Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
166
BLOG

Kilka refleksji powyborczych

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 10
PiS miał jak zwykle lepszą, profesjonalną kampanię, kampania PO jak zwykle był mało rozgarnięta, niezfokusowana, bez myśli przewodniej, bez kilku tematów przewodnich, silnie rezonujących w elektoracie, zwłaszcza chwiejnym, o który idzie walka.

Wydaje się, że po latach tych samych błędów wskazane byłoby dla PO zatrudnić profesjonalnego trenera, który ustawiłby proces kampanijny według wypracowanych wzorów i zmusiłby polityków zaangażowanych w kampanię do jego przestrzegania. Tymczasem nie było żadnego scenariusza kampanii, każdy sobie występował solo, z własnymi, najczęściej nietrafionymi, pomysłami. 

Dotyczy to również Tuska, który był autorem, na własną rękę, jednej z największych wpadek kampanijnych, bo uwierzył w swoją wszechmocność i genialność. Jedyne co pokazał, to kompromitujący brak przygotowania, żałosną improwizację i zapewne bezhołowie panujące w jego sztabie, który widać nie śledził na bieżąco mediów. 

Wbrew temu, co twierdziła dobrze naoliwiona machina propagandowa PiS, rząd nie wykorzystywał doniesień medialnych o przeszłości Nawrockiego, nie było żadnego sterowania przez rząd mediami, nie było żadnego działania służb, to po prostu Stankiewicz i Harłukowicz wykonali kawał bardzo dobrej dziennikarskiej roboty, docierając do materiałów, dokumentów i informatorów. 

I tu znowu zadziałał profesjonalizm propagandy PiS, której udało się błyskawicznie zminimalizować szkody, w sposób może prymitywny, ale jak się okazało skuteczny. 

Propaganda szła dwutorowo, po części normalizowano przeszłość Nawrockiego, odwołując się do doświadczeń elektoratu (kto nigdy nie chciał wyłudzić mieszkania, nie miał znajomych kiboli, gangsterów nawet, a poza tym Nawrocki zrobił dobry uczynek) i zalewając skandal kakafonią głupich usprawiedliwień, drugim torem było oskarżanie rządu o inspirowanie materiałów prasowych, sterowanie dziennikarzami przez służby i inne brednie.

Tymczasem, jak się okazało, rząd nic nie wiedział, a służby pozostawały w letargu od przejęcia władzę przez Koalicję. Propaganda Nawrockiego miała jeden główny temat przewodni: "my jesteśmy patriotami i walczymy o Polskę, oni są zdrajcami, Polskę sprzedają".

Na kanwie tego motywu przędzono narracje o niepolskości Trzaskowskiego, o jego służalczości, płaszczeniu się przed berlińskimi i brukselskimi mocodawcami. Sztab Trzaskowskiego ani nie potrafił zneutralizować zarzutów, ani nie miał pomysłu na temat kampanii. Banda amatorów.

Kampania PiS opierała się na stereotypach, manipulacjach, pomówieniach, kłamstwach, publiczny image Trzaskowskiego był systematycznie niszczony, wszystko było w nim podejrzane, niepolskie, elitarne. Na x:e widać było kontrast między zorkiestrowanym, zdyscyplinowanym działaniem pisowskiego aparatu propagandy, w którym zaangażowani byli wszyscy politycy PiS posłusznie powielający przekazy dnia, a partyzantką i brakiem dyscypliny obozu PO. Więcej robili prywatni zwolennicy Trzaskowskiego, niż politycy PO.

I wyszło jak wyszło


Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka