Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
78
BLOG

Propozycje dla Polski

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 4

i polaków.

Wiele się przez Psychiatryk przetoczyło burzliwych dyskusji i wzlotnych apeli, propozycji naprawy Rzeczypospolitej.

Niektóre w punktach, inne w oparach poezji, każda wynikiem głębokich przemyśleń i szczerą troską o Ojczyznę powodowana.

Ktoś je może pamięta? Ktoś z uczestników żarliwych dyskusji, któryś z projektodawców?

No jak tam leciało?

Może zresztą dla Ojczyzny lepiej, że pomysły zczezły jako phoeti (to się nazywa naturalna aborcja i nie jest karalne).

Ale widać taki jest duch tego miejsca, że na każdego bywalca nachodzi taki moment, gdy i on chce dorzucić własną ideę i zaczyna Polskę zreformować.

Za długo tu przebywam, za dużo nagromadziło się we mocy rewolucyjnej, która sobie ujścia dziś, w półsłoneczny dzień szuka.

1. Precz z wielkimi literami.

A właściwie ze zróżnicowaniem na majuskułę i minuskułę, na wersaliki i kapitaliki.

Powiedzmy sobie szczerze - ten mnisi, klasztorny, średniowieczny wynalazek do niczego nam nie jest potrzebny. Rzymianie obywali się bezeń i wcale dobrze im się wiodło (aż do pojawienia się chrześcijan).

Tam gdzie nie będzie liter dużych nie będzie z oczywistości i liter małych.

No dobra, nie jestem prawdziwym rewolucjonistą, tylko zgniłym, liberalnym reformistą i kompromisowcem.

Niech sobie wersaliki będą, ale ograniczmy ich używanie. Stawiajmy je na początku zdania i do zaznaczenia nazw własnych. Ale, na brak Absolutu, skończmy z pisaniem rzeczowników pospolitych dużą literą, a w szczególności nazw grup etnicznych.

Nie dręczmy dzieci i samych siebie rozważaniami: Kaszub czy kaszub, Góral czy góral, Ślązak czy ślązak?

Zróbmy bilans: co prawda nie będziemy już dumnie pisać Polak, tylko skromnie polak,  być może nieco więcej skromności i pokory Narodowi (to już ostatni raz, zapewniam) się przyda, Ale jaką frajdę będziemy mieli pisząc lekceważąco o anglikach, francuzach, włochach, wołochach, ukraińcach, rosjanach, czy jaka nam nacja akurat niemiła jest lub za skórę zalazła.

Nie mówiąc o niemcach, nie pisząc o niemcach, z radością pisząc o niemcach małą literą.

I na koniec sama najprawdziwsza słodycz, sam miód - napisać panu Barbrurowi żyd, żyd, żyd, żyd, żyd, żyd, żyd, żyd, żyd!

Więc chyba warto za niemca i żyda oddać polaka?

2. Przecinki stawiać gdzie naprawdę potrzebne, precz z idiotyczną konwencją, że przed 'że', że przed 'który', ale nie przed 'lub'.

Przecinek zaznaczać ma krótką pauzę, ale co z tymi, którzy trajkocą bez przerw, nie modulują, nie akcentują? Dlaczego mają się czuć dyskryminowani? Dlaczego muszą musieć umieć stawiać przecinki, skoro to przeciwne jest ich naturze?

Zresztą, kto wie czy przed 'czy' stawia się przecinek czy też nie? A przed 'czyli'?

 *Ale ciągle obowiązuje zasada że spacja zawsze po przecinku, nigdy przed.

3. Precz z bilonem

Młodzież coraz młodsza, więc młodzież pewnie nie pamięta lub nie zdaje sobie sprawy, że miedziane groszaki, które pałętają się po kieszeniach to tajny relikt gospodarki komunistycznej i galopującej inflacji z roku jej powolnego i smrodliwego umierania.

Ludzie z miesiąca na miesiąc stawali się milionerami i multimilionerami  (nominalnymi)  gdy ich maluch rdzewiejąc w bezruchu (bo benzyna była na talony) zyskiwał na wartości.

Aż wreszcie przyszedł ów straszny Nowy Rok 1995, rok "bez czterych zer" i wszystko stanęło na głowie.

Znam osobiście urocze osoby, które zarzekały się, że one nigdy, przenigdy nie zarzucą liczenia w starych złotych. I długo nawet przyrzeczenia dotrzymywały. To się nazywa konserwatyzm i wierność przekonaniom, a nie jakiś tam hetkizm-pętelizm pp. polityków skaczących z jednej kanapy na drugą.

Grosik pozostał po banknocie koloru koloru czerwonego (?) przedstawiającym Ludwika Waryńskiego (?) o nominale sprzed wymiany 100 zł za który już wówczas nic nie można było kupić. Co nie przeszkadzało znacznej części społeczeństwa dopominać się zachowania nominałów jeszcze mniejszych i wymiany banknotów pięćdziesięciozłotowych. Dobrze, że obrońcom wolności i tradycji nie dano jeszcze do użytku P24, bo by się działo po prawej czyli jedynej i słusznej stronie. Nicków nie będę wymieniał ale wyobrażam sobie co by napisali T, F, K, K, i cała reszta menażerii, to jest alfabetu.

Zapewne przyczyną tej bankowej i skarbowej skrupulatności była spodziewana burza opinii publicznej, tak szybkiej do oskarżania władz o nieczyste intencje i podejrzliwie, zawsze podejrzliwie odnoszącej się do wszelkich zmian.

Reforma przez mnie postulowana, wycofanie nominałów groszowych uderzyłaby najbardziej w emerytów. Co bardzo by mnie ucieszyło.

Albowiem ulubioną rozrywką starszych pań, a niekiedy panów jest przy zakupie dwóch kajzerek, serka wiejskiego, ósemki masła i paru innych produktów spożywczych (a co by się stało, gdyby taki emeryt kupił 4 kajzerki?)  powolne wysupływanie z torebki portmonetki, z portmonetki bilonu, zliczanie 3 zł i 20 gr i 3 grosze, nie proszę pani, 3 grosze to ja nie mam, może być 2 razy po dwa grosze? nie, to nie 2 grosze, to 5, zaraz poszukam 2 grosze, no nie mam, to ja pani dam dwa grosze, to znaczy 5? A potem czekanie na resztę, staranne wkładanie dwu groszy do portmonetki, zatrzaskiwanie portmonetki, portmonetka do torebki - i tak przyjemnie minęło na niewinnej zabawie z niecierpliwą kolejką kolejne piętnaście minut.

Więc precz z grosikami.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka