Republikaniec Republikaniec
496
BLOG

Kadry decydują

Republikaniec Republikaniec Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Jaki jest polski system partyjny tudzież wyrastający zeń politycy, każdy widzi. Trudno o lepszą ilustrację degeneracji, niż obraz sytuacji, w której o prezydenturze RP ma zdecydować bijatyka o trzydziestometrową kawalerkę na gdańskich peryferiach.

Do kandydatury Karola Nawrockiego od początku podchodzę ostrożnie, jak zresztą zaznaczyłem w komentarzach, już gdzieś w październiku czy listopadzie ubiegłego roku, słyszało się o możliwych szkieletach wypadających z szaf. Co by o wybrańcu PiS-u nie powiedzieć, w trakcie kampanii wyraźnie się rozwinął i dojrzał. Toteż strzałów w plecy różnego kalibru w miarę upływu czasu nie brakowało.

Wreszcie, w dwa tygodnie przed głosowaniem uderzenie zapewne główne. Może okazać się mocne, a nawet decydujące, bo obrazowe i nośne. Rozpaczliwe meandrowanie tłumaczeń samego kandydata, jego sztabu i zbliżonych polityków sprawy w zarodku nie przecięły, nadal przeciętny, nie do końca zdecydowany potencjalny wyborca może mieć uzasadnione wątpliwości, czy sławetny Pan Jerzy jest ofiarą, czy beneficjentem Pana Kandydata. Z całą pewnością wiadomo tylko, że z procedurami prawnymi było w tej kwestii w najlepszym razie blisko granicy.  Próby obrony przez atak ilością posiadanych przez niektórych PO-wców mieszkań i lepienie kulek z z argumentacji że "oni" byli w świetle warszawskiej "reprywatyzacji"jeszcze gorsi, też jakością nie powalają.

Jaka jest więc jakość wewnętrznych procedur partii matki w doborze aspirantów do najwyższych stanowisk - powtórzę jeszcze raz za księdzem Joachimem Benedyktem Chmielowskim, każdy widzi. Do d**y jest, skoro zagrożenia nikt nie dostrzegł, a jeśli dostrzegł to się do wcześniejszego przygotowania jego neutralizacji nie przyłożył.

Czy więc jest już pozamiatane i 18.05/1.06 odbędą się tylko formalności? Bynajmniej. W polityce, okazuje się, po raz kolejny, że ważne nie tylko co się mówi, ale i kto mówi. A członkom koalicji obecnie rządzącej w szatach Katona zupełnie nie do twarzy, a już z wiarygodnością to znaczna część z nich otrzymała rozwód dawno, dawno temu. Wysuwanie (może tylko się, ale i to wystarczy) na frontmenkę z gdańskiej pomocy społecznej baby, która dała się w medziach społecznościowych poznać jako skrajnie silna razem jakoś wiarygodności jej oskarżeniom nie dodaje. Ujawnione z wyprzedzeniem przez prof.Cenckiewicza zaangażowanie w ostrzeniu haka służb specjanych to kolejny smaczek, zwłaszcza w kontekście półtorarocznych opowieści dziwnej treści o nieustannym w pocie czoła naprawianiu zepsutego państwa. Wiarygodność, proszę szanownych czytelników. A ta leci na łeb, na szyję nie tyle z ilością obiecanych niepoważnie setek konkretów, gwizdków, aresztów i deregulacji, a z cenami w sklepach. Według sondażu przeprowadzonego ostatnio dla nieprzesadnie antyrządowej stacji RMF 57% Polaków uważa, że od 13 grudnia 2023 roku ich życiowa sytuacja się pogorszyła. 

Wiarygodność. Gdybym nagle i niespodziewnie przybył na piękną ziemię polską z dalekiej krainy zupełnie nie znając żyjących na niej ludzi, pewnie moim faworytem pośród kandydatów byłby złotousty wspólny kandydat sił prawicowych i konserwatywnych, PiSu i Konfederacji, zapewne całkiem mile czasami słuchany nawet przez wyborców Grzegorza Brauna Rafał Trzaskowski. Z tego co dziś w kampanii wyborczej mówi,  dobry katolik, umiarkowanie konserwatywny obyczajowo, zwolennik ambitnych inwestycji w polską gospodarkę, fan i filar wzmacniania polskiej armii, przeciwnik nielegalnej migracji zaangażowany w obronę granic. Tylko pod flagą biało-czerwoną. Jakiż niesamowity kontrast z prezydentem Warszawy, tym od usuwania krzyży z urzędów, genderowego kodeksu zachowania pracowników, szkoleń anarchistów z zadym ulicznych, udziału w Gay Pride z marzeniami o byciu pierwszym udzielającym "takiego" ślubu i wszelkich cudactw płonącej planety.

Nieodgadniona tajemnica, dlaczego kogoś o tak fashystoffskiej retoryce wystawia Platforma Obywatelska, wypoczwarzona przecież w siłę wściekle lewacką, z aborcjo-piorunkami, Zieloną hollandzka Granicą, tęczowym przechyłem et omnes consortes. Z tą nieodgadnioną oczywiście żartuję. Do  kłamstw i ciagłej zmiany priorytetów, wynikającą z całkowitej bezideowości związek zawodowy pragnących korzystać z fruktów władzy wszystkich nas przyzwyczaił. 

Co o wiele gorsza, za opisanym wyżej dążeniem idzie kompletna indolencja i brak umiejętności rzeczywistego rządzenia,  potęgowana służalczą podatnością na obce wpływy. 

Kandydaci i ich zaplecza jacy są, każdy widzi. Wybierajmy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka