Ch-7
Ch-7
Republikaniec Republikaniec
1706
BLOG

Jak naprawdę silne militarnie są Chiny?

Republikaniec Republikaniec Chiny Obserwuj temat Obserwuj notkę 81
"Gdy jesteś słaby udawaj silnego, gdy jesteś silny - udawaj słabego". Sun Tzu, Sztuka Wojny



Chińska Republika Ludowa. Kraj o którym mówią wszyscy, ale tak naprawdę mało kto może powiedzieć coś konkretnego. Efekt azjatyckiej tradycji skrywania istoty własnych rzeczy przed postronnymi spotęgowany przez komunistyczną nieufność i zamiłowanie do maskowania rzeczywistości. Kraj kontrastów i niesamowitego skoku rozwojowego, mocarstwo gospodarcze, polityczne i militarne Nr... no właśnie, który? W kwestiach wojskowości, umiejętność zachowania dla siebie własnych tajemnic jest ogromną wartością. Ale by skutecznie straszyć jednych, a przekonywać, zwłaszcza do zakupów, innych coś tam pokazać trzeba. I znowu zasadnicze pytanie – co to jest, to coś?

Wojna na Ukrainie bardzo dobitnie pokazała, że we współczesnej wojskowości jakość zdecydowanie góruje nad ilością. Liczby, podawane dla armii chińskiej wyglądają imponująco, we wszystkich kategoriach. Ludzie, samoloty, czołgi, działa, okręty i wszystko inne. Odruchowo bierze się to od razu i na wiarę poważnie, jakże by inaczej, skoro mowa o sile, rzucającej co raz wyzwania Stanom Zjednoczonym Ameryki Północnej. Jednak refleksja, że to samo jeszcze niedawno czyniła potęga sana nazywająca siebie drugą armią świata, skłoniła mnie do pogrzebania w dostępnych w internecie szczegółach, dotyczących konkretnych systemów uzbrojenia znajdujących się aktualnie na uzbrojeniu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Wnioskami, jakie z tego reserczu wypłynęły, sam jestem trochę zaskoczony. Ograniczam się tylko do wybranych kwestii, związanych z prowadzeniem wojny lądowej. Nie próbowałem nawet rozeznać spraw dotyczących uzbrojenia chińskiej marynarki wojennej, pozostawiam też na boku kwestię omówienia ich strategicznych sił rakietowych. Piszę tylko o tym, na czym się trochę znam, a dla samousprawiedliwienia dodam, że i tak ostatecznie wojny wygrywa się na lądzie.

Według oficjalnych komunikatów, Chińska Republika Ludowa dokonała w ostatnim okresie ogromnego postępu w dziedzinie technologii obronnych.  Dawno przeminęły już czasy, gdy głównym wkładem chińskiej myśli technicznej było kopiowanie i poprawianie zakupionych systemów sowieckich. Chińscy producenci wchodzą teraz na rynek z nowymi konstrukcjami, pokazując niejednokrotnie niespotykane wcześniej rozwiązania. Rzeczywiście, zajrzenie na powszechnie dostępne platformy internetowe z chińskimi militariami może robić wrażenie. Obejrzałem ostatnio filmik (Weibo-YT) z pokazowych manewrów, w którym przeciwnika atakował z powietrza, oczywiście skutecznie, rój dronów, a na lądzie kończyła sprawę jednostka zrzuconych przez inne drony uzbrojonych robotów, poruszających się na czterech nogach. Jeśli ktoś chce pooglądać,link pod tekstem. Rzeczywistość, czy sci-fi rodem z Gwiezdnych Wojen? Armia Chin liczebnie jest największa na świecie (niespełna 2.300 tys ludzi, druga na liście armia amerykańska to około 1.400 tys).

Tyle, że o rzeczywistej jakości jej uzbrojenia wiemy bardzo niewiele. Chwalą się samolotami 5 generacji -  myśliwcem Chengdu J-20 i pokładowym Shenyang J-31 oraz bombowcem H-20. W opracowaniu mają, jak twierdzą,  myśliwiec 6 generacji. Ale już ta 5, obecnie produkowana, opiera się na rosyjskim SU-35, określanym przez ekspertów jako generacja co najwyżej 4+, który w działaniach bojowych na Ukrainie jakoś nie zachwyca. Chińczycy kupili od Rosjan 24 maszyny tego typu oraz dokumentację, którą zaadaptowali do swoich potrzeb.
Pokazali ostatnio nową wersję swojego czołgu podstawowego VT-4, wyposażoną m.in. w wyrzutnię bezzałogowych statków latających, system ochrony aktywnej oraz nowe opancerzenie. VT-4A wygląda z zewnątrz nieźle, pamiętajmy jednak że jest to ciągle ta sama linia rozwojowa Typ 80 – 85-96-99, których wspólnym dziadkiem jest dobrze znany nam radziecki T-72. Najlepiejj rozpoznany (był eksportowany do Sudanu) i nadal najliczniejszy w wojskach lądowych ChAL-W Typ 96 ma ciągle tą samą rosyjską armatę 125 mm, z systemem ładowania i magazynowania amunicji, który w wyniku trafienia  daje znany efekt latającej wieży. Być możę VT-4A dorównuje rosyjskiemu T-90, ale czy prezentuje coś więcej? Szczególnie istotna sprawa, czyli jakość systemów kierowania ogniem oraz łączności nie są nam znane.
Chińskie śmigłowce bojowe z szturmowym WZ-10 cieszą się dobrą opinią, zweryfikowaną przez Pakistan (także w ramach produkcji licencyjnej). W tej produkcji Państwo Środka korzystało nie tylko z doświadczeń radzieckiej serii Mil, ale też z dostarczonych im z Francji wraz z dokumentacją  w latach 80. Aérospatiale Gazelle AS 342L, Dauphin AS365 oraz dysponując wycyganionym od Pakistańczyków egzemparzem amerykańskiego AH-1 Cobra. Ta opancerzona i dobrze uzbrojona maszyna (działko pokładowe 23 mm, 8 ppk i kombinacja kilku pocisków przeciwlotniczych), z awioniką do której przyłożyły się Francja i Izrael, z silnikami o sprzedanie których Barack Obama oskarżał Pratt & Whitney Kanada, co do osiągów porównywana jest z amerykańskim AH-64. Ponoć maczało w tym wszystkim palce także rosyjskie biuro Kamowa
Gorsze opinie zbiera lekki śmigłowiec bojowy Z-19 z modułowym uzbrojeniem w karabiny maszynowe 12,7 mm, rakiety niekierowane, powietrze-powietrze lub ppk, ze względu na gorsze własności lotne. Sylwetka zdradza, że bezpośrednim przodkiem tej maszyny był Dauphin AS365.

Zobaczyliśmy także niedawno samobieżne rakietowo-artyleryjskie systemy przeciwlotnicze 625E i FK-2000, wyraźnie inspirowane rosyjskim Pancyrem. Oryginał ani w Syrii, ani na Ukrainie nie okazał się nadmiernie skuteczny.
W artylerii lufowej podstawowy sprzęt to nadal 152 mm pochodne radzieckich Goździków (w wersji eksportowej konwertowane np. dla Pakistanu na NATO-wski kaliber 155. Bardzo bogata jest gama artylerii rakietowej. WS-15 i WS-22 to 122 mm wariacje na temat rosyjskiego Grada (A100, A200 i M20 to nazwy handlowe tych, czasami lekko modyfikowanych systemów, zakupione przez Maroko i Etiopię). WS-33 to Grad o kalibrze powiększonym do 200 mm. Pochodzące z tej samej rodziny, w ofercie eksportowej, wyrzutnie jeszcze cięższych rakiet (WS1-WS3), o ile wiem, nabywców nie znalazły. Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza na uzbrojenie, jako odpowiednika amerykańskich MLRS przyjęła 300 mm wyrzutnie PHL-03, zaś w 2019 r. na defiladzie wojskowej pojawiły się najnowsze PCL191 z modułowymi pakietami jednorazowych pojemników transportowo-startowych do odpalania nowych pocisków 370 mm i zasięgu podobno aż 350 km. Podobno.
W powszechnej świadomości Chińczycy są mocno zaawansowani w kwestii produkcji dronów latających. To, co możemy nabyć przez Aliexpress, rzeczywiście, biorąc pod uwagę stosunek ceny i jakości, do zabaw jest znakomite. Chiny dysponują licznymi modelami dronów wojskowych, wiele z nich, zwłaszcza z rodziny Cai Hong (Tęcza) sprawdziło się już pośród dość licznych użytkowników, także w warunkach bojowych. Wśród odbiorców ma być 17 państw, w tym Algieria, Arabia Saudyjska, Egipt, Etiopia, Jordania, Irak, Mjanma, Nigeria, Pakistan, Turkmenistan, Zambia i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Nie wydaje się, by sprzedane tam drony napotkały  w powietrzu czy na lądzie bardzo wymagających przeciwników. Z pośród licznych modeli CH (od 1 do 7, CH-91, CH-92, CH-802, CH-803, CH-805 i CH-901), najbardziej komplementowane były CH-6 i CH-7
Masa startowa szóstki wynosi 7,8 t, w tym 2 t wyposażenia i uzbrojenia. Rozpiętość bezzałogowca wynosi 20,5 m, a długość 15 m. Prędkość maksymalna 800 km/h (przelotową – ok. 600 km/h), a długotrwałość jego lotu mieści się w zakresie 8-20 h zależnie od rodzaju misji. Zasięg operacyjny to 4,5 tys. km.

Siódemka ma masę startową 13 t, w tym użytkową, podobnie jak szóstka 2t. 10 m długości, 22 m rozpiętości skrzydeł. Maksymalna prędkość 920 km/h; prędkość przelotowa  650.  Zasięg operacyjny 2 tys. km, zdolny do lotów na bardzo wysokim pułapie (13 km).

Co ciekawe, niektóre z tych dronów są podobne z sylwetki do amerykańskich maszyn typu Reaper i Predator, zaś CH-7 nawiązuje do bombowca B-2.
Niedawno mogliśmy zobaczyć kolejną dumę Chin w tej kategorii, ciężkie drony Wing Loong-3, które ponoć mają zasięg międzykontynentalny.
Nowe maszyny mają kadłub długości 12,2 metra i rozpiętość skrzydeł 24 metry. Są zdolne przelecieć do 10 tys. km i na 16 węzłach uzbrojenia mogą przenosić pociski lub bomby o wadze 2,3 t. Uzbrojone będą także w pociski powietrze-powietrze, co ma im pozwolić na atakowanie celów latających, takich jak śmigłowce, samoloty transportowe i inne bezzałogowce.
I znowu – podobno, bo tak mówi oficjalny folder reklamowy, pokazany na prestiżowych targach lotniczych w Zhuhai. Nie wiadomo jednak,czy te modele będą eksportowane. O ile Tęcze w lżejszych wersjach kupiło wiele krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, co upubliczniło ich możliwości, o tyle te pozostają zagadką.
Chiny mogą wprawdzie konstruować wiele nowych modeli i chwalić się ich zasięgiem czy uzbrojeniem ale nie wiadomo, jak skutecznie będą one wykonywać  prawdziwe zadania bojowe w warunkach rzeczywistej wojny
Chińczycy sprzedają na światowych rynkach sporo broni.jednak są to zwykle proste, dość starej konstrukcji systemy, zaś odbiorcami są zwykle kraje Azji i Afryki, zaangażowane w lokalne starcia  lub zwalczające przeróżne ruchy partyzanckie. Czyli -  miejsca, gdzie nie są stosowane drogie, wyrafinowane typy uzbrojenia.
W światowym teście broni, zafundowanym producentom przez Putina, Chińczycy udziału nie biorą. Mimo werbalnych gestów poparcia dla Rosji, żadnych rodzajów chińskiego uzbrojenia na frontach Ukrainy do tej pory nie zanotowano, nawet w kategoriach najbardziej powszechnie tam obecnych – lekkiej broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej, dronów bojowych oraz artylerii. Godna podziwu wstrzemięźliwość motywowana politycznie, czy niechęć do konfrontacji swoich groźnie wyglądających na defiladach produktów z przeciwnikiem na realnym polu walki?

Zacząłem od cytatu, i cytatem ze Sztuki Wojny skończę. Bynajmniej nie sugeruję, że Chiny i ich armię można lekceważyć.
“Wojna polega na wprowadzaniu w błąd. Jeśli możesz – udawaj, że nie możesz jeśli dasz znać, że chcesz wykonać jakiś ruch, nie wykonuj go; jeśli jesteś blisko, udawaj, żeś daleko; jeśli wróg jest łasy na małe korzyści, zwabiaj go; jeśli w jego szeregach dostrzegasz zamieszanie, uderzaj; jeśli jego pozycja jest stabilna, umocnij i swoją; jeśli jest silny, unikaj go; jeśli jest cholerykiem, prowokuj go; jeśli jest nieśmiały, spraw, by nabrał pychy; jeśli jego wojska są skupione, rozprosz je. Uderzaj gdy nie jest przygotowany; zjawiaj się tam gdzie się tego nie spodziewa. Oto sposoby zwyciężania, którymi nie wolno się dzielić.”

https://www.thedrive.com/the-war-zone/china-pairs-armed-robot-dogs-with-drones-that-can-drop-them-anywhere

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka