawaczom - to co uzbiera ze składek starcza na ok 5% wydatków. Resztę trzeba buchnąć ZUSowi.

- ZUS płaci całej reszcie - starcza nie wiem na ile, z tego co zostanie po dopłacaniu KRUSowi, ale reszte dopłaca budżet.

Więc moja składka na moim koncie indywidualnym w ZUS jest w całości wypłacana zaraz w tym samym miesiącu - albo jakiemuś udawaczowi z KRUSu, albo jakiemuś innemu człowiekowi, który sam sobie nie uzbierał, bo nie miał kiedy (jest za młody wiekiem ,albo nic nie płacił bo po co).

Jeżeli większość ludzi w Państwie uważa, że np policjant powinien dostać emeryturę 20 albo 30 lat wcześniej niż inni (bo naraża życie; bo ciężko haruje; itd) to niech to Państwo tę emeryturę mu wypłaca. Ale dlaczego tę emeryturę ma mu wypłacać ZUS, czyli ja? Państwo podejmuje zobowiązanie skazując na jego realizację pewną grupę ludzi.

Jeśli Państwo uważa, że rolnik nie musi płacić tyle ile inny, to niech Państwo z budżetu do tego rolnika dopłaci, a nie każe nam - w ZUSie - dopłacać do niego. 

Elemenentarna sprawiedliwość w systemie, jaki mamy w Polsce, gdzie młodzi płacą na starych (a potem następni młodzi będą płacić na mnie) polega na tym, że każdy płaci tyle samo. Nie ma w nim grup uprzywilejowanych. A jeśli takowe istnieją, to ktoś z zewnąrz do tych grup na bieżąco dopłaca. Z naciskiem na NA BIEŻĄCO. Chcemy komuś pomagać, bo pojechał do Iraku walczyć o niepodległość Polski (za żołd w dolarach), pomagajmy. Dopłacajmy do niego w systemie, to i jemu się uzbiera. Tu jest cały problem ZUSu, KRUSu, ubezpieczenia (lub jego braku) służb mundurowych, rolników, górników, nauczycieli, urządników i Bóg wie kogo jeszcze. Nikt na nich nie płaci, a potem jak im trzeba płacić, to bierze się pieniądze z ogólnej puli jak ze wspólnego koszyczka.

Rzecznik prasowy Policji, Pan Sokołowski właśnie odszedł na emeryturę. Rocznik 1973. Ja jestem od niego starszy, a przede mną jeszcze 25 lat pracy. Więc więcej, niż Pan Sokołowski przepracował w Policji od zarania dziejów. A ja pracuję już dobre 20 lat.

Ja widać, całe gadanie o wieku emerytalnym, o tym, czy 65, czy 67, czy 60, czy dowolnie dużo, nie ma najmniejszego sensu, ponieważ większość pieniędzy z systemu znika w kieszeniach grup uprzywilejowanych. Co z tego, że będę pracował do 67 roku życia, jak nie dostanę emerytury wcale, albo jakieś ochłapy, bo moją kasę odłożył na koncie Pan Policjant z kolegami?

Grupy uprzywilejowane: proszę bardzo. Ale nie z ZUSu tylko z budżetu. Niech powstaną jakieś firmy, jakieś fundusze, w których policja, wojsko, rolnicy, urzędnicy, nauczyciele itd zbierają sobie pieniądze na starość, ale niech ten ich system nie ma nic wspólnego z moim ZUSem i moimi pieniędzmi. W ZUSie są moje pieniądze i niech tam pozostaną. KRUS nie daje rady? Niech płacą więcej? 

Słyszę, że "większych rolników dajmy do ZUSu a tych najmniejszych pozostawmy w KRUS". A ja pytam tak: czy sprzedawczyni w Biedronce za 1500pln/miesięcznie płaci ZUS czy nie? Czy jej bogactwo (a raczej bieda) jest większe, czy mniejsze, niż rolnika z 1,2 czy 10 hektarów? Więc dlaczego Pani z biedronki ma płacić, a Pan z wioski już nie? 

Oto są właśnie przywileje - ten kto mocno krzyczy, ten ma. Ten kto nie krzyczy, ten płaci. A politycy od lat uprawiają niekończące się pitu-pitu o wieku emerytalnym. Co będzie, jak wszyscy zaczną krzyczeć?

T.Bogusz
O mnie T.Bogusz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka