Granica. Pojęcie tak stare i pierwotne, naturalnie zrozumiałe, że by je zdefiniować słowami, zresztą w kilku różniących się lekko zakresem wersjach, najłatwiej wspomóc się słownikiem i encyklopedią:
1. «linia zamykająca lub oddzielająca pewien określony obszar»
2. «linia podziału lub czynniki różnicujące coś»
3. «ograniczony zasięg lub miara czegoś dozwolonego»
4. «kres możliwości fizycznych lub psychicznych człowieka».
Granica państwa - powierzchnia pionowa przechodząca przez linię graniczną wyznaczoną na powierzchni ziemi, oddzielająca terytorium jednego państwa od innych państw lub od obszarów nie podlegających niczyjej suwerenności (np. morza pełnego).
Wywiodło się ono gdzieś głęboko w czasach neolitu, gdy trud uprawiania ziemi skłonił do uznania tego konkretnego jej kawałka za unikalną i tylko własną, jeszcze mocniej identyfikując układ swój - obcy. Skłoniło do formułowania innych równie abstrakcyjnych pojęć, dając początki prawa i cywilizacji.
Dziś powszechy regres, nazywany przez jego ideologów zwodniczo postępem, do "przekraczania granic" wręcz zachęca. Przecież to one, te wsteczne i zacofane, podtrzymują znienawidzony stary świat. Więc hurrra, wspierajmy niekontrolowaną migrację, łamanie wszelkich norm i rozpływajmy się w zachwytach nad oleśnicką mengele, która tak odważnie zadziałała. Na podstawie czarodziejskiej różdżki wytycznych "niewiadomego" pochodzenia.
Wczoraj w wiadomościach medialnych z Polski, jak dla mnie, dwie wiadomości przebiły inne. Pierwsza, zmuszenie grupy żołnierzy, kolegów po służbie w tej samej jednostce ś.p. sierżanta Mateusza Sitka do wysłuchania w Muzeum Polin wykładu Agnieszki Holland. Ssyny Kosiniak z oberkosiniakiem Tomczykiem dbają o honor, morale i cześć munduru. Przygotówka na czasy po 1 czerwca, gdy repolonizację i biało-czerwoną aktualnie rządzący znów z ulgą odstawią do lamusa. A potem cieszcie się, jak Szwedzi, że w I kwartale 2025 było w ich miastach zaledwie 50 strzelanin jedynie z 19 trupami w efekcie.
Druga, to kolejna z cyklu rozmów w Kanale Zero z kandydatami na prezydenta. Brawo Panie Stanowski! Nabieram coraz więcej szacunku dla dziennikarza, który ośmielił się wchodząc za kulisy wielkiej, pożal się Boże, polityki nie tylko pokazywać ją od kuchni, ale i reprezentując zdrowy rozsądek przypominać jasno i wyraźnie wartości podstawowe. Granice właśnie, za których przekroczenie należy karać tak brutalnie, jak tylko warunki i możliwości pozwalają.
Dość pobłażania, dość wymuszanej tolerancji!
Inne tematy w dziale Polityka